terenia1 pisze:fruciu pisze:mam pytanie w sprawie okien, mam wieczorny dyżur i nie wiem czy zostawiać otwarte, uchylone czy zamknąć, pogoda super mogłoby im trochę powietrza wpaść ale mam schizę jakąś że komuś może to przeszkadzać, i jeszcze im jakąś krzywdę zrobi, psycholi widać nie brakujeja ostatnio robiłyście?
No kurcze dopiero teraz wlazłam na forumnie wiem co zrobiłaś ale ostatnio okna na noc były otwierane bo kociaki ledwie dychaja przy tych temperaturach w ciągu dnia ale jak zamknęłaś to tez tragedii nie będzie
no niestety zostawiłam uchylone, bo jakiś taki lęk mam, ale ok będę zostawiała otwarte jak nie będzie w prognozach burza, ulewa itp.
Piracik i tak mnie zrobiła w "balona" bo najpierw zrobiłam zdrową, zostawiłam uchylone okno i poszłam na kwarantanne, trochę mi tam zeszło, bo ogarnięcie boksów a maluchami graniczy z cudem, szczególnie z tym od Maszy, tam jest syzyfowa praca poprostu, miałam wrażenie że Masza wola "zabierzcie go sta chociaż na chwile"
Hilda wczoraj 1 raz nie schowała sie za boksy tylko dała się pogłaskać i chodziła za mną krok w krok
no więc wychodzę z kwarantanny wsiadam do auta, patrzę a tam Piracik za oknem, myślałam że możę mnie zaćmiło


Poza tym Bella strasznie fuczy na Amandę, siedzi tam na półce i ją denerwuje, a ona biedna tylko w koszyku siedzi, co ją odgoniłam to szła tam spowrotem,
Chyba nie ma żwiru drewnianego, przynajmniej nie znalazłam, wieć maluchom czarnym tylko wywaliłam ten mokry i nic nie dosypałam, kupię jakiś w weekend to wezmę w niedzielę bo ona to mają na przegryzkę, tak samo jak ten od maszy
Zostawiałam na kwarantannie reklamówkę (z kartką) rzeczy od koleżanki do przeglądu, odszedł jej kot i podała to co jej zostało, kroplówki jakieś, wenflony, jakaś rurka do nakładania do karmienia, leki, cześć na pewno do wywalenia, ale zobaczcie same i oceńcie.
Może kiedyś ze mną pojedzie do Chatki.... i mam nadzieję "wyjdzie" z kotem
