PALUCH 9.MRAU. Zima za pasem,a kotów nie ubywa.Daj ciepło!:)

Moha pisze:Dopiero doczytałam . Dajcie znać jeśli kicia będzie jechała do Ginvetu, dziś po południu jest "moja" dr Małgosia. Trzymam kciuki za akcję

Pojedziemy do Teodora na Ursynowie. Też nam ma dobrą wetkę, z którą jest zawsze kontakt 24/7. No i mam bliżej po odbiór faktur. Dlatego najpierw tam uderzymy.

Ale oczywiście dziękujemy za polecenie Ginvetu :1luvu:

Osobiście nie znam tej lecznicy, ale bardzo polecały mi ją zaufane osoby z Miau także mała będzie pod super opieką, musi tylko chcieć skorzystać z szansy...

Oki. Dojechałyśmy już szczęśliwie do domu. Kicia jest trochę wystraszona ale ulokowała się na kanapie a nie w kanapie co wg mnie oznacza względne wystraszenie. Jest niemiłosiernie chuda. Same kosteczki i futro....
Zdjęcia będą jak ogarnę wszystko. Generalnie kicia jest śliczna! Zostawiłam jej chrupki i whiskasa żeby może zjadła cokolwiek... syf nie syf ważne jedzenie. Trzymajcie kciuki.

Dziękujemy też wszystkim za dzisiejszą logistykę. Bez tego byłoby dużo bardziej nerwowo.

Pchełeczko świetnie, że wszystko się udało. Bardzo dziękuję że Shade ma teraz dom u Ciebie.
Podtykaj jej do jedzenia co Ci tylko przyjdzie na myśl i nie patrz czy to lepsze czy gorsze . Ważne aby zaczęła jeść.

No to uff, że wszystko się udało

Super, ze koteczka już na kanapie wygrzewa doopkę :wink:

Za apetyt

A jak wizyta u lekarza? Coś wiadomo?

Nie chcę robić złudnych nadziei ani sobie ani wam ale jest tak.
Kicia skusiła się na pierś z kurczaka. Wiele nie skubnęła, ale w jej stanie 2 kawalątka polędwiczki z kurczaka to i tak może być wyczyn... Niestety jak chcialam ją pogłaskać to mnie osyczała i przywaliła parę razy łapą. Oby jej mineło bo w jej stanie się z nia siłować nerwowo.... no zobaczymy... Na razie została sama z kurczakiem, whiskasem i chrupkami + miska wody nalana tak żebym widziała co się dzieje.

pchełeczka pisze:ale w jej stanie 2 kawalątka polędwiczki z kurczaka to i tak może być wyczyn...

Kciuki za kicię i za Ciebie! Dużo kciuków!

Trzymałam mocno kciuki za dzisiejszą akcję :ok:

a teraz trzymam za apetyt Kiciuli :ok:

Pchełeczka, dzięki że się podjęłaś wyzwania!

Strach się ucieszyć, ale jak zjadła... Ja najbardziej boję się kocich niejadków, to dla mnie ściana

Trzymam za Was kciuki aż kostki bieleją :ok:

Zwymiotowała tego kurczaka

MalgosiaZ pisze:Zwymiotowała tego kurczaka

Faktycznie zwymiotowała, ale chwilę później już znowu się kręciła koło miski. To oznacza że chce jeść ale na razie nie jest w stanie. Może w końcu ruszy.
A może powinnam jej tego kurczaka na jeszcze mniejsze cząstki pokroić?? :/

Może po prostu brzuszek musi przyzwyczaić się do jedzenia?
Dobrze, że chęci są :ok:

Fak

Może zjadła zbyt łapczywie, w końcu długo się głodziła...

A dostała coś przeciwwymiotnego..?

Nie i chyba chwilowo jest to niewykonalne chyba ze chce jutro chodzić jak po wojnie.Osyczała mnie jak chciałam pogłaskac, przywaliła łapa więc dziś daję na luz.
A co można podac to kupie bo nic nie mam?

PALUCH 9.MRAU. Zima za pasem,a kotów nie ubywa.Daj ciepło!:)

Kto przegląda forum