Lunusiek jest biedne kociatko...Teraz upal go dopadl i znowu czuje sie srednio, chociaz poprawe w stosunku do tego co bylo widac i tak.
Niuniek jest rozmiziany i rozmruczany, bardzo potrzebuje poczucia bezpieczenstwa i stabilizacji... zdarza mu sie juz znowu pobawic sznurkiem, pogonic ktoras z nas, zainicjowac "gryzanego"

ale ogolnie slabiutki jest i baaaardzo zestresowany, byle halas, zamieszanie i Niuniek udaje ze go nie ma, taka nieszczesliwa przerazona kulka sie robi
A diagnoza i leczenie? Ciezko jest jako ze sezon urlopowy sie zaczyna

ale mamy sie jeszcze z caloscia badan i dokumentacji udac do profesora. Mysle ze uda sie juz teraz cos stwierdzic i postanowic, chce ufac, ze mojemu Skarbowi wreszcie pomoga. Biedny jest strasznie ale taaaaki dzielny, ufny, odwazny, zachlannie czerpiacy z zycia, a przy tym uroczy wesoly i empatyczny...
No normalnie dumna jestem majac TAKIEGO syneczka
