Malutka (tri) - zostaje u nas na DS...

niebieskie :1luvu:

to musza byc naprawde cuda :1luvu:

moze da sie znalezc inne rozwiazanie, jak ogarnac to wszystko i ciachnac mamusie tych cudeniek...

Kaprys, ta "klatwa pierwszego tymczasa" mnie rozbroila calkowicie :ryk:

nie znalam tego wczesniej :ryk:

Ciachnąć koniecznie, mimo, że małe rodzą się prześliczne..
A niebieskie się urodziły czy bure? :wink:

Bo to nie jest powiedziane, że pójdą w mamę..

No, fajne to jest.. :ryk:

I jak popytasz, to nie uświadczysz osoby, której by to się nie przydarzyło.. :lol:

Bo może odporność na wdzięki i emocje są jeszcze wtedy nieprzystosowane do rzeczywistości :roll:

Klątwa pierwszego tymczasa :ryk:

- przemyślę

A niebieskie są niebieskie, chociaż, w tym miocie urodziły się też całe czarne

i poszły do adopcji w pierwszej kolejności, do ludzi, którzy te niebieskie "zaklepali sobie" zanim się jeszcze urodziły!
To dopiero musiały być piękności!

Próbuję dodzwonić się do pani, która niebieskimi jest zainteresowana, tylko albo ma tel zajęty, albo nie odbiera, albo dzwoni do mnie i ja nie odbieram, bo akurat nie słyszę telefonu

Próbuję dalej...

Koniecznie przemyśl :!:

Nie można się wyłamywać z panujących zwyczajów :ryk:

Przynajmniej w tym zakresie, przeuroczym zresztą :kotek:

Ja trzymam kciuki :ok:

No bo nie ma to jak czarne.. :1luvu:

Mój Lesio zachwycił mnie właśnie swoją czernią :1luvu:

----

Dodzwoniłam się w sprawie rusków

Czekam teraz na telefon zwrotny wieczorem, bo panie myślały, że to są dwie 1,5 roczne kotki. Ale im mniejsze, to chyba szanse maja większe? No i obie panie pracują w przychodni weterynaryjnej, więc zajmą się szczepieniem i późniejszą sterylizacją :ok: