Mela (jak zostala teraz nazwana

) pojechala wlasnie do domku!
Rodzice (choc na poczatku zaskoczeni i zszokowani ) kazali przekazac ze jest cudna i bardzo im sie spodobala!!
Ponadto Mela zaskoczyla nas ogromnie swoim zachowaniem!
Tutaj u nas w mieszkaniu, chodzila sobie, zagladala dawala brac sie na rece glaskac!!

Ani razu nawet nie prychnęła nic!!
(a Madagaskar przesiedzial te odwiedziny w transporterze zamkniety na 4 spusty

pierwszy raz jakis inny kot mial czelnosc pojawic sie na jego osobistym terytorium!!

)
Ogolnie to wszyscy jestesmy Melka zauroczeni
Dziekujemy po raz setny Pani Mirko!!
P.S Wieczorem napiszemy jak jej minela podroz i pierwsze chwile w nowym domku!
