Gdynia/Sobotek [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 14, 2013 21:09 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

No więc wiem, że RC Instinctive nie może być. Galaretkę zlizał, kilka kawałków mięska zjadł. I je zwrócił. :(
Dobrze, że chociaż trochę suchy Intestinal podjada. Ale mało...
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 15, 2013 6:41 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:No więc wiem, że RC Instinctive nie może być. Galaretkę zlizał, kilka kawałków mięska zjadł. I je zwrócił. :(
Dobrze, że chociaż trochę suchy Intestinal podjada. Ale mało...



Smutne,że stracil apetyt i wymiotuje...jak reaguje na Ciebie?
Niestety wszystko nie wygląda optymistycznie.Czy będziesz go widziała
również dzisiaj?
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Wto sty 15, 2013 6:49 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Będę. Bo uzgodniłam z doktorami skrzydełka z kurczaka ugotowane w malusieńkiej ilości wody, bez skóry. Dla obu trzustkowców, tzn. Sobotka i Tygryska. Więc jak mięsny u mnie otworzą (mały osiedlowy z codziennie świeżą dostawą, a jest obok apteki, do której po leki dla siebie muszę iść), to idę po skrzydełka i w kociego kucharza się będę zmieniać. Żeby łagodne i mokre miały - może się skuszą.
Sobotek odwzajemnia moją sympatię do niego. Miauczy, jak słyszy mój głos i za długo do niego nie wchodzę. Taki kotuś kochany ... :(

No i czekamy na suchego Renala, którego cioteczka Monikaa obiecała przysłać na spróbowanie, czy podejdzie. :)
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 15, 2013 7:18 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:Będę. Bo uzgodniłam z doktorami skrzydełka z kurczaka ugotowane w malusieńkiej ilości wody, bez skóry. Dla obu trzustkowców, tzn. Sobotka i Tygryska. Więc jak mięsny u mnie otworzą (mały osiedlowy z codziennie świeżą dostawą, a jest obok apteki, do której po leki dla siebie muszę iść), to idę po skrzydełka i w kociego kucharza się będę zmieniać. Żeby łagodne i mokre miały - może się skuszą.
Sobotek odwzajemnia moją sympatię do niego. Miauczy, jak słyszy mój głos i za długo do niego nie wchodzę. Taki kotuś kochany ... :(

No i czekamy na suchego Renala, którego cioteczka Monikaa obiecała przysłać na spróbowanie, czy podejdzie. :)



Może skrzydełka podejdą,boto jednak inny zapach i może "zaskoczą"
czego serdecznie życzę.Reakcja na Ciebie świadczy,że jest z pełnym
kontaktem a to jest wzruszające,ale i cień nadzieii.
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Wto sty 15, 2013 14:15 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Cień nadziei jest, bo Sobotek uwaga! z apetytem jadł skrzydełko.
Zjadł tak mniej więcej 2/3 i teraz czekamy na reakcję brzuszka.

Po nocy wymiotów nie było, ale kupka znowu połowicznie brzydka.

Mam nadzieję, że kurczak się przyjmie dobrze, chociaż to zbyt wysokobiałkowe jedzenie na co dzień, no i w jego przypadku wcale nie najlepsze. Ale doktor powiedział (ucieszony, że kotek ma apetyt), że drugą porcję - tę na jutro może z saszetką i zobaczymy, czy apetyt nie sklęśnie. No i wie, że dla mnie nie ma problemu - mogę kotusiowi gotować kurczaczka z galaretką, obierać ze skóry, żeby dla trzustki odtłuścić i ściągać tłuszcz z rosołku, który się w galaretkę w czasie stygnięcia zmienia, wybierać kości, a chrząstki kroić, żeby chorego pyszczka nie podrażniać. W kwestii kucharzenia dla Sobotka będziemy w kontakcie.

Dziś też się cieszył na mnie. :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 15, 2013 15:19 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Haniu, :1luvu:
Obrazek

mgj

 
Posty: 12144
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 15, 2013 15:36 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:Cień nadziei jest, bo Sobotek uwaga! z apetytem jadł skrzydełko.
Zjadł tak mniej więcej 2/3 i teraz czekamy na reakcję brzuszka.

Po nocy wymiotów nie było, ale kupka znowu połowicznie brzydka.

Mam nadzieję, że kurczak się przyjmie dobrze, chociaż to zbyt wysokobiałkowe jedzenie na co dzień, no i w jego przypadku wcale nie najlepsze. Ale doktor powiedział (ucieszony, że kotek ma apetyt), że drugą porcję - tę na jutro może z saszetką i zobaczymy, czy apetyt nie sklęśnie. No i wie, że dla mnie nie ma problemu - mogę kotusiowi gotować kurczaczka z galaretką, obierać ze skóry, żeby dla trzustki odtłuścić i ściągać tłuszcz z rosołku, który się w galaretkę w czasie stygnięcia zmienia, wybierać kości, a chrząstki kroić, żeby chorego pyszczka nie podrażniać. W kwestii kucharzenia dla Sobotka będziemy w kontakcie.

Dziś też się cieszył na mnie. :D



Dziękuję! za dobre wiadomości,doskonale,że zjadł troszkę kurczaka.
Szczególnie w chorobie preferuję świeże jedzenie,bo wiadomo,ze jest
bez konserwantów i żadnych polepszaczy.Oby jadl to i siły przybędzie.
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Wto sty 15, 2013 16:15 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Nie poleżę sobie dzisiaj... :D

Monikaa przysłała RC Renala dla Sobotka, bo nasi weci akurat nie mają. Wiedziałam z wątku o Pestce, że ma i poprosiłam, żeby troszkę dla Sobotka wsypała do woreczka na spróbowanie i podesłała do mnie. Przed chwilą paczkowiec przyniósł przesyłkę. Dobre pół kilo Renala 8O , jak nie więcej, i jeszcze dwie inne suche na spróbowanie.

Moniko - bardzo, bardzo dziękujemy w imieniu Sobotka. :1luvu:

Się ubieram... dla kocia. I przy okazji dowiem się, jak po kurczaczku.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 15, 2013 16:24 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:Nie poleżę sobie dzisiaj... :D

Monikaa przysłała RC Renala dla Sobotka, bo nasi weci akurat nie mają. Wiedziałam z wątku o Pestce, że ma i poprosiłam, żeby troszkę dla Sobotka wsypała do woreczka na spróbowanie i podesłała do mnie. Przed chwilą paczkowiec przyniósł przesyłkę. Dobre pół kilo Renala 8O , jak nie więcej, i jeszcze dwie inne suche na spróbowanie.

Moniko - bardzo, bardzo dziękujemy w imieniu Sobotka. :1luvu:

Się ubieram... dla kocia. I przy okazji dowiem się, jak po kurczaczku.



Serce sie raduje,że sa wspaniałe Osoby oddane zwierzakom,serdeczne dziękuję!
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Wto sty 15, 2013 16:27 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Mój nerkowiec nie chce za bardzo jeść Renala. Mam taki http://www.sklep-labrador.pl/karmy-wete ... -2-kg.html jak wam braknie dajcie znać. Odsypię trochę i wyślę.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 16, 2013 6:52 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

CatAngel - bardzo dziękujemy za propozycję. Dzisiaj się dowiem, czy Sobotek się zaprzyjaźnił z suchym od Monikaa i dam znać. Weci mieli wczoraj wieczorem pokombinować z mieszanką przysłanych suchych (bo Monikaa podesłała również trochę Renala Josery) z RC Gastro Intestinal, bo z tym musi jednak zostać ze względu na wątrobę i trzustkę.

Wczorajszy kurczak został wyjedzony w całości (ufff ... radość w lecznicy zapanowała, bo nie dość, ze z apetytem, to nie zwrócił). Jak po południu z panią doktor rozmawiałam i podtrzymałam moją propozycję gotowania Sobotkowi kurczaczka na hasło lekarzy, to pani doktor stwierdziła: "No przecież ja też mu mogę ugotować." Fajna jest, nie? Ale jednak doszłyśmy do wspólnego wniosku, że kucharzeniem i dostarczaniem jedzonka (w tym suchego od Was) to ja się zajmę, a lekarze stroną medyczną. :D

Jako że mój Tygrysek znowu w nocy rzygnął, brzydka kupka się utrzymuje, a skrzydełkiem wzgardził absolutnie, to dziś w lecznicy też będę (nie wiem, o jakiej porze). Więc informację Wam świeże przekażę. Mam nadzieję, że nie gorsze.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 16, 2013 9:07 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Zaglądam do Was i podczytuję. Kciuki trzymam za oba kotki :ok: :ok: :ok: :ok:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sty 16, 2013 10:09 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:CatAngel - bardzo dziękujemy za propozycję. Dzisiaj się dowiem, czy Sobotek się zaprzyjaźnił z suchym od Monikaa i dam znać. Weci mieli wczoraj wieczorem pokombinować z mieszanką przysłanych suchych (bo Monikaa podesłała również trochę Renala Josery) z RC Gastro Intestinal, bo z tym musi jednak zostać ze względu na wątrobę i trzustkę.

Wczorajszy kurczak został wyjedzony w całości (ufff ... radość w lecznicy zapanowała, bo nie dość, ze z apetytem, to nie zwrócił). Jak po południu z panią doktor rozmawiałam i podtrzymałam moją propozycję gotowania Sobotkowi kurczaczka na hasło lekarzy, to pani doktor stwierdziła: "No przecież ja też mu mogę ugotować." Fajna jest, nie? Ale jednak doszłyśmy do wspólnego wniosku, że kucharzeniem i dostarczaniem jedzonka (w tym suchego od Was) to ja się zajmę, a lekarze stroną medyczną. :D

Jako że mój Tygrysek znowu w nocy rzygnął, brzydka kupka się utrzymuje, a skrzydełkiem wzgardził absolutnie, to dziś w lecznicy też będę (nie wiem, o jakiej porze). Więc informację Wam świeże przekażę. Mam nadzieję, że nie gorsze.



Bardzo cieszy,że Sobotek kurczaka zjadł całego i najważniejsze nie zwymiotowal,
wzruszający jest stosunek Pani doktor,tego się nie spotyka.Sobotek zaskarbił sobie
wielu sympatyków.Zmartwieniem jest Tygrysek,zobaczymy co przyniesie kolejny
dzień.Dużo zdrowia dla obu koteczków.
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Śro sty 16, 2013 10:38 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:Wczorajszy kurczak został wyjedzony w całości (ufff ... radość w lecznicy zapanowała, bo nie dość, ze z apetytem, to nie zwrócił). Jak po południu z panią doktor rozmawiałam i podtrzymałam moją propozycję gotowania Sobotkowi kurczaczka na hasło lekarzy, to pani doktor stwierdziła: "No przecież ja też mu mogę ugotować." Fajna jest, nie? .


Jesteś dobra kucharka, znaczy się. :wink:
Podejrzewam, że on przyzwyczajony do takiego jedzonka. Pani, która go dokarmiała chyba własnie takie potrawy mu serwowała. Tudzież przy wysiadywaniu pod drzwiami sklepu mięsnego, tez pewnie różne dziwne rzeczy, od czasu do czasu dostawał (sama- wtedy gdy go spotkałam pierwszy raz- kupiłam mu mielone mięsko, bo mi go było żal. A zjadł aż mu się uszy trzęsły)
Nie rozumie biedak, że powinien byc na diecie i to "dziwne" żarcie, to dla jego dobra.
Z drugiej strony człowiek też miewa z tym problemy. Pamiętam jak mój tata miał po żółtaczce byc na diecie, to stwierdził, że nie będzie jadł tego "gotowanego, wymoczonego świństwa" i woli umrzeć szczęśliwy. Nota bene zmarł na zawał, nie z powodu wątroby.

A Doktorzy sa super. Zgadzam się z tym całkowicie.

PS. Jak wyślę moja rodzinę na narty i będę miała więcej wolnego, to specjalnie dla doktorów zrobię faworki w prezencie.
Obrazek

mgj

 
Posty: 12144
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 16, 2013 12:32 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

A faworki mgj to jest miszczostwo świata w kategorii faworków, wiem bo miałam okazję próbować :mrgreen:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 86 gości