12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Byłam, znalazły się małe kotki (3, a były 4), mają ok 2 tygodni, dopiero oczka zaczynają otwierać. Prześliczne są. Wstawię zdjęcia wieczorem.

Zawiozłam na razie 6 kg karmy z 25,5 kg. Na tydzień powinno im chyba spokojnie starczyć? Jest tam w tej chwili 9 dorosłych kotów i 7 maluszków.

A - jest i zła wiadomość. Pani zdecydowała, że schorowana staruszka zostaje u niej, więc DT trzeba szukać dla samych maluchów (stwierdziła, ze kotka jest taka stara, ze może u niej zdechnąć

)

A nie da się jej przekonać choćby do tego, żeby ją zbadać, bo może to ropomacicze i da się ją uratować? Albo przynajmniej dać lekką śmierć, zamiast kazać znosić męczarnie?

Będę namawiać.
Przydałoby się ją wysterylizować (na to na pewno się zgodzi, bo kotów więcej nie chce), a przed sterylką trzeba ją i tak zbadać.
Maluchy od tej kotki, jeszcze z tydzień i mogą do domków iść lub DT.

Po otworzeniu drzwi komórki, jeden wybiegł na zewnątrz, reszta siedziała w pudełku.

Obrazek

a to kociaki od drugiej kotki:

Obrazek

i karma, którą dziś zawiozłam (4 x 1,5 kg)

Obrazek

Modlę się, by nie było problemu z zabraniem kociaków...

Jakie słodziaczki :1luvu:

W dodatku w chodliwych kolorkach, znalazły by szybko domki, ale z tej komórki ciężko będzie wyadoptować :cry:

W poniedziałek wysyłam paczkę, chociaż jakieś czyste posłanka będą miały i kuwetę.
Cudak1, właściwie to sytuacja jest trochę patowa :cry:

Nie ma domków, a i tak bardzo kontroli nad tymi kotami nie masz.
A takie imiona mi przyszły do głowy : Finka, Amelia, Samba, Gejsza, Erato, Nadia, Niki i "geograficznie" Malta, India.

Bez DT będzie ciężko, a u mnie już nie ma miejsca na żadnego więcej kota

Na podwórko nie mogę, bo moje nie są zaszczepione i mam też problem z sąsiadami (a właściwie z ich gołębiami...), do domu też nie, bo drzwi latem całe dnie otwarte i w domu śpią psy (nie są agresywne do kotów, ale obce koty mogą się ich bać). Klatki też zajęte.

Kociaki są śliczne, te 3 najmłodsze, oby tylko nie było problemu z ich zabraniem przez to. Dla rudego na 90% miałabym dom (o ile ten dom poczeka, bo chce akurat rudego kotka) i może dla 2 szarych byłby DT w Szczecinie (ale też dużej nadziei sobie nie robię, bo często, jak Ktoś DT oferuje, to się potem okazuje, że już znalazł kotka jakiegoś na śmietniku itp...).
Te szare jeszcze z tydzień i powinny być samodzielne w miarę. Martwi tylko ta kotka, ich matka, ale może coś się uda wymyślić.
No i ten chory kotek, długo tu nie pożyje.

Nie wiem, co napisać, tak mi szkoda tych kotów :cry:

Te maluszki są cudne, z resztą pozostałe koty również, tylko zaniedbane.W DT by odżyły, wydobrzały.W takich warunkach, jakie mają ...... :cry:

Teraz przynajmniej mają co jeść - dla nich to już dużo lepiej, bo nie głodują.
Przed nami jeszcze walka z pasożytami i potem pomału kastracje/sterylki
.
Najgorzej z tymi chorymi, bo na miejscu lecznica słabo wyposażona (nie ma USG, nie robią żadnych badań krwi, zeskrobin...). Z "cięższymi" przypadkami już trzeba do miasta, a z tym czarnym-rudym kotkiem obawiam się, że codziennie trzeba będzie na zastrzyki jeździć, więc bez DT się nie obejdzie, bo ja aktualnie mam o wiele mniej czasu, niż kiedyś i nie mogę się podjąć nawet leczenia samego (a na dojazd do miasta też trzeba liczyć w obie strony godzinę i ok 30 zł na paliwo).
Bardzo pilnie DT potrzebne dla chorego kotka...

dostałam maila z zooplusa, że 21.06 wyszła od nich paczka z animondami do Ciebie.
Daj mi proszę znać czy wszystko doszło

Cudak1 pisze:Najgorzej z tymi chorymi, bo na miejscu lecznica słabo wyposażona (nie ma USG, nie robią żadnych badań krwi, zeskrobin...). Z "cięższymi" przypadkami już trzeba do miasta, a z tym czarnym-rudym kotkiem obawiam się, że codziennie trzeba będzie na zastrzyki jeździć, więc bez DT się nie obejdzie, bo ja aktualnie mam o wiele mniej czasu, niż kiedyś i nie mogę się podjąć nawet leczenia samego (a na dojazd do miasta też trzeba liczyć w obie strony godzinę i ok 30 zł na paliwo).

Znależliśmy takie coś: http://www.labowet.pl/Dostarczanie%20pr%C3%B3b.pdf

Labovet Szczecin robi badania dostarczonych próbek , pracują z kurierem TNT Szczecin i Gońcem , koszt przesyłki niezależnie od miejsca nadania to 24, 60 pln z VAT , jedyne co to wet musi pobrac krew (materiał do badania) koperty i pojemniki do przewozu może zamówić weterynarz, on dostanie zniżke
Wyniki badań Laboratorium wysyła e-mailem , nie trzeba nic odbierać. Jezeli wet nie bedzie chcial kupic pojemników i kopert to, sami mozemy to kupic , kwestia dogadania sie i ceny. Tylko wet musi proby pobierać i wysylać. 25 pln za przesyłke do 0,5 kg to na pewno taniej i wygodniej niz jeżdzić z
chorym kotem. Wyniki sa na drugi dzień.

weterynaryjne laboratorium diagnostyczne
„LABO – WET”
Stefan Staszewski; Robert Gutarowicz S. J.
Pyrzycka 9A
70-892 Szczecin
Regon 320243031
NIP- 955-217-66-58
Informacja dla klientów laboratorium „Labo-Wet”S.J.
Reklamacje prosimy kierować do Kierownika Laboratorium tel. 660003975
Koperty ( opakowania zewnętrzne) przystosowane i odpowiednio oznakowane do przewozu próbek, zestaw pojemników na próbki, bloczki zleceń wraz wykazem badań do zaznaczenia na stronie 2, ofertę cenową dostarczymy do każdego współpracującego z nami zakładu leczniczego dla zwierząt.
Na naszej stronie internetowej http://www.labowet.pl w zakładce dokumenty można pobrać druki zleceń dostosowane do różnych gatunków zwierząt.
Dr n.wet. Jan Pawiński Kierownik Laboratorium Tel 604227977 Tel/fax 914624554
e-mail jpawinski@op.pl Szczecin 02.12.2012r