Miś i Ryś - koty z chorobą addisona, dźwięki relaksujące...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 10, 2019 23:34 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Wizyt i rozmów przedadopcyjnych - wiem. Ale jeśli nie byłaś pierwszą osobą do odbierania telefonów tylko już kimś w następnym etapie, to "najciekawsze" przed Tobą 8) Chyba że źle rozumiałam wcześniejsze posty.
"Pierwszy front" ma telefony o 3 i 4 rano. Ma też zapytania, czy kota można upiec. Albo wysłać pocztą.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro gru 11, 2019 0:05 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Stomachari pisze:Wizyt i rozmów przedadopcyjnych - wiem. Ale jeśli nie byłaś pierwszą osobą do odbierania telefonów tylko już kimś w następnym etapie, to "najciekawsze" przed Tobą 8) Chyba że źle rozumiałam wcześniejsze posty.
"Pierwszy front" ma telefony o 3 i 4 rano. Ma też zapytania, czy kota można upiec. Albo wysłać pocztą.


albo, że potrzebuje kota jutro rano w Olsztynie, kot jest w Poznaniu, a jest godzina 23.
My ( w sensie Miauwy) już nie podajemy telefonow w ogłoszeniu, pierwszy kontakt jest tylko przez maile. To zniechęca największych oszołomów, a tych mniejszych łatwiej odsiać. Rozmowa telefoniczna to dopiero po wstępnej weryfikacji, szkoda po prostu czasu i nerwów

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16665
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 11, 2019 2:15 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Blue pisze:
maczkowa pisze:Blue, tu nie chodzi o to, by bagatelizować chorobę, ale by nie eksponować na pierwszym miejscu jej najgorszych skutków. Poza tym zamieszczenie w ogłoszeniu masy medycznych informacji nie ma o tyle sensu, że do wiekszości ludzi nie dotrze


Naprawdę zamieściłam w tym ogłoszeniu masę medycznych informacji i eksponowałam jej najgorsze skutki? :strach: W którym miejscu? 8O
Absolutnie tego tak nie odbierałam, uwzględniając to na co chory jest Ryś.
może nadużyłam środków wyrazu z tą masą :) |Chodzi o to, że ogłoszenie trzeba kierować do zwykłego czytacza. Tobie, bo znasz tak chorobę Rysia, jak i masz dużą wiedzę medyczną wydaje Ci się, że to absolutne minimum, ale z punktu widzenia człowieka, który chce przygarnąć kota i tej wiedzy nie ma- jest tego dużo. Mam w gronie znajomych dużo ludzi, którzy mają koty, mieli je od zawsze. Ludzi naprawdę wykształconych- niemedycznie, nieweterynaryjnie, ale wykształconych. Z moją naprawdę skromną w porównaniu z Twoją wiedzą wynikającą z czytania forów, z tego, że parę kotów chorych przeszło przez moje ręce w związku z czym czytam, czytam, czytam i często wpadają mi w oczy informacje także związane z inymi chorobami, objawy, metody leczenia różnych lekarzy robię niemal za wyrocznię, bo wiem sporo więcej niż każdy z nich- a ja mam swiadomość, jak niewiele wiem. Tu chodzi o propozcje tego co Tobie jest wiadome, a tego, co wie i, przez co jest w stanie przebrnąć i przyswoić przy pierwszym czytaniu zwykły człowiek.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro gru 11, 2019 7:36 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

maczkowa pisze: Tobie, bo znasz tak chorobę Rysia, jak i masz dużą wiedzę medyczną wydaje Ci się, że to absolutne minimum, ale z punktu widzenia człowieka, który chce przygarnąć kota i tej wiedzy nie ma- jest tego dużo.


Podywaguję sobie :) - nie w celu negowania Twoich słów ale w sumie jakiegoś zadziwienia które mnie ogarnęło. Mam chwilę więc sobie popiszę - może mi się rozjaśni w głowie ;)
Bardzo dużo czasu spędzam wśród osób chorych psychicznie, bo taka moja praca i pasja, ale najwidoczniej zaczęłam tracić świadomość tego co się dzieje z ludźmi zdrowymi :roll: . Z Waszych reakcji wynika że nie jesteś odosobniona w swoim zdaniu.

Szukam domu kotu z przewlekłą, dożywotnią chorobą która jest zdiagnozowana, leczenie ustalone, ale to jednak choroba poważna.

W ogłoszeniu napisałam o tym że kociak ma ch. addisona, że choroba jest zdiagnozowana a główne jej zagrożenie to brak diagnozy i leczenia (to była informacja dla tych którzy wpiszą nazwę choroby do wyszukiwarki), leczenie proste a na dowód mam dorosłego kota z tą chorobą którego mogę okazać. Ryś poza tym że musi brać codziennie tabletkę jest okazem zdrowia i radości.

Czy NAPRAWDĘ jest to ilość informacji na temat choroby -kot ma ją w bonusie od losu i mieć będzie, ona nie zniknie od tego że nie będę o tym pisała - która przytłacza przeciętną osobę szukającą kota i to w dodatku taką którą powinnam brać pod uwagę (pomijam osoby szukające kotów do stodoły czy na prezent dla wnuczki tudzież inne takie historie)?

Czy po kliknięcie w ogłoszenie ze zdjęciem kota które zwróciło czyjąś uwagę bo zwierza dla siebie szuka i po zobaczeniu czegoś więcej niż: "rudy, niekłopotliwy kociak szuka domu, dowiozę" - przeciętny wartościowy (taki któremu zechciałabym Rysia dać) "czytacz" ucieka z krzykiem bo tekstu nie ogarnie i właściwie go nie interesuje wiele?

Cóż, być może macie rację - być może nieco jestem poza orbitą obecnego społeczeństwa :roll:
Nie mówię że nie ;)
Ale mam wielką nadzieję ze aż tak przerażająco to nie wygląda.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro gru 11, 2019 8:30 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Myślę, że można spojrzeć na to z innej strony.
Ludzie nie czytają ogłoszeń uważnie, nie czytają do końca, nie rozumieją tego, co czytają.
Więc ogłoszenie z dużą ilością informacji samo w sobie może być takim sitem.
Jeśli już ktoś przeczyta uważnie i przyswoi wszystkie informacje z ogłoszenia, i mimo to będzie zainteresowany kociakiem, to warto z taka osobą porozmawiać :)
A oszołomów na pewno i tak nie zabraknie :)
Napisanie najpierw o chorobie, tak jak to zrobiła Blue, powinno od razu zniechęcić osoby, które i tak nie przebrnęłyby przez dalsze rozmowy.
Tak więc...chyba nie warto tracić energii na dyskusje o ogłoszeniu :), lepiej poczekać, co czas pokaże :)
A zmienić treść można w każdej chwili, za tydzień czy miesiąc.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14054
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 11, 2019 8:50 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Kaziu - dziękuję :)
Póki co - tekst zmieniłam, zobaczymy czy to coś zmieni w temacie odzewu na ogłoszenie, co tam, poeksperymentuję sobie :)
Mam komfortową sytuację bo Ryś w klatce nie siedzi, noża na gardle nie mam, poczekamy spokojnie na to co los przyniesie.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro gru 11, 2019 8:53 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Sek w tym, Kazia, ze Blue nie ma odzewu na ogloszenie, ktore wstawila. Czyli mozna powiedziec, ze czas juz pokazal.
Blue, taki mamy swiat. Jest ogrom informacji, z kazdej strony, umysl jest przebodzcowany. Stad ma tendencje do skracania. Zobacz ilez jest juz powszechnie akceptowanych zarowno w mowie jak i pismie skrotiw. Zapisac na razie, jest nara, zamiast pozdrawiam jest pozdro lub pzdr. W ogromie ogloszen, rudych kotow tez jest sporo, ta tendencja tez jest. I trzeba ja brac pod uwage.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro gru 11, 2019 9:01 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Marzenia11 pisze:Sek w tym, Kazia, ze Blue nie ma odzewu na ogloszenie, ktore wstawila. Czyli mozna powiedziec, ze czas juz pokazal.
A jak długo wisi ogłoszenie?
No nie wiem...ja raczej nie spodziewałabym się, że dom dla Rysia znajdzie się w ciągu kilku dni...niestety :(
No i, tyle razy było tu pisane, że lepiej nie dawać kotów ludziom na święta...żeby się nie okazały chwilowym prezentem pod choinkę. A przecież to ten czas właśnie mamy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14054
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 11, 2019 9:47 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Kazia pisze:
Marzenia11 pisze:Sek w tym, Kazia, ze Blue nie ma odzewu na ogloszenie, ktore wstawila. Czyli mozna powiedziec, ze czas juz pokazal.
A jak długo wisi ogłoszenie?
No nie wiem...ja raczej nie spodziewałabym się, że dom dla Rysia znajdzie się w ciągu kilku dni...niestety :(
No i, tyle razy było tu pisane, że lepiej nie dawać kotów ludziom na święta...żeby się nie okazały chwilowym prezentem pod choinkę. A przecież to ten czas właśnie mamy.

Większośc domow dla kotów nie znajduje się w kilka dni - kotow jest ogrom do adopcji, szukających zdecydowanie mniej i stąd mogą wybierać. I będą wybierać. I będą się kierowac ogłoszeniem - tytułem, zdjęciami.. Początkiem ogłoszenia. Blue, zapewne znane Ci są terminy "efekt świeżości" i "efekt pierwszeństwa" plus to, że w badaniach jest udowodnione, jak ludzie czytają, w sensie jak przebiega ich koncentracja na tekście. Pomijając to co napisałam wcześniej to też rózne procesy poznawcze mają tu znaczenie.
A jeśli chodzi o adopcje okołoświąteczne to fakt, tu na miau nie są popularne, ale trzeba brać pod uwagę też to, że ludzie decydują się na adopcję w tym czasie właśnie dlatego, żę są wiele dni wolnych w domu i moga je poświęcić na nowego członka rodziny.. więc tutaj bym nie generalizowała jednak..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro gru 11, 2019 9:53 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Blue pisze:[
Szukam domu kotu z przewlekłą, dożywotnią chorobą która jest zdiagnozowana, leczenie ustalone, ale to jednak choroba poważna.


czyż nie jest to kwintesencja? zawarte wazne informacje w jednym zdaniu?

Ja bym napisała tak:

"Rysio ma zdiagnozowaną chorobę Addisona. To niegroźna dla innych zwierząt i ludzi choroba związana z produkcją hormonu. Ma ustalone leczenie które, polega na podawaniu raz dziennie małej taniej tabletki i trzeba to robić do konca jego życia."
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro gru 11, 2019 14:35 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Mamy czas - popróbujemy różnych sposobów. Póki co, Rysio nie wzbudza zainteresowania ani u chętnych do adopcji ani dziwaków z nadmiarem wolnego czasu. Tudzież innych osobników. Najwidoczniej moja pisanina nawet ich odstrasza :twisted:
Na szczęście możemy poeksperymentować, a czy dobry domek trafi się teraz, czy za miesiąc a może później - mam ten komfort że mogę sobie na ten luksus pozwolić. On ma u nas dobrze, nam też robi dobrą robotę bo wprowadził fajne ożywienie do nieco ospałego stadka. Przyjdzie czas to ktoś go pokocha :1luvu:
A ja mam już pomysł na kolejne ogłoszenia, poza netem, to mi chyba lepiej jednak wychodzi :)

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro gru 11, 2019 14:51 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - lek podziałał wspaniale!

Obrazek


Ryś jest przepiękny :love: :love: :love: :love: :love:
zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, a na tę fotkę nie mogę się napatrzeć :1luvu:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76338
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro gru 11, 2019 15:01 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Trzymam kciuki za znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego domu dla Rysia. Może byłaby dla niego większa szansa na dom w środowisku weterynarzy albo lekarzy?
Pamiętam, że kiedy ogłaszałam mojego tymczasa Gucia FeLV+, zadzwoniła tylko jedna osoba. Jak się okazało w trakcie rozmowy, nie doczytała, że Gucio ma białaczkę, choć w ogłoszeniu była wyraźna informacja na ten temat.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro gru 11, 2019 15:28 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - lek podziałał wspaniale!

mir.ka pisze:Ryś jest przepiękny :love: :love: :love: :love: :love:
zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, a na tę fotkę nie mogę się napatrzeć :1luvu:


Ja też tą fotkę szczegolnie lubię :) Nie dlatego ze pokazuje zniewolonego Rysia :) Ale to Ryś tuż po operacji, w kołnierzu, a taki dzielny, mający za nic trudności, pełen radości życia, energii, ta fotka pokazuje chwilę, ja widziałam całokształt tego czasu. To taka esensja charakteru Rysia :)

fili pisze:Trzymam kciuki za znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego domu dla Rysia. Może byłaby dla niego większa szansa na dom w środowisku weterynarzy albo lekarzy?


To jest wlasnie mój nowy pomysł :)
Porozwieszanie ogloszeń w lecznicach, i naszej i innych, by potencjalny chętny miał czas je spokojnie przeczytać i ewentualnie po chwili dopytać się weta o rzeczywistość z takim kochanym ale oryginalnym kotem :)

Byc może nie dla mnie portale ogłoszeniowe z zapotrzebowaniem na ogloszenia pisane w telegraficznym skrócie. Acz zobaczymy. Rozsylamy wici ;)

Za kciuki dziękujemy bardzo :)

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw gru 12, 2019 11:57 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Ryś na tym zdjęciu wygląda jakby grał w serialu Domek na prerii <3
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, Google [Bot], kasiek1510 i 130 gości