* Edi G.M. * pisze:Mam pytanie : jak twój TŻ to zrobił, że mały śpi na rękach i w ogóle
jest na tych rękach
Moja Frotunia nie posiedzi sama na kolankach dłużej niż sekundę ( ani u mnie ani u TŻ-a

) , a nasz aparat za długo "myśli" i jeszcze nie udało nam się jej tak sfotografować
Ostatnio dzwoniła koleżanka TŻ-ta, która sama ma kota, i TŻ opowiada jej, że dwa razy dziennie smarujemy Szlemika maścią na grzyba, w bandaż i na pół godzinki na ręce... Na to koleżanka: "Chcesz powiedzieć, że potrafisz go utrzymać przez pół godziny ???? Mimo najlepszych chęci jakoś trudno mi w to uwierzyć..." A prawda jest taka, że faktycznie tak robimy i Szlemik zwykle grzecznie leży, czasem troszkę pomarudzi, ale szybciutko daje się udobruchać głaskaniem po brzuszku
A mój TŻ jest wyjątkowo uzdolniony, jeśli chodzi o przekonywanie kotów, że głaskanie po brzuszku to jest to, co lubią najbardziej

Na samym początku, gdy Szlemik jeszcze się wyrywał po wzięciu na ręce, TŻ mówił mu "będziesz musiał się nauczyć, że dobrze jest być drapanym po brzuszku !"

I wiecie co - nie minęły dwa tygodnie, a faktycznie się nauczył ! Ja go też czasem trzymam, ale TŻ najczęściej. Szlemik zwykle spędza ten czas na spaniu i mruczeniu... Inna sprawa, że samz siebie przychodzi na razie rzadko, ale pewnie zacznie, jak będzie miał dla nas więcej czasu - na razie tyle jest do zrobienia !