Kajtek Kostek i Puma, Amber odszedł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 16, 2005 9:04

Mała! Wiesz, że ja jej też dałam mleka :oops: i wypiła nawet sporo.
Krowie mleko powoduje podobno rozwolnienie - więc tonący brzytwy sie chwyta 8)
Ona jest szylkretką i ma sporo sierści. Dzisiaj TŻ wyczesał z niej sporo puchu - ona chyba jeszcze zrzuca zimowe ubranko i stąd to zatkanie.
Nie bez znaczenia jest też zmiana karmy z azylowej na bardziej treściwą i organizm musi się przyzwyczaić.

Dzisiaj w pracy jestem cała w nerwach bo TŻ wychodząc do pracy, po mnie, zapomniał zamknąć pokój gdzie są na emigracji kwiatki :evil: Ma wrócić i zamknąć. Jutro zabieram kwiatki do pracy - szkoda moich nerwów. Kajtek kwiatków nigdy nie ruszał, a co do Coli to wolę na zimne dmuchać.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 16, 2005 11:18

Irma, jak juz "ruszy", to rozwaz moze dodatek karmy z odklaczaczem :?:
Moj Rudy sie przytykal kiedys, bo on jest polpers i ma gesta, puchata siersc - ale odkad dostaje raz dziennie karme Iams Hairball Controll, problem znikl.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto maja 17, 2005 7:03

:dance: :dance2: :dance:
No! Odetkaliśmy kota :lol:
Jeszcze dostaje profilaktycznie pastę.

Cola to jest bardzo dziwny kot. Na początku nie lubiła pasty - trzeba jej było na siłę pchać. A teraz ją uwielbia i trudno ją od niej oderwać 8O
W ogóle to ona ma jakieś problemy psychiczne - jak się ją głaszcze to jeży grzbiet i ogon. Raz kocha Kajtka, a drugi raz to go pierze aż wióry lecą. Wczoraj to go tak pogoniła, że schował się w takim pudełku kartonowym, gdzie nie miał prawa się zmieścić i siedział tam taki wystraszony i zaklinowany 8) Leżała na krześle syna, a on chciał robić lekcje więc wziął ją delikatnie żeby przenieść na fotel, a ona na niego nakrzyczała i ugryzła w rękę - i to wcale nie na żarty. A za chwilę pchała mu się na kolana i mruczała. Z jedzeniem też jest dziwnie - je tylko wtedy gdy się przy niej jest przy miskach.
Wczoraj mój TŻ przyniósł mleko kozie, nalał jej trochę na spodeczek - i w sumie wypiła trzy takie porcyjki tego mleka. Czy mleko kozie też jest tak bardzo niedobre dla kotów jak krowie?
Patrzyłam na to z mieszanymi uczuciami ale w końcu mówię: a pij najwyżej cię przeczyści co po tym zakłaczeniu chyba nie byłoby złe :twisted:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 17, 2005 7:23

moja Myzia tez ma takie rozhuśtane emocje :? czasem słonko, a czasem diabeł wcielony. bywa ,ze gonienie wlasnego ogona konczy sie takim zacieklym ugryzieniem go ze potem placze i sie skarzy :? I tez goni Mojrę ,chociaz myslalam, ze bedzie na odwrot.
Ja ma nadzieję ze przejdzie jej to z wiekiem, albo jak juz calkiem uwierzy ze jest jej cieplo i ma pelny brzuszek

a co do koziego mleka-to nie wiem :roll:
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 17, 2005 7:27

Irma - ja mysle, ze ona jeszcze psychicznie nie przywykla do sytuacji, ze to jest jej dom
stad reaguje obronnie
a potem pokazuje, ze przeciez juz jest wasza
mysle, ze jeszcze troche czasu w spokojnwj atmosferze i sie wyciszy :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 17, 2005 7:39

No, ja też tak myślę, że ona przecież ciągle się aklimatyzuje i trochę czasu jednak musi minąć, żeby uwierzyła, że to jest jej dom i poczuła się u nas pewnie.
Na pewno trochę jej dokuczyła ta wizyta u weta i zastrzyki, ale co było robić :(
Kajtek pogoniony przez nią, musi znowu zacząć dogadywanie od nowa, a jest bardzo strachliwym kotkiem. Na początku wydawało się, że się szybko polubią, ale u dorosłych kotów to dogadywanie musi potrwać dłużej niż u maluchów?
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 18, 2005 7:20

Nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, że kocia qupa może być źródłem radości :lol:
Cola zaczęła normalnie qupkać i jest też weselsza. Urządzają z Kajtkiem takie gonitwy po domu - wydawać by się mogło, że to dorosłe poważne koty :lol:
Powoli się integrują ale to trochę musi potrwać. Cola jeszcze jest bardzo strachliwa - na każdy gwałtowniejszy ruch reaguje ucieczką. Ale spędziła dzisiaj pół nocy z nami w sypialni, trochę hałasowała, a potem połozyła się na razie na krześle :wink:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 18, 2005 9:20

Wiesz, przez to przytkanie ona też pewnie nerwowa była - pewnie ją brzuch bolał. Dobrze, że już wszystko wróciło do normy :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt maja 20, 2005 11:37

Szaleją mi po domu dwa brykające kotki Cola + Kajtek. Wyglada to tak:
Kajtek: mruuugruuu?
Cola: mruuuuu
I zaczyna się szaleństwo :D Sa cudowne :lol:
Szalejący tajfun nie zważa co stoi na drodze tylko przebiegają po wszystkim :D
Cola rozruszała Kajtka, przedtem to troszkę się pobawił, a potem zalegał na fotelu i wiązał sadełko 8)
Na razie jeszcze nie śpią razem ale wszystko jest na dobrej drodze. Cola to kotka z charakterkiem - nie da sobie w kaszę dmuchać, no i coraz lepiej czuje się u nas. Co do jedzonka to wycwaniła się - tak długo prosi i ociera się, że pańcia w końcu daje ulubionej surowizny :oops:
Puszkowego żarełka za bardzo nie chce, nad suchym też marudzi - niby to skubnie ale zawsze czeka - bo może dadzą coś lepszego.
No to tyle nowych wieści z dokocego domku :wink:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 20, 2005 11:45

Ale im dobrze u Ciebie :D
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto maja 24, 2005 9:34

Cola zaczyna chyba rozumieć, że jest w swoim domku - robi się coraz bardziej pewna siebie i przychodzi też na kolanka na mizianki.
Z Kajtkiem wymieniają całuski po mordkach no i szaleją :lol:
Wczoraj go polizała po główce, a on głupol zrobił 8O
Ryśka! nie poznałabyś Kolombiny 8) Z cichego smutnego kotka zrobił się szaleniec robiący salta w powietrzu w pogoni za sznureczkiem :twisted:
To tyle nowych wieści, pozdrawiam
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 24, 2005 11:51

piekne wiesci :D :D :D
:dance: :dance2: :dance:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 03, 2005 7:03

Wczoraj się wkurzyłam, jeszcze dzisiaj jestem zła :conf:
Byłam u weta z Colą coby jej zrobić badania krwi, na wszelki wypadek, kontrolnie. Dwóch wetów - a po co? kot wyglada zdrowo! Ja na to, że słabo je i tak jakby pokasływała. Nawet nie zbadali kota, nie zajrzeli do pysia, nie osłuchali :evil: Jak się uparłam na pobranie krwi to jeden podszedł do niej z taka głośno warczącą golarką i mówi - pani potrzyma kota, ten drugi tylko stał i patrzył. Jak włączył maszynę to kot mi sie wyrwał, a on mówi że się nie da pobrać, że kot zetresowany i że wyniki będą do niczego.
W końcu wróciłam do domu bez pobrania krwi tylko wcisnęli mi tabletkę na odrobaczenie i tak to się skończyło. Zestresowałam tylko kotka i nic z tego nie było :conf:
Cola nadal mało je, nie wiem może przesadzam, bo Kajtek vel spaślak wcina każdą ilośc. A ona tu trochę skubnie, tam troche skubnie i już, a resztę wyjada Kajtek.
A tak poza tym bawią się ładnie, całują po pysiach, tylko nie śpią razem. Wprawdzie Cola położy się przy Kajtku, ale ten głupol zaraz się boi i schodzi, ale jest coraz lepiej.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 03, 2005 7:07

Irma - ja nie rozumiem czemu niektorzy weci maja taka awersje do badan
przeciez to nasza kasa idzie na badania - nie ich
chyba ze rzeczywiscie nie potrafia pobierac krwi :?
trzymam kciuki za odnalezienie weta, ktoremu nasza troska nie wyda sie fanaberia :ok:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 03, 2005 7:15

Potraktowali mnie jak zdziwaczałą idiotke co to sie biednego kota czepia.
I teraz już sama nie wiem odrobaczać ją czy nie?
Była odrobaczana w lutym strongholdem i anpracitem.
A teraz dostałam aniprazol i mam jej dać przez trzy dni po 1/3 tabletki.
Sama nie wiem co robić.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 978 gości