KOCIE ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ 3 adopcje, Szarlotka odeszła...

» Śro gru 22, 2004 16:49

Na zdrówko, niech kotuchy mają smakowite Święta

» Śro gru 22, 2004 19:07

Witam,

Ja dopiero dzisiaj po poludniu wyslalam paczkę dla Chineczki. Nadalam priorytetem, więc w piatek powinna dojsc, ale nie wiem czy zdąży

Ostatnio w pracy jest tak ciężko, dni pędzą jak oszalałe, że dziś dopiero dotarło do mnie, że Wigilia już pojurze.
Strasznie mi sie zrobiło przykro, gdy uświadomiłam sobie, że mogę nie zdążyć z paczką przed Swiętami :placz:

Rysiu, powiedz mojej kochanej Chineczce, że paczka niedługo dojdzie i że życze jej mnóstwo zdrówka i znalezienia cudownego domku. Wszystkim pozostałym koteczkom tez

Chineczkę ode mnie ucałuj i wymiziaj - jeśli tylko na to pozwoli

» Śro gru 22, 2004 19:13

Margarito, nie mart wise nic a nic, i tak tych dobrości koty nie zjedza w jeden dzień, tylko im podzielę!
Chineczka raczej wymiziać się nie da, biedna jest, tak sierota...
Myślę o niej w związku z wątkiem http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=22565 tylko obawiam się, że przez jej nieśmiałość wielką nikt jej nie adoptuje

» Śro gru 22, 2004 19:31

Rysiu,
Myslę, że gdy pojawią sie osoby chcące adoptować dorosłego kota po przejściach to trzeba im przedstawić taką adpocję jako trudną, ale satysfakcjonującą. Obłaskawianie takiego zdziczałego, nieśmiałego kota to wielkie zadanie, ale i później radość ogromna z każdego najdrobniejszego sukcesu... Może można by zebrać takie historie, na pewno na forum były takie przypadki i wydrukować kilka takich opowieści. Gdy ktoś byłby zainteresowany adopcją kota ze schroniska to możnaby takie ulotki wręczać, żeby była świadomość, że takie adopcje mogą byc bardzo szczęśliwe.
Marze o domku dla Chineczki, choć to taka trudna sprawa...
Kiedyś pisałaś, że Chinka była jakiś czas na rekonwalescencji w domu u jednej z wolontariuszek Sabiny - jak się wtedy kicia zachowywała ?

Błagam Cie Rysiu, nie zapominaj o Chineczce przy okazji Twojego nowego projektu adopcyjnego.

» Śro gru 22, 2004 19:40

Margarito, ja to wszystko wiem i myślę o niej. Kicia w domu koleżanki była dosyć płochliwa, mimo czasu, jaki tam spędziła. To jest sierota, którą ktoś musiałby wziąć "z łapanki" - nie ma szans, żeby dała się bez złapania pogłaskać komuś obcemu.
Nie jest w ogóle agresywna, uwielbia inne koty, ale tez nie ma co liczyć na to, że ktoś, kto szuka kota "na kolana" się na nią zdecyduje - prawdopodobnie byłby nawet problem, żeby ją komuś pokazać - bo by się ukryła za szafą..

» Śro gru 22, 2004 19:56

Ja wiem, że Ty wiesz

Żeby jeszcze inni mieli tę wiedzę...

A z tego, co napisałaś wyłoniły się już dwie ważne zalety Chinusi
- lubi inne koty i nie jest agresywna, co mam nadzieję, daje jej chociaż cień szansy

Będę mocno trzymać kciuki, niechby to juz była adopcja "z łapanki", byleby ktoś ją pokochał :ok:

» Czw gru 23, 2004 19:56

ryśka pisze:
Tika pisze:
amidala pisze:zapóźniona opiekunka Frezji zgłasza się swą bezbrzeżną radość !!!!

Rysiu to najpiekniejszy prezent gwiazdkowy - dom dla kota!!!

ps. kaska i tak poszła -przeznaczcie na jakąś poczciwinę

No i oczywiście zapisuję się do kolejki po następnego podopiecznego!

cudownie!!!!!

No takie wieści to ja lubię !!!
Chciałabym jeszcze, żeby mój Tulipanek znalazł swój kochający dom!!!

Amidalo, Frezja ma dom-marzenie, jak słowo daję Trafiła do RAJU.

Tikaaaa, to Ty mu przekaż telepatycznie, że NIE sika się na poduszkę
(nakryłam go na tym w niedzielę )
Poza tym widziałam, że normalnie korzysta z kuwety.

Jejku jak to czytałam to na chwile mi serce stanęło :roll:

, bo mi sie ten raj, hmmmm inaczej kojarzy :wink:

brrr

btw. skoro nie mam kociny to może niech moja kaska pójdzie na razie na remont kota? No chyba, że jest ktoś w potrzebie, w ten sposób coś pożytecznego twoimi łąpkami

. Wiem, że dobrze wybierzesz!

» Czw gru 23, 2004 20:16

ryśka pisze:Margarito, ja to wszystko wiem i myślę o niej. Kicia w domu koleżanki była dosyć płochliwa, mimo czasu, jaki tam spędziła. To jest sierota, którą ktoś musiałby wziąć "z łapanki" - nie ma szans, żeby dała się bez złapania pogłaskać komuś obcemu.
Nie jest w ogóle agresywna, uwielbia inne koty, ale tez nie ma co liczyć na to, że ktoś, kto szuka kota "na kolana" się na nią zdecyduje - prawdopodobnie byłby nawet problem, żeby ją komuś pokazać - bo by się ukryła za szafą..

No ale jakby miala byc towarzystwem dla innego kota? ;-)