wiem coś o tym, była sobie Mimi, sama, rozpieszczona jedynaczka, antagonistycznie nastawiona do wszystkich kotów - bo ona to człowiek, to chyba oczywiste

I było sobie stwierdzenie, że przecież jeden kot i świata poza nim nie widać to dwa są nie do ludzkiego pojęcia, no a poza tym to... Mimi nie lubi kotów. No i przyszła Bastet i poza zwykłą hierarchią w stadzie, jest tylko zabawa, gonitwy, wtórowanie w prośbie o jedzenie, a do tego... zaczepiają siebie nawzajem zamiast nas tradycyjnie łapa pac pac
