Był wczoraj karmiciel, zabrał Felixy, suchą i mokrą karmę dla mamuśki, dokupiłam jeszcze wór suchej dla dorosłych.
Muszą mieć do czasu mojego powrotu ze szpitala.
Na elektrowni na razie spokój, na szczęście żadna nowa ciężarna się nie pojawiła.
Wszystkie koty wysterylizowane przez nas są cały czas i mają się dobrze
Druga mamuśka nie przychodzi

Trochę się boję o nią i maluszki. Jedna jest cały czas, jest dobrze karmiona, mam nadzieję, że maluszki zdrowe.
Karmiciel jeszcze ich nie widział, nie chcę za bardzo, aby niepokoił matkę, żeby ich gdzieś nie przeniosła. Chociaż bardzo chciałabym wiedzieć czy są zdrowe. Nawet myślałam o wyłapaniu małych z matką, ale w tej chwili jest to niemożliwe ze względu na mój pobyt w szpitalu.
Jak tylko wrócę, każę je zabrać, wezmę do domu i zadbam o nie. Nie chcę, aby rosły jako dzikuski, potem znajdę im domki a mamcię wysterylizujemy.