(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 22, 2014 11:52 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Łapciak dzisiaj znow miała lepszy poranek - jak wstałam zeszła z biurka, przeszła się po pokoju, chciala wyjśc na parapet, ale troszkę się wahałam bo zimno a ona z katarem. Potem weszła do łózka na miejsce Notki. Notka obok usiadła długo się zastanawiając czy odpuścić. Mika na moich kolanach i Nutusia przyszła na głaski, ale ostroznie patrząc czy drugą rękę mam pustą. I pewnie byłoby fajnie, ale nadszedł czas na śniadanie Łapy - trochę jej dałam, walka była mniejsza, ale kotunia zadekowała się znow w pudle i znów kuli się na moj widok. Zaraz ją przeniosę na łózko. Renagel zjadła, to wazne.
Ale ciągle nie wie po co siedzi nad miską z jedzeniem tzn sosikiem whiskasa i z wodą.

Moja mama relaksuje się ze mną rozwiązując razem przez telefon krzyzowki - nie bardzo to lubię, ale działamy razem, to jej chwilka wytchnienia.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 22, 2014 15:14 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Zaczęłam potajemnie dokarmiac Mikę. Schudła - pewnie wygląda normalnie, tylko na tle moich grubasów wygląda chudo - i w dodatku mało je bądź kaprysi. Dałam jej po cichu troszke mokrej karmy Łapciaka i zjadła. zauważyłam drżenie żuchwy po jedzeniu bądx bez powodu - wygooglałam, ze to przejaw choroby zębow. A ona ma 4 i w dodatku faktycznie jeden zepsuty. Pewnie czeka nas usunięcie, juz mi slabo ze strachu na myśl - Mikunia miala wstrząs anafilaktyczny na znieczulenie i ledwo wyszła z tego.

Łapciak zainteresowała się moimi działaniami w kuchni i przyszła popatrzeć. tez z dziwnym wyrazem ślepek zaglądała do misek, ale niestety nie tknęła niczego. I zasiadła. I aż się prosiła, zeby ja nakarmić. Nakarmiłam. Powalczylyśmy troche i po tym incydencie wrociła do pudła, gdzie się czuje bezpieczniej.

Mam smrod ajaxu w domu - mimo otwartych na o ścież okien. Dobrze zę zachod i slońce więc cieplo, ale zaraz się uduszę na amen.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 22, 2014 16:44 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Nie ma mowy o kocyku - mam za mało rąk. Znow zrobiłam gniazdko. Łapa już madrzejsza o wczorjasze doświadczenie i udało mi się juz mniej kroplowki podać, ale troche jest.
Każde moje podejście do Łapy Milena kwituje intensywnym lizaniem - spojrzałam na nią dzisiaj wyciągniętą w słońcu na fotelu i zamarłam przerażona, mam powtorkę z maja ubiegłego roku.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 22, 2014 21:01 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

łaputkowi pewnie znów wzrósł mocznik bo ją mdli - wieczorkiem zauwazylam, zę co chwilke się oblizuje. I siedzi taka nieobecna.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 22, 2014 21:19 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

biedny Łaputek..
a ja wczoraj mam nowgo ktosia - jak go zobaczyłam przypomniała mi sie Przylepka- też sam wszedł do transporterka :(
viewtopic.php?f=46&t=162965&p=10639219#p10639219


trzymam kciuki za Łaputka.. :ok: niech się choć troszkę poprawi..
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie cze 22, 2014 21:24 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Przylepka, teraz: Tosia ma się świetnie. Jest mega związana z pańcią - ona też trochę odchorowała stres związany z chorobą Taty - wprawdzie była cały czas ze swoja panią, al,e nerwy sie jej udzieliły i miała kiludniowe częste wymioty, nawet podkrwawione. Już jest ok. Jest tak związana, zę nie odchodzi na krok - wszystkie okna moga być pootwierane i niezabezpieczone - Tosia trzyma się pani swojej i jak tylko zniknie jej z oczu od razu zaczyna jej szukac i miauczy. Siedzi przy drzwiach do łazienki i czeka (wcześniej miauczeniem dopomina się wejścia), koło fotela bądx od razu na kolanach itd. itp. Nie wiem ile wynika to z charakteru kotuni a ile z wdzięczności za uratowanie jej zycia i za milość.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 23, 2014 11:17 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Nutusia za 3 podejściem dała się cała wyczesać nie mówiąc o pozbyciu sie mega koltunow w liczbie dwucyfrowej na pewno 8O byłam w szoku, tym bardziej ze nawet oczka przymrużała a ja początkowo starałam sie delikatnie rozczesać koltuny a potem juz nawet ciągnęlam, bo nie było innego sposobu. Najpierw leżała na jednym boczku, a jak skończyłam to się przewrociła na drugi a na koniec przysiadła tylem do mnie abym dokładnie dokończyła dzieła u nasady ogona. A potem było turlanie na łózku i glaskaniu po brzuszku - nalezało sie jej, przyznam.

Łaputek po sniadaniu (podanym strzykawka , oczywiście) - noc spedziła w pudle, teraz tez tam caly czas siedzi. Niestety nie widziałam jej w kuwecie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 23, 2014 11:31 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Mocne za Łapkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: no i za Ciebie, za pomocników i za wszystkie Twoje koty :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4014
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon cze 23, 2014 17:06 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Łapa caly czas w jednym miejscu w pudle. Juz kolejny dzień. Nie wychodzi, nawet nie zmienia miejsca, kuli się gdy zaglądam do niej. Chyba jest blada, ale naprawdę musze się siłować, żeby dac jeść więc już odpuszczam zaglądanie do pyska. Bo i tak co mam jej na własną rękę podać? Macie pomysły?

Dzisiaj jakas mega slabośc mnie ogarnęla a co gorsza słabo widze na oczy (bolą, szczypią, drapią i jakies zamglone są) - musze odetchnąc i przymierzyć sie do kroplowki. Nie mogę zrezygnować, mimo wszelkich przeciwieństw.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 23, 2014 17:28 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Podałabym jako dodatek do kroplówki injekcję B12. Najlepiej ludzką, bo weterynaryjny catosal ma dodatek z fosforem, niestety na recepty (ludzkie też)
To znaczy najlepszy byłby ChelaFerr, ale skoro nie dasz rady w nią wcisnąć...
Pnn prowadzi do anemii. Jak Łapa oddycha, normalnie? Czy jak po wejściu na szóste piętro?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon cze 23, 2014 17:31 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

taizu pisze:Podałabym jako dodatek do kroplówki injekcję B12. Najlepiej ludzką, bo weterynaryjny catosal ma dodatek z fosforem, niestety na recepty (ludzkie też)
To znaczy najlepszy byłby ChelaFerr, ale skoro nie dasz rady w nią wcisnąć...
Pnn prowadzi do anemii. Jak Łapa oddycha, normalnie? Czy jak po wejściu na szóste piętro?


wydaje mi się że oddycha normalnie. Ja gorzej. (czarny humor mi sie włącza).
po prostu b12 w injekcji? Pytam choc nie mam zadnych znajomych lekarzy na miejscu.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 23, 2014 17:41 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

combivit dostawala,jak możesz to jej podaj Marzenko w kroplówce.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon cze 23, 2014 17:48 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

b12 to chyba tylko domięsniowo się podaje? i w combiwicie jej nie ma ale inne z grupy b tam są i są cenne. Myślę głośno.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon cze 23, 2014 18:08 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Łapa bez kroplowki. Ponad pół godziny prób. Ucieka, drapie, gryzie, nie dam rady sama. Nawet jak poczulam że mnie obsikuje to się nie zrazilam, ale niestety tak była napięta, ze ani kropla nie zeszła.
Pasuję. Nie mam pomysłów juz jak jej podać.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 23, 2014 21:31 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

b1 ,b12 podaje podskornie albo do kroplowki

anka1515

 
Posty: 4682
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 196 gości