Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 01, 2012 22:14 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

vailet pisze:Tak z ciekawości czemu nie usuniecie u mnie obraźliwych postów?


bo takich nie ma tam!

sama prawda, 100% prawda.

tak rzecze najszczęśliwsza i NAJ naj naaaaj :lol:
najszczesliwsza
 

Post » Nie sty 01, 2012 22:17 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

ka_towiczanka pisze:... no i właśnie agresja u "norweskiego" może wykluczać rasowość. Norwegi to wielkie, łagodne pierdoły, kochające dzieci i niańczące neurotyczne syjamy :lol:


nie byłabym tego taka pewna
mam norwezkę która owszem umyje tymczasom uszy, ale po wszystkim zdzieli je łapą
Jak ma kaprys bije pierdołowatą Gabę
agresją bym tego nie nazwała, to raczej zazdrosc.
jest zazdrosna o moją uwagę poswiecaną innym kotom.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 01, 2012 22:21 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

kasiakociara pisze:
vailet pisze:Nie wierzę że nigdy koty z hodowli nie umierają i dlaczego hodowcy tak utwierdzają nas w tym.


Rodowodowy nie znaczy zdrowy, niestety. Mój brat kupił MCO, rodowodowego, pięknego, rudego... Za cudownie wielką kasę...Cudowny wygląd i charakter. A potem nagle przestał przybierać na wadze, po sterylizacji nie mogli go wybudzić, ale jeszcze się udało. Nie dożył roku. Hodowca się poczuł do następnego kociaka dorzucił drugiego gratis. Te dwa cuda dzięki Bogu zdrowe.

I właśnie o to chodzi. Nikt nie da gwarancji, ale jak widzisz hodowca potrafił się zachować, co więcej mógł się do niego zwrócić. W przypadku pseudo niestety nie ma takiej możliwości, biorąc pod uwagę, że najczęściej nawet nie ma umów.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Nie sty 01, 2012 22:35 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

...
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2012 15:58 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Nie sty 01, 2012 22:36 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

http://animalia.pl/produkt,5142,39,Herb ... 3%B3w.html

ktoś się pytał o jakieś delikatne środki odrobaczające-jak widać,istnieją,ja nie stosowałam :kotek:
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 01, 2012 22:38 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

Koszmaria pisze:http://animalia.pl/produkt,5142,39,Herbal_Pets_Zio%C5%82a_dla_kot%C3%B3w.html

ktoś się pytał o jakieś delikatne środki odrobaczające-jak widać,istnieją,ja nie stosowałam :kotek:

Chyba jednak bym nie zaryzykował, wolę Milbemax
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Nie sty 01, 2012 22:39 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

Koszmaria pisze:http://animalia.pl/produkt,5142,39,Herbal_Pets_Zio%C5%82a_dla_kot%C3%B3w.html

ktoś się pytał o jakieś delikatne środki odrobaczające-jak widać,istnieją,ja nie stosowałam :kotek:

A 'propos odrobaczania i sorki za OT, ale słyszałam niedawno ,że środki odrobaczające należy co jakiś czas zmieniać ,bo robale się uodporniają
:?:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 01, 2012 22:50 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

Satyr77 pisze:
kasiakociara pisze:
vailet pisze:Nie wierzę że nigdy koty z hodowli nie umierają i dlaczego hodowcy tak utwierdzają nas w tym.


Rodowodowy nie znaczy zdrowy, niestety. Mój brat kupił MCO, rodowodowego, pięknego, rudego... Za cudownie wielką kasę...Cudowny wygląd i charakter. A potem nagle przestał przybierać na wadze, po sterylizacji nie mogli go wybudzić, ale jeszcze się udało. Nie dożył roku. Hodowca się poczuł do następnego kociaka dorzucił drugiego gratis. Te dwa cuda dzięki Bogu zdrowe.

I właśnie o to chodzi. Nikt nie da gwarancji, ale jak widzisz hodowca potrafił się zachować, co więcej mógł się do niego zwrócić. W przypadku pseudo niestety nie ma takiej możliwości, biorąc pod uwagę, że najczęściej nawet nie ma umów.

To prawda i z tym się zgadzam że jest umowa kupna, ten hodowca zachował się wzorowo :ok:
Kupując bez rodowodu,albo od nieuczciwego hodowcy możemy stracić kociaka i nikogo to nie obejdzie.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 01, 2012 23:22 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

MariaD pisze:
kordian pisze:Mam swojego rudzika, cieszę się z niego, wygląda jak syberyjczyk, tak, jak chciałem, niedługo się dowiem u weterynarza, czy wszystko z nim OK, w życiu go nie oddam/nie wyrzucę, pomimo nawet tego, że jest "dachowcem" :)

Masz ślicznego kociaka półdługowłosego, kochaj go, dbaj o niego i to wszystko. :)

vailet pisze:Nie wierzę że nigdy koty z hodowli nie umierają i dlaczego hodowcy tak utwierdzają nas w tym.

Kto z hodowców w tym utwierdza? Jeżeli znajdzie się taki co da gwarancję dożywotnego zdrowia kota - jest zwykłym oszołomem.
Kot to zwierzak, żywe stworzenie. W każdej chwili swojego życia może zachorować. To nie pluszak, który postawiony na półce za szybą po 20 latach będzie nadal nieskalany. Jeżeli ktoś tak myśli - niech w ogóle nie kupuje/adoptuje żadnego żywego stworzenia.

Rolą hodowcy jest - poprzez badania, testy, właściwą opiekę, żywienie - eliminować możliwe problemy. I sprzedać nabywcy zdrowe stworzenie. Zdrowe, poprawnie odrobaczone, poprawnie zaszczepione, zsocjalizowane, z dowodem pochodzenia (rodowód). Pochodzące od zdrowych, przetestowanych ma właściwe dla danej rasy choroby rodziców.
Nie wszystko jest jednak możliwe do przewidzenia, nie ma testów na wszystkie trapiące koty choroby. Hodowca nie ma wpływu na to czym się kot w przyszłości może zachorować wskutek czynników zewnętrznych czy ulec wypadkowi.

Była taka sytuacja nie raz pytałam czy kociaki z poprzednich miotów komuś chorują bo hodowcy przeważnie utrzymują kontakt,od czasu do czasu i zawsze mówili że nigdy ani jeden nie był chory 8O dlatego nie wierzę bo potem okazało się co innego niż mi te osoby mówiły.Zsocjalizowane tak,ale wynikło że kotka jest niby dominująca,a była zupełnie inna.Za spokojna niż z rozmowy.Rezerwując maleńkiego kotka nie znamy ich charakterów bo potem tak się w dwa miesiące potrafią zmienić że to nie ten kociak,tylko z wyglądu.Byłam ździwiona w pewnej hodowli kotki dwie siostry młode mamy,mające na koncie kilka miotów ,że jedna jest wysterylizowana 8O czyli coś musiało być nie halo bo była za młoda i piękne mioty dawała.Jak tam byłam jeszcze nie było mowy o sterylce i na stronie internetowej, potem patrzę kastratka 8O
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 01, 2012 23:23 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

vailet pisze:
MariaD pisze:
kordian pisze:Mam swojego rudzika, cieszę się z niego, wygląda jak syberyjczyk, tak, jak chciałem, niedługo się dowiem u weterynarza, czy wszystko z nim OK, w życiu go nie oddam/nie wyrzucę, pomimo nawet tego, że jest "dachowcem" :)

Masz ślicznego kociaka półdługowłosego, kochaj go, dbaj o niego i to wszystko. :)

vailet pisze:Nie wierzę że nigdy koty z hodowli nie umierają i dlaczego hodowcy tak utwierdzają nas w tym.

Kto z hodowców w tym utwierdza? Jeżeli znajdzie się taki co da gwarancję dożywotnego zdrowia kota - jest zwykłym oszołomem.
Kot to zwierzak, żywe stworzenie. W każdej chwili swojego życia może zachorować. To nie pluszak, który postawiony na półce za szybą po 20 latach będzie nadal nieskalany. Jeżeli ktoś tak myśli - niech w ogóle nie kupuje/adoptuje żadnego żywego stworzenia.

Rolą hodowcy jest - poprzez badania, testy, właściwą opiekę, żywienie - eliminować możliwe problemy. I sprzedać nabywcy zdrowe stworzenie. Zdrowe, poprawnie odrobaczone, poprawnie zaszczepione, zsocjalizowane, z dowodem pochodzenia (rodowód). Pochodzące od zdrowych, przetestowanych ma właściwe dla danej rasy choroby rodziców.
Nie wszystko jest jednak możliwe do przewidzenia, nie ma testów na wszystkie trapiące koty choroby. Hodowca nie ma wpływu na to czym się kot w przyszłości może zachorować wskutek czynników zewnętrznych czy ulec wypadkowi.

Była taka sytuacja nie raz pytałam czy kociaki z poprzednich miotów komuś chorują bo hodowcy przeważnie utrzymują kontakt,od czasu do czasu i zawsze mówili że nigdy ani jeden nie był chory 8O dlatego nie wierzę bo potem okazało się co innego niż mi te osoby mówiły.Zsocjalizowane tak,ale wynikło że kotka jest niby dominująca,a była zupełnie inna.Za spokojna niż z rozmowy.Rezerwując maleńkiego kotka nie znamy ich charakterów bo potem tak się w dwa miesiące potrafią zmienić że to nie ten kociak,tylko z wyglądu.Byłam ździwiona w pewnej hodowli kotki dwie siostry młode mamy,mające na koncie kilka miotów ,że jedna jest wysterylizowana 8O czyli coś musiało być nie halo bo była za młoda i piękne mioty dawała.Jak tam byłam jeszcze nie było mowy o sterylce i na stronie internetowej, potem patrzę kastratka 8O


Vailet a możesz po polsku pisać?
najszczesliwsza
 

Post » Nie sty 01, 2012 23:26 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

najszczesliwsza pisze:
vailet pisze:
MariaD pisze:
kordian pisze:Mam swojego rudzika, cieszę się z niego, wygląda jak syberyjczyk, tak, jak chciałem, niedługo się dowiem u weterynarza, czy wszystko z nim OK, w życiu go nie oddam/nie wyrzucę, pomimo nawet tego, że jest "dachowcem" :)

Masz ślicznego kociaka półdługowłosego, kochaj go, dbaj o niego i to wszystko. :)

vailet pisze:Nie wierzę że nigdy koty z hodowli nie umierają i dlaczego hodowcy tak utwierdzają nas w tym.

Kto z hodowców w tym utwierdza? Jeżeli znajdzie się taki co da gwarancję dożywotnego zdrowia kota - jest zwykłym oszołomem.
Kot to zwierzak, żywe stworzenie. W każdej chwili swojego życia może zachorować. To nie pluszak, który postawiony na półce za szybą po 20 latach będzie nadal nieskalany. Jeżeli ktoś tak myśli - niech w ogóle nie kupuje/adoptuje żadnego żywego stworzenia.

Rolą hodowcy jest - poprzez badania, testy, właściwą opiekę, żywienie - eliminować możliwe problemy. I sprzedać nabywcy zdrowe stworzenie. Zdrowe, poprawnie odrobaczone, poprawnie zaszczepione, zsocjalizowane, z dowodem pochodzenia (rodowód). Pochodzące od zdrowych, przetestowanych ma właściwe dla danej rasy choroby rodziców.
Nie wszystko jest jednak możliwe do przewidzenia, nie ma testów na wszystkie trapiące koty choroby. Hodowca nie ma wpływu na to czym się kot w przyszłości może zachorować wskutek czynników zewnętrznych czy ulec wypadkowi.

Była taka sytuacja nie raz pytałam czy kociaki z poprzednich miotów komuś chorują bo hodowcy przeważnie utrzymują kontakt,od czasu do czasu i zawsze mówili że nigdy ani jeden nie był chory 8O dlatego nie wierzę bo potem okazało się co innego niż mi te osoby mówiły.Zsocjalizowane tak,ale wynikło że kotka jest niby dominująca,a była zupełnie inna.Za spokojna niż z rozmowy.Rezerwując maleńkiego kotka nie znamy ich charakterów bo potem tak się w dwa miesiące potrafią zmienić że to nie ten kociak,tylko z wyglądu.Byłam ździwiona w pewnej hodowli kotki dwie siostry młode mamy,mające na koncie kilka miotów ,że jedna jest wysterylizowana 8O czyli coś musiało być nie halo bo była za młoda i piękne mioty dawała.Jak tam byłam jeszcze nie było mowy o sterylce i na stronie internetowej, potem patrzę kastratka 8O


Vailet a możesz po polsku pisać?

a z przytykami do Vailet[i vice versa] naprawdę nie możesz się usunąć do innego wątku?
ładna reklama atmosfery na forum zaprezentowana nowemu użytkownikowi :evil:
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 01, 2012 23:27 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

W tym przypadku nie zrozumiałam co napisała i ładnie poprosiłam by przetłumaczyła.
No i przeniosłabym się, gdyby odpowiedni wątek został wydzielony z tego (nasze posty)
Kończę OT i przepraszam kordiana
najszczesliwsza
 

Post » Nie sty 01, 2012 23:30 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

vailet pisze:czyli coś musiało być nie halo bo była za młoda i piękne mioty dawała.Jak tam byłam jeszcze nie było mowy o sterylce i na stronie internetowej, potem patrzę kastratka 8O

Nie znając powodów kastracji (a tych może być wiele (np. problemy przy porodzie, cesarskie cięcia, ropomacicze, zła opieka kotki nad kociętami) nie można wyciągać żadnych wniosków na temat decyzji hodowcy. Rozsądny hodowca wytnie nawet najpiękniejszą kotkę dbając o jej zdrowie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39227
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie sty 01, 2012 23:30 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

O proszę, syberyjska do adopcji:
viewtopic.php?f=13&t=136533
najszczesliwsza
 

Post » Nie sty 01, 2012 23:31 Re: Początkujący właściciel syberiana - pytań bez liku ;)

Co do aktualizacji9 na stronach to różnie bywa, od miesiąca mamy kotę a na stronie hodowli jest dalej jako wolna. Są różne wskazania do sterylki koty, często to rzeczy nie mające wpływu na zdrowie kociąt i dawane mioty, to że laikowi kotka wydaje się piękna nie oznacza że w rzeczywistości nią jest, czasem to nie takie czoło czy rozstaw uszu mogą zdecydować o dalszej przydatności hodowlanej. Do tego dochodzą problemy z porodem i odchowem kociąt.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Myszorek, Szprocik i 73 gości