eve69 pisze:Blue
moze rzeczywiscie czas pomyslec o zmianie lecznicy, bo to jest lekkie przegiecie

Tak - chyba czas

Ta mi pasowala - bo i badania robia bez slowa i w dodatku od rana do nocy niemalze, no i do blahych spraw sa ok...
Ale jak dzieje sie cos powaznego - to nie mam juz zaufania

jak teraz czuje sie Luna?
Zrobilam glupote
Po powrocie z lecznicy puscilam Lune luzem - ta chwile pochodzila i schowala sie pod lozkiem .
Nie chcialam jej niepokoic, wygladala ok tylko byla zmeczona, zreszta ja tez bylam padnieta.
Gdy postanowilam podac jej kolejna dawke laktulozy - okazalo sie ze Luna lezy pod tym lozkiem praktycznie w stanie stuporu
Skulona, sztywna, z zacisnietymi powiekami
Od razu dostala hydroxyzyne - po kilku minutach juz sie miziala i byla luzak. Niewiele jej trzeba...
Ale gdybym wczesniej tam zajrzala - to i wczesniej bym ja z tego wyciagnela
Juz bardzo dawno nie wpadala w ten stan po wizycie u weta - w sumie od lat. Nawet jazdy do Lublina zniosla swietnie.
Na ta chwile Luna czuje sie dobrze, wymiziana, poszla lazic po mieszkaniu.
Teraz, gdy pecherz jest pusty czuc ze jelita nadal zapchane - ale juz dostala taka dawke lekow na przeczyszczenie ze mysle ze do rana bedzie efekt
