Zuza35 pisze:No dobrze, bo już dość oglądania ot tak sobie...
Ale...
Czy Dyzia zechce nazywać się Maurycy albo Makary?
Dyzi jest całkiem wszystko jedno, jak będą na nia wołać, bo i tak , zgodnie z kocią naturą - bedzie przychodzić albo - nie.
Zuza35 pisze:Czy Dyzia pokocha Matyldę, która jest kotem domowym i innych kotów nie zna?
Dyzia nie boi się żadnych kotów i chętnie z jakimś zaprzyjaźniłaby się.
Biega wokół klatek, w których siedzą inne kocice i zaczepia - wsadzając łapkę między pręty. Wyraźnie widać, że chciałaby sie pobawić.
Zuza35 pisze:Czy Dyzia nie umrze ze strachu przed dwoma brytanami, które tak naprawdę są rozlazłymi bydlętami i Matyldę kochają jak siostrę?
Dyzia nie wie, czy umrze ze strachu, bo tu, gdzie teraz jest - nie ma żadnego brytana, nawet yorka, ani ratlerka...
Zuza35 pisze:I, najważniejsze, czy Dyzia może poczekać do czerwca?
Za cenę posiadania wlasnego Domu, bez konieczności powrotu na osiedlowe, nieprzyjazne podwórko - Dyzia chętnie poczeka tyle czasu, ile trzeba. Tylko Dyzia bardzo prosi, żeby po tym czasie oczekiwania - nie zawieść jej.