miko_bs pisze:Dzisiaj byłyśmy z Fibim i Laryską u weta, szczegóły przedstawi Justyna, ja nigdy nie mam pamięci do tych wszystkich zaleceń:)Trochę się naczekałyśmy, bo prawie dwie godziny, ale przynajmniej Laryskę udało się trochę wyczesać:) Potem oczywiście krótki spacer z Sarą i Etną i cały wieczór minął. Na szczęście nie musiałam gotować na wieczór jedzenia, bo od Justyny dostałam duużo karmy mokrej i suchej dla Emila. Zawsze się cieszy jak dostanie jakiś pyszny kąsek:D Dziękuję bardzo:)
No gdyby nie miko_bs to chyba nigdy bym sie nie dostała do weta z Larysą i Fibim
A wiec , Fibi dostał kolejny antybiotyk i na 6 następnych dni lek przeciw bólowy ale ogólnie jest z nim o wiele lepiej
A Laryska ma na listwie mlecznej zmianę do wycięcia , oby to nie było coś groźnego

, ale jeszcze musi to zobaczyć chirurg no i miała też wyciśnięte gruczoły okołoodbytnicze i nawet dość grzecznie sie zachowywała jak na nią a jaka przy tym była aromatoterapia
A dla Matyldzi musiałam wziąć steryd bo już sie znów dusiła i nie miała sił jeść
A dla Baltazara wziełam Stronchold aby wybić wszystkie robale u niego , z dnia na dzień jest coraz grzeczniejszy , niebawem będzie go trzeba zaszczepić i ogłaszać
A wczoraj dzwoniłam i pisałam smsa do tego sąsiada z przypomnieniem aby na cito wykastrował Bazylka , ale ten go dziś wolał zaszczepić i w ten oto sposób oddala się jego adopcja

,nie wiem czy potencjalny dom będzie tak długo Czekać , już nie mam sił to tego sąsiada
