Stomachari pisze:To że mieszkanie jest nieumeblowane, o niczym nie świadczy. Rozumiem, że może zapalić lampkę, ale sama byłam w podobnych sytuacjach, a to nie znaczy, że kotem bym się nie zajęła. Mnie mieszkanie się nie podobało, ale jeśli kogoś nie razi taki stan, bo wie, że odkłada na własne, to oszczędza na czynszu, a na zwierzaku nie musi. Zresztą to dla mnie logiczne. Po co mam nabijać skarpetę komuś, skoro mogę odkładać na swoje? A kota wezmę, bo na kota mi nie szkoda kasy.
Ale ok, różnie to można widzieć.
Jeśli bardzo chcesz oddać kota, to wszelkie wątpliwości rozstrzygniesz na korzyść potencjalnego DS. Ja zapamiętałam wskazówkę z Miau, nawet nie pamiętam czyją: "Jeśli masz wątpliwości, nie oddawaj kota".
A jak oddajesz, to się nie dziw
