dopiero teraz jestem w domu i doczytalam...
Jesli chodzi o lapanie - zgadzam sie jak najbardziej, i w tej sprawie, jak rozumiem, bedziemy z Mysza z lecznica rozmawiac - za posrednictwem naszej wetki, ktora wraca w poniedzialek. Sterylka aborcyjna bylaby najlepszym wyjsciem ale musimy sie dowiedziec, dlaczego nalge ta pani zwozi tyle kotek? Bo ja kojarze, ze ona wczesniej juz do nich koty przywozila...
Jesli chodzi o propozycje Malgorzaty dot. przetrzymania kotki z kociakami w miejscu "serwowanym" przez Ouioui - mam watpliwosci, i nie dotycza one platnosci. Ja wiem, ze juz pewnie za pozno, ale pogdybajmy sobie teoretycznie... Brane sa na przechowanie (np czas wyjazdu na urlop) koty. Jak liczone bylaby dzika kotka z kilkudniowymi maluchami? Czy z tych kilku osob, ktorych Ouioui udalo sie znalezc, ktos zgodzilby sie na przechowanie dzikiej kotki z maluchami? BO ja zrozumialam, ze koty na przechowaniu "zyja w rodzinie" czyli nie sa izolowane od pozostalych kocich osobnikow. Czyli niekoniecznie maja warunki na to, zeby izolowac - ale o to pewnie trzebaby zapytac Ouioui.
Katy - najlepszy patent z karmieniem maluchow - moze byc normalna butelka z normalnym smoczkiem, w ktorym robi sie dziure (nozyczkami

) odpowiednia, zeby zamocowac te koncowke od plastikowego zakraplacza. Kociaki ciagna zakraplacz albo Ty troche wymuszasz, ale jest latwiejsze do objecia przez koci pysio niz smoczek

. Trzeba tylko pilnowac, gdyby sie zapowietrzylo
