Joasiu, ja pamietam ciagle, jak to boli, tak wewnetrznie
dobrze zrobilas, i dla kotki lepiej, ze ja wysterylizowalas, wiesz o tym,, prawda? (pomijajac, ze musialas to zrobic ze wzgledu na umowe

)
ja z Daisy spalam na podlodze, na kocu, ona lazikowala cale 24 godziny - to dosc normalne
wazne, zeby kuwete miala w miare blisko i miseczke z woda tez
na kilka godzin w nocy po prostu zamknelam ja w transporterku, ktory lezal przy mnie na lozku
pamietam, ze jak najwieksza powierzchnie pokrylam kocami i koldrami, bo kota chciala koniecznie na zimnej podlodze lezec
Daisy tez straszna chudzinka byla zaraz po, u koteczek to jednak spora objetosci brzusia jest wycinana wiec nie moze byc inaczej
wazne, zeby potem ladnie jadla
bedzie dobrze
