

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lilianaj pisze:To było lata temu. Wychodząca kotka mojej mamy wpadła w zastawione sidła i straciła tylną nóżkę. Gdy wyzdrowiała świetnie sobie radziła. Mimo kalectwa potrafiła łapać myszy w piwnicy, albo na strychu. Moje koty nie wychodzą, bo ja się o nie zwyczajnie boję. Twój kotuś też sobie poradzi, o ile nie będzie musiał szybko uciekać przed niebezpieczeństwem: psem, samochodem, złym człowiekiem. Również uważam, że zostawienie go w domu, to dobry pomysł.
Nie dałoby się szybciej przeprowadzić tej operacji, jeśli wiadomo, że musi do niej dojść? Połamane kości, pozrywane ścięgna bolą. Pewnie dlatego kot nie chce jeść.
wojtek_z pisze:Bardzo niedobrze, że kiciuś nie chce jeść... Może dlatego, że go boli? Próbowałaś posmarować mu łapkę albo buźkę czymś, co lubi, a da się rozsmarować? Jakiś pasztecik, karma typu gourmet-mus albo coś w tym stylu? Może by zaskoczył. Koty nie lubią być "brudne" - może by chociaż tyle zlizał... Jeśli nie masz takiego paszteciku, to może jakbyś mocno zmiksowała kawałek mięska i rosołu...? Byle nie solony.
Strasznie długo kiciuś czeka na tę operację![]()
Co do kuwety, tak jak pisała Alienor - powinna być niska. Ja to w ogóle zainstalowałbym coś w rodzaju płaskiej, prostokątnej formy do pieczenia ciasta. Takiej najniższej z możliwych. Kiciuś z początku będzie miał problem w ogóle z chodzeniem, a co dopiero z wchodzeniem do kuwety.
To, że teraz sobie lubi poleżeć w żwirku, nie wydaje mi się czymś niepokojącym, bo zakładam, że w czystym leży. Pewnie sprawia mu to jakąś frajdę, albo przynajmniej ulgę. Ponieważ całe życie załatwiał się do ziemi na dworze, żwirek niekoniecznie musi się mu kojarzyć z "wychodkiem" póki co.
A czy on nie ma gorączki? Jeśli to jest żwirek bentonitowy, to może go chłodzi w brzuszek, dlatego kot instynktownie chce tam leżeć?
Jeśli chodzi o drapak, myślę, że na razie czegoś dużego nie musisz kupować. Jaki już napisano - pniaczek się sprawdza![]()
A ja mogę jeszcze dodać, że koty (przynajmniej koty mojej mamy) lubią sobie szarpać pazurki o wycieraczkę. Mają specjalną dla siebie, obok drapaka. Tylko musi być ze sznurka. I podgumowana, to się nie będzie łatwo przesuwać. Coś w tym stylu:
Trzymam kciuki za kićka!
anula7777 pisze:Kinnia pisze:prawdopodobnie postępuje stan zapalny - idź w końcu do weta i załatw to
i jeszcze - dla spokoju swojej pamięci oraz sprawdzenia czy nie oszalałam czasami zapytałam wetów czy czekaliby w takim wypadku - 3 wetów jednogłośnie powiedziało, że nie, z czego jeden ze specjalizacją chirurgiczną.
Nie wiem o co chodzi ale dla mnie trwa to za długo i staje się coraz dziwniejsze.
Piszesz, że byłaś u Gierka - wstaw wypis.
możesz się obrażać, foszyć i co tam jeszcze - mnie interesuje kot.
tylko i wyłącznie - a to co się dzieje kładzie się głębokim cieniem na jego opinii.
wstaw wypis od Gierka.
Dlaczego piszesz "idź w końcu do weta i załatw to"??? Przecież ja przed weekendem byłam w dwóch przychodniach, z czego z tej jednej po obejrzeniu kotka kazali mi od razu pojechać na operację. No i pojechałam, kotek był obejrzany, dostał zastrzyki, miał zmierzona temperaturę a operacje ustalili dopiero na 30.09, z powodu braku innych terminów (mają już w planie inne operacje i to jest najbliższy termin). Co mam konkretnie wstawić?
mavi pisze:Aniu, dostałam przesyłkę z bazarku![]()
Co u Bryczka? Niepokoi mnie ta cisza... Mam nadzieję, że wszystko u was dobrze. Napisz coś!
ultra75 pisze:Trzymam kciuki! I czekam na info o Bryczku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 157 gości