Aniu, musisz próbować zmienić podejście, bo nie masz racji. Kropla drąży skałę

Na każdego zwierzaka gdzieś czeka jego dom, problem w tym, jak do niego dotrzeć.
Dlatego uważam, że każda droga jest dobra.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Erin pisze:Może pomroczność jasna ich ogarnęła
Aniu, nie poddawaj się!
Neigh pisze:To okno to jest parter? Może koty by same wyszły .........skuszone zapachowym czyms postawionym pod oknem? - zakładam, ze często bywają głodne...
ka_towiczanka pisze:Pseudopomoc kotom, jaka ostatnio coraz częściej jest propagowana na miau, wywołuje u mnie uczucie głębokiego wstydu , że jeszcze w ogóle tu wchodzę, by czytać o tych wszystkich poczynaniach.
Koty mają właścicieli. Dom niewychodzący z nieotwieranymi oknami. Dom niespełniający standardów jakie chciałoby widzieć miau /jak większość domów/, ale dom. Koty zostają same, do wieczora, jak większość zwierząt mających pracujących opiekunów. Są w dwójkę. Ale jednej pani z drugą panią się nie podoba: bo "melina, alkoholicy, menele". Jak łatwo się przyczepia etykietki! Ale określenie "fanatyczne, rozhisteryzowane kociary wtykające nos w nie swoje sprawy" to oczywiście już tylko obelga?
Dlaczego te koty trzeba "ratować"? Nie wystarczą zwierzęta bezpańskie? Już toczy się walka i kłótnie o skórę na niedźwiedziu. Bo to pers, nieczesany!, a byle kto przecież nie może takiego posiadać, krzywda się dzieje, już czujni sąsiedzi i dzielne forumowiczki zadbają, żeby koty odebrano, rozdzielono, jednego umieszczono w cudownym, properskim DT gdzie spędzi szczęśliwe lata w stadzie innych kotów, ponieważ nikt nie będzie odpowiednio dobry by zostać nowym opiekunem. A może drugi kot zostanie "uratowany" i rozpocznie nowe wspaniałe życie w schroniskowej klatce. Czy Wy naprawdę nie macie nic konkretnego do roboty? Ech, mam tylko nadzieję, że właściciele zwierząt poradzą sobie z tą krucjatą.
Anna61 pisze:Dziewczyny, może ka_towiczanka ma rację, że się czepiamy, bo koty mają przecież dom.![]()
![]()
Neigh pisze:Dałabyś do tego domu jakiegoś kota?
A szczura?
No karalucha to moze taki tyle tytułem odpowiedzi.
alix76 pisze:Plus jest taki, że ludzie widać mają na tyle przytomności, żeby zamykać gdzieś koty otwierając niezabezpieczone okno. Minus, i to poważny, to fakt, ze osoby uzależnione nie są na ogół w stanie zadbać o siebie a co dopiero o istoty od nich zależne (dzieci, zwierzęta).
córka-
mamusia, a jak nas tam zabiją, to może miau domyśli się i pójdzie do naszego domu koty ratować?![]()
ja-
wiesz co, to ty zostań a ja sama pójdę.![]()
Anna61 pisze:Powiem wam, że jednak piera miałam gdy pukałam w te drzwi
córka stała trochę dalej w bezpiecznej odległości, bo tak to wcześniej rozmawiałyśmy jeszcze w aucie
cytuję
córka-
mamusia, a jak nas tam zabiją, to może miau domyśli się i pójdzie do naszego domu koty ratować?![]()
ja-
wiesz co, to ty zostań a ja sama pójdę.![]()
Avian pisze:Tak mi się teraz przypomniało ... rok temu, przy okazji akcji pomocy dla persa z działek, dziewczyny łapiące dowiedziały sie od działkowców, że na pewno chcą go złapać, zeby sprzedać z zyskiem
Zostały wyzwane od złodziejek i postraszone policją![]()
Takie luźne skojarzenie bo jak tym ludziom tez to wpadnie do głowy, to nie oddadzą ...
Anna61 pisze:Byłam o 20 godzinie tak jak napisałam na kartce, ale niestety, nie otworzyli mi drzwi pomimo pukania.
Okno było otwarte, więc musiał tam ktoś być.
Napisałam karteczkę że jutro też tam pójdę.
Martwi mnie to, bo nie są widocznie zainteresowani pomocą tym kotom jak i im, co też nadmieniłam w liście, bo zapytałam czy oni mają jedzenie. Nie skusili się też na kwotę 200złotych za oba koteczki.
Pukałam do tych drzwi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 226 gości