ale sie porobilo!! czlowiek nie moze na trzy tygodnie od netu odejsc..
net juz jest i nie przerywa
fotki ze schroniska, sprzed tygodnia - wstawiam zeby pokazac ze nie taki diabel straszny z ta grzybica, co jednak nie zmienia faktu ze ona jest,
(ale, prosze, dziewczyny, nie dramatyzujcie!) jezeli u jednego kota w danej spolecznosci stwierdzi sie grzybice, to wszystkie pozostale z tego stada traktowac nalezy jako potencjalnych nosicieli, pisalam o tym w innym miejscu, byc moze przy okazji innego kota, ale to oczywiste, a schroniskowce jakze czesto maja i swierzb i robale...
Ciociu Goldie ja ciebie chyba ozloce (ale Tobie to juz chyba niepotrzebne

) napisalas kiedys, nie tak dawno:
"Kto szuka spokojnego, ciepłego kota domowego? Takiego do siedzenia na kolanach i mruczenia, kochającego i przywiązanego dozgonnie? To właśnie on Bolero!"
jestes chyba jasnowidzem, bo taki on wlasnie jest, napisze wiecej nieco pozniej, gdy bede miala czas, dam tez nowe fotki domowe
tymczasem dziekuje w imieniu BOLERO Goldie, Sylwii i wszystkim pomocnym i trzymajacym kciuki..
i nie przestawajcie nam pomagac, bo Bolero jeszcze nie w domu - a dom na niego czeka ...
(podpis musze zmienic bo nieaktualny wielce
i
)
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.