2 koty w domu - jak im pomóc ??

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob mar 25, 2006 17:45

Ja nosiłam Klarę " na brzuchu" podwijałam bluzkę do góry i w takiej kieszonce ja cały czas nosiłam, uspokajała się i spała. Jak chciała skakać a nie było jeszcze wolno to zamykałam ją w transporterku, po chwili protestów też się uspokajała. Tam też przespała pierwszą noc po sterylce. Potem było juś coraz lepiej.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35316
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob mar 25, 2006 18:00

Joanna nie denerwuj się, moja Salmi wogóle nie chciała leżeć w miejscu tylko chodziła tyłem, przewracała się, czołgała, a ja z uporem maniaka ją kładłam na kocyk i tak przez całą noc. O szóstej rano wymiękłam i poprostu ją nakryłam polarkiem w miejscu do którego się doczołgała. Następnego dnia już było lepiej.

Marla

 
Posty: 399
Od: Pon paź 10, 2005 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob mar 25, 2006 18:03

Teraz usnęła, więc jej nie ruszam. Przykryłam ją kocykiem.
Musi być dobrze, tylko do tego czasu osiwieje :strach:
FREDZIA
ObrazekObrazekObrazek

Joanna*

 
Posty: 317
Od: Śro wrz 21, 2005 0:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 25, 2006 18:51

Joanna* - wiem, ze widok kota po narkozie jest bardzo smutny - pamietam, ze bylam tak zdenerwowana, ze sie poplakalam, jak zobaczylam moje Kotuchy takie biedne, przewracajace sie, kompletnie zdezorientowane :(
Najlepszym lekarstwem jest dlugi sen - po paru godzinach takiego spania, skutki narkozy nieco oslabna i Kicia bedzie lepiej wygladala.. A na razie niech lezy sobie w jakims spokojnym miejscu, opatulona kocykiem...
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 25, 2006 18:54

dzięki Immortality.

Wiesz w końcu kupilam kaftanik. Bo jak ją odbierałam, to wet pyta czy chcę kupić, a ja mówie, ze "Nie spoko, damy sobie radę". ajk tylko wyszedła na chwilę, to ona o razu do brzucha więc zdecydowałam się w mgnieniu oka.

Kosztował mniej niż myślałam o połowę, a będę spokojniejsza.

Fredzia teraz śpi. Budzi się na chwilę, krótki spacer, dwie wywrotki i znowu śpi, pod kocem na łóżku.

Jest taka maleńka i chudziutka.
FREDZIA
ObrazekObrazekObrazek

Joanna*

 
Posty: 317
Od: Śro wrz 21, 2005 0:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 25, 2006 19:04

Ech.. :(

To w takim razie, gdy dostaniesz moja przesylke w poniedzialek, zamiesc ogloszenie w watku kaftanikowym - moze komus innemu sie przyda...? :(
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 25, 2006 19:13

Joasiu, ja pamietam ciagle, jak to boli, tak wewnetrznie :(
dobrze zrobilas, i dla kotki lepiej, ze ja wysterylizowalas, wiesz o tym,, prawda? (pomijajac, ze musialas to zrobic ze wzgledu na umowe :evil: :wink: )

ja z Daisy spalam na podlodze, na kocu, ona lazikowala cale 24 godziny - to dosc normalne
wazne, zeby kuwete miala w miare blisko i miseczke z woda tez

na kilka godzin w nocy po prostu zamknelam ja w transporterku, ktory lezal przy mnie na lozku

pamietam, ze jak najwieksza powierzchnie pokrylam kocami i koldrami, bo kota chciala koniecznie na zimnej podlodze lezec :roll:

Daisy tez straszna chudzinka byla zaraz po, u koteczek to jednak spora objetosci brzusia jest wycinana wiec nie moze byc inaczej

wazne, zeby potem ladnie jadla :D


bedzie dobrze :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob mar 25, 2006 19:27

Wiem, ze to dla niej lepiej. Tylko przykro mi, ze się źle czuje.

Jestem gotowa na całonocne czuwanie. A z jedzeniem to mam nadzieję, że szybko nabierze chęci, bo ona i tak jest chudzinka.

Immortality przestań się zadręczać! A kaftanik oczywiście, że dalej puszczę. jak znajdę dłuższą chwilę, to napiszę w wątku.
FREDZIA
ObrazekObrazekObrazek

Joanna*

 
Posty: 317
Od: Śro wrz 21, 2005 0:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 25, 2006 19:42

Jeśli koteczka będzie bardzo niespokojna, to możesz ją na noc wsadzić do wyścielonego czymś miekkim transporterka i zamknąć - przynajmniej się nie porozbija i nie spadnie z niczego. To bardzo dobry sposób.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob mar 25, 2006 21:48

Fredzia czuje się lepiej. Spacerowała i płakała, a potem spała. I tak w kółko. Teraz chodzi już w miarę nieźle i się nie przewraca.
Płacze tylko bo nie am siły wskoczyc na ulubione krzesło.

Ale położyłam ją tam i teraz jak królowa odpoczywa pod kocem.

Było też siku!! :dance2:
FREDZIA
ObrazekObrazekObrazek

Joanna*

 
Posty: 317
Od: Śro wrz 21, 2005 0:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 26, 2006 8:38

Fredzia spała lub grzecznie lezała całą noc. Jak się budziła to leżała tylko ciągle w nowym miejscu.

Rano z wielką ochotą zjadła pół słoiczka gerbera. Nie wiem jak z wodą bo przy mnie nie pije, ale w nocy, chyba trochę piła.

czy mogę jej dawać dowolną ilość jedzena jeśli ma ochotę?

Fredzia jest spokojniejsza i trochę osowiała, ale to pewnie normalne po zabiegu. Więc na razie nie martwię się tym, tylko ciesze się że je bez problemu.
:D
FREDZIA
ObrazekObrazekObrazek

Joanna*

 
Posty: 317
Od: Śro wrz 21, 2005 0:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 26, 2006 9:12

Nam po sterylce wet zalecił podawanie jedzienia małymi porcjami, ale często co 2 godziny. Tak tez robiłyśmy. Pysia dostawała po łyżce mokrego - bo z nerwów nie dopytałyśmy sie co to znaczy mała porcja. Będzie dobrze. :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie mar 26, 2006 13:14

Najwazniejsze, ze Koteczka ma apetyt - teraz z kazdym dniem moze byc juz tylko lepiej :wink: A z dawkowaniem jedzenia, to tak jak pisala Aga86, malo, ale czesciej.. Nie wiem, ile dokladnie mozna nalozyc do miseczki na jeden raz - my zaczelismy od lyzeczki mokrej karmy, bo wiecej koty nie byly w stanie zjesc na jeden raz.. Ale u nas to juz byla osobna historia, wiec raczej nie ma co porownywac.. :roll:
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 26, 2006 16:20

Wróciłyśmy od weta.

Wszystko ok. Oczywiście musiała mu pokazać co o nim myśli, jak zdejmował jej wenflon. Skapitulował i nie założył już dobrego opatrunku. A to co udało mu się założyć, Fredzia szybko zdjęła.

Pochwalił, ze jako jedyna kotka dziś wróciła w kaftaniku, bo wszystkie inne zdjęły. Jest to duża niespodzianka dla mnie, bo myślałam, ze nawet chwili w tym nie posiedzi, a ona nieźle sobie radzi.
Tylko trochę tak stąpa tylnymi nogami, jak koń.

Zjadła słoiczek gerbera i prawie całą tackę animondy. Więc jest dobrze. Tylko ciągle nie piję, ale mam nadzieję że z czasem to się zmieni.

Było drugie sioo. Teraz czekamy na porządną niespodziankę kuwetkową :roll: :wink:
FREDZIA
ObrazekObrazekObrazek

Joanna*

 
Posty: 317
Od: Śro wrz 21, 2005 0:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 26, 2006 16:43

No to teraz Joasiu, masz juz najgorsze za soba, teraz juz bedzie tylko lepiej.
Ja bylam w strasznym szoku kiedy przywiozlam Ziutke po operacji.
Nie da sie tego opisac, a teraz to troche mi glupio, ze tak panikowalam, ale pocieszam sie, ze moja reakcja byla normalna jak kazdej z nas.
Pomogly mi przetrwac ten okres dziewczyny z forum (bo kto inny mogl to zrobic), a szczegolnie Immorality - tym bardziej, ze kastrowalysmy u tego samego weta, ale kkazda z naszych kotek inaczej to zniosla.
Bedzie dobrze i juz sie tak bardzo nie zamartwiaj.
Teraz z dnia na dzien nie poznasz swojej kici. :D
ObrazekObrazekObrazek

skupa

 
Posty: 573
Od: Wto paź 18, 2005 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 220 gości