Zdrowy Cyryl- prosimy o zamknięcie wątku- dalej na Frankowym

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 17, 2006 16:18

Ostatni wpis przed wyjazdem, bo właśnie zaczynam sie intensywniej kręcić.

Cyryl myje sie rzeczywiście bardzo intensywnie. Niestety jeszcze nie siusiał, a wolałabym zeby to zrobił przed podróżą. Ta żółta sierść to prawdopodobnie od tego, że leżał w mokrym [w siuśkach?].

Wygląda bardzo nieszczęśliwie. To następne wieści juz z Krakowa będą. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 17, 2006 17:46

No to trzymam kciuki za dobra podroz:)))))))))))))))))))))))
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pt lut 17, 2006 17:47

:ok: :ok: :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lut 17, 2006 18:22

:ok: :ok: :ok: za bezproblemową podróż

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt lut 17, 2006 20:55

Aguś u mnie sioo bez problemu ale dopiero nocą jak było cicho. :ok: :ok: :ok:

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Sob lut 18, 2006 6:36

Ja jestem na jeszcze na dworcu. Pociąg ma jak narazie opóźnienie TYLKO 110 min.
Powinien być za ok 50 min.Biedne kocisko i biedna Agnieszka!

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Sob lut 18, 2006 8:19

:dance: :dance2: Są! Są w domkuprosze panstwa Cyryl dojechał własnie do domku . Jak ja się cieszę, a tak przy okazji mamy kolejny przykład na działanie polskich kolei państwowych :lol:

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Sob lut 18, 2006 11:01

Bardzo sie ciesze:)))))))))))))))))
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Sob lut 18, 2006 11:39

Jesteśmy już po wizycie u veta.
Jest dobrze :D Spodziewał się większych problemów... 8)

Zdjęli mi kratę....

Obrazek

Pierwsze głaski nowego tatusia


Obrazek

drugie głaski tatusia..

Obrazek

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Sob lut 18, 2006 12:33

Szczęśliwego nowego życia Cyrylku :love: :balony:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lut 18, 2006 16:52

Az mi sie lezka zakrecila w oczku... ale oczywiscie ze szczescia:)))))))) Cyrylek jest juz bezpieczny i ma kochajacy domek hura!!!:)))
Cyrylku duzo dobrego w nowym zyciu:))
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Sob lut 18, 2006 22:06

Jak mija pierwszy dzionek Cyryla w nowym domku? :)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lut 18, 2006 22:28

Cyrylek śpi we włąsnej budce :lol: Ale za ile zacznie sie kocia wojenka to nie mam pojęcia
Bo ze coś będzie to nieunkinione :wink:

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Sob lut 18, 2006 22:36

Agn już w drodze powrotnej....

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Nie lut 19, 2006 6:53

No i było......
Przeczułam albo i wykrakałam.....
Przed 1,00 wybił mnie z drzemki rozpaczliwy śpiew Cyrylka....
Zerwałam się natychmiast i co widzę....
"biedny" Cyrylek siedzi skulony siedzi tuż obok swojego domku a w "bezpiecznej" odległości leży wyciągnięty śpiący Franuś...
Pomyślałam że Cyryl boi się Franka, może chce sobie pospacerować...
Dałam się nabrać. Płacz Cyrylka to była pieśń bojowa :wink:
Zamiast sie ucieszyć że i docenić że od pierwszej chwili został wpuszczony "na salony" postanowił to wykorzystać.
Podniosłam Frania z podłogi i kiedy przenosiłam na jego posłanko na wyższym poziomie...... Cyrylek wyskoczył do góry jak na spręzynce...
i wbił się wszystkimi łapkami i zabkami we Frania. Taki cfaniak :oops: :twisted: :oops:
W powietrzu nic nie moglam zrobić. Było niewesoło. Musiałam i puścić bo już zobaczyłąm własną krew na rękach :x
Padły na kanapę. TeZik musiał zwiewać. Zaczęła się porządna kotłowanina. Stoczyły się na podłogę....
Na wszelki wypadek wieczorem przygotowałam sobie spryskiwacz do kwiatków.
Mimo porządnego "deszcz" tylko Franek raz spojrzał na mnie ale po chwili
skupił się na szamotaninie.
Złapałam poduszkę i one okładały się nawzajem a ja oba równo okładałam poduszką...
PO dłuższej chwili udało mi się oderwać Franka, Cyryl znowu sie odbił... ale zdązył tylko dziabnąć go dwiema łapkami. Byłam szybsza 8O
TeZik dostał zadanie utrzymania w bezruchu Frania a ja usiłowałam "odłowić" :wink: Cyrylka. Wcisnął się pod wielki ciezki fotel i nie mogłam go wyciągnąć :cry: a wiedziałam że tak nie mogę go zostawić no i musiałam przecież obejrzeć czy nic mu się nie stało..
Nawet do jedzonka nie chciał wyjsć.... I to mnie przestraszyło.
Fotel przestawiłam i już nie uciekał.
Cyrylek nie doznał zadnego uszczerbku. Franio raczej nie zrobił użytku ze wszystkich swoich możliwości....
W przeciwieństwie do Cyrylka....
Gdzie nie spojrzę - wokół kępki sierści Frania... ale na Franiu nie widać tez zadnej kontuzji 8)

Wzięłam Cyrylka razem z jego rezydencją do łazienki i narazie tam "mieszka"
Nie przypłacił stresem tego wydarzenia. Potężna porcja jedzonka którą mu zostawiłąm do rana znikneła.. :)
Franuś też z tego zamieszania odniósł swoistą korzyść :wink:
Wie że mamunia może sie przydać nie tylko do robienia zastrzyków i wpychania tabletek...
Mamunia też broni kota...
Od rana ociera mi sie o nogi i podstawia do głaskania :)
Franio w łazience też domaga się miłości...
Całe zajście ma "pod ogonkiem" Już o nim chyba zapomnieł. Za to Franuś waruje pod drzwiami do łazienki
I co ciekawe - psy WOGÓLE nie wtrącały się podczas tej awantury
Znam moje psiska i wydaje mi sie to dziwnne...
Dały kotkom prawo do samodzielnego załatwiania włąsnych spraw.

Ważne ze nie ma ofiar :D
Zobaczymy jak będzie wyglądało dalej docieranie...
Narazie wiem że kastracja jest KONIECZNA.
Cyrylek po zastrzykach nie odczuwa narazie bólu łapki. Robi z niej użytek :lol:
Kosteczki wcale nie są zrośnięte. I nie zrosną sie. Wet powiedział ze jeśli bolesność nie ustanie CAŁKOWICIE w takich przypadkach stosuje się amputacją paluszków i dzięki temu kicia odzyskuje pełną sprawność łapsi.
Do czwartkowego popołudnia wytrwamy. Będą "kontrolowane" zbliżenia kotków i zobaczymy jak kształtują się relacje między nimi 8)
[/img]

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 109 gości