Poszukiwany dom dla dorosłego domowego kota Wawa.Pilne!!!

Wczoraj późnym wieczorem Shrek zwiedzał "kwarantannowy" pokój. Był zaciekawiony, trochę machał ogonem słysząc koty zza drzwi. Dzisiaj rano zastałam go schowanego pod kołdrę, pozwalał się głaskać, ale przede wszystkim chciał się chować. Ma smutne oczy.

shrek1 pisze: Jest ciężko ale nikt nie mówił że będzie łatwo. Cały czas myślę o Shreku...

Tobie jest ciężko? Nie rozśmieszaj mnie. Tyle pisałaś o prawie do założenia rodziny, co było całkowicie niemożliwe w obecności kota, mimo że Twój wspaniały narzeczony był w tym kocie zakochany.

Wypada tylko pogratulować, że wszystko ułożyło się dokładnie tak, jak chciałaś. Dobra z Ciebie pańcia - mogłaś skazać kota na powolną śmierć wyrzucając go lub oddając do schronu, ale tego nie zrobiłaś. Teraz możesz układać sobie życie i zapomnieć o istnieniu "małej przeszkody". Rzeczywiście - małej i bezbronnej, która teraz płaci za Twój egoizm i bezduszność. Na szczęście jest w dobrych rękach, a Ty już nigdy nie namieszasz w życiu żadnej żywej i czującej istoty. :ok:

To jest najważniejsze. Kiedy Ci będzie smutno, kup sobie pluszaka, bo na żywe zwierzę nie zasługujesz.

Ogólnie lubił spać pod kołdrą,w domu też to robił ale na pewno jest teraz w stresie ogromnym a ja nie jestem przy nim ale jak już będzie wsród kociaków to powinno mu być lepiej. Teraz jest zamknięty i w zupełnie innym otoczeniu. Poświęciłam kota i będę musiała żyć z tą świadomością choć, Agneska,wiesz co przeżywam.

Agneska pisze:Wczoraj późnym wieczorem Shrek zwiedzał "kwarantannowy" pokój. Był zaciekawiony, trochę machał ogonem słysząc koty zza drzwi. Dzisiaj rano zastałam go schowanego pod kołdrę, pozwalał się głaskać, ale przede wszystkim chciał się chować. Ma smutne oczy.

Bardzo, bardzo współczuję biedakowi. Trafił na osobę pozbawioną serca i sumienia. Mam nadzieję, że znajdzie dobry, przytulny domek, w którym będzie kochany i traktowany przez swoich ludzi jak samo szczęście, a nie przeszkoda w drodze do szczęścia.

shrek1 pisze: na pewno jest teraz w stresie ogromnym a ja nie jestem przy nim

Nie jesteś przy nim i - na szczęście - nigdy nie będziesz :ok:

O... sie! Tak ci powiem, bo drażnisz mnie :twisted:

shrek1 pisze:Jest ciężko ale nikt nie mówił że będzie łatwo. Cały czas myślę o Shreku...

w pewnym kręgach funkcjonuje takie coś

"urzekła mnie twoja historia, łzy wzruszenia mi plecy zalały"

shrek1 pisze:Odwal sie! Tak ci powiem, bo drażnisz mnie

Zbastuj, kobieto.

Zakończyłam swój wątek. I proszę powstrzymać sie od chorych komentarzy :evil:

. To drażni, wcale niw ułatwia przejście mi w tej sytuacji ale nie wiedziałam że aż tyle niedobrych ludzi jest na świecie? ŻYCIE LUDZKIE NIE JEST WAŻNE? sory ale pomyliłam wątki.

shrek1 pisze:Zakończyłam swój wątek. I proszę powstrzymać sie od chorych komentarzy . To drażni, wcale niw ułatwia przejście mi w tej sytuacji ale nie wiedziałam że aż tyle niedobrych ludzi jest na świecie? ŻYCIE LUDZKIE NIE JEST WAŻNE? sory ale pomyliłam wątki.

Sorry ale tu nie chodzi o twoje życie, tylko co najwyżej samopoczucie.
Twoje wynurzenia jaka to jesteś biedna, że musiałaś się rozstać z kotem też są, hmmm, drażniące.

Tak postanowiłam, życie zmusza nas do róznych decyzji ale nie wszyscy to rozumieją. Ja sobie poradzę bo muszę, muszę pracować i funkcjonować. Najwazniejsze teraz dla mnie jest szczęście Shreka i to by szybko sie zaklimatyzował i zapomniał o mnie, nie tęsknił. Ale już nie mam siły i ochoty o tym pisać.

**Adopcje: 12 >>**

shrek1 pisze:Tak postanowiłam, życie zmusza nas do róznych decyzji ale nie wszyscy to rozumieją. Ja sobie poradzę bo muszę, muszę pracować i funkcjonować. Najwazniejsze teraz dla mnie jest szczęście Shreka i to by szybko sie zaklimatyzował i zapomniał o mnie, nie tęsknił. Ale już nie mam siły i ochoty o tym pisać.

shrek1 a dałaś ty kobieto ogłoszenia dla swego kota ? Pomozesz w szukaniu domu w ten chocby sposób ? Agneska, jestem pewna przesieje domy. W takiej sytuacji jak znalazł sie "twój" kot najlepsze by było by szybko DS znalazł. Zamias płakać nad sobą zapłacz nad nim i pomóz .

shrek1 pisze:Tak postanowiłam, życie zmusza nas do róznych decyzji ale nie wszyscy to rozumieją. Ja sobie poradzę bo muszę, muszę pracować i funkcjonować. Najwazniejsze teraz dla mnie jest szczęście Shreka i to by szybko sie zaklimatyzował i zapomniał o mnie, nie tęsknił. Ale już nie mam siły i ochoty o tym pisać.

To nie "życie zmusza", tylko sama zadecydowałaś. Pozbyłaś się przyjaciela w zamian za zaszczyt przebywania pod jednym dachem z tatusiem i synalkiem tatusia. Pewnie, że Ty sobie poradzisz - przecież od początku dążyłaś do oddania kota, wiec dlaczego miałabyś sobie nie poradzić?

Szczęście Shreka? Daruj sobie - jesteś ostatnią osobą, która mogłaby napisać, że szczęście Shreka jest dla niej najważniejsze. Pozbyłaś się go, a teraz nagle piszesz o jego szczęściu? Pewnie dlatego, że już go nie masz, więc nie stanowi przeszkody na drodze do Twojego szczęścia.

Wiesz, ciekawe, jak Ci się życie ułoży - z dwoma facetami, dla których Twoje pragnienia i uczucia nie przedstawiają żadnej wartości. Już zostałaś zmuszona do wyrzeczeń. Ile jeszcze takich wyrzeczeń przed Tobą? Z czego jeszcze będziesz musiała zrezygnować, żeby zaspokoić egoizm obu panów? Naprawdę nie widzisz, w jakie szambo wpadłaś? Chcesz mieć dziecko, ale kiedy je urodzisz, to dopiero wpadniesz w pułapkę. Będziesz bardziej uzależniona od egoistycznych facetów, niż teraz jesteś w stanie sobie wyobrazić. Już nie liczą się z Tobą... Co będzie później? Później... Albo będziesz płakała do poduszki, albo klęła na czym świat stoi, zaczynając każde zdanie od: "Jaka ja byłam głupia..."

shrek1 pisze: ŻYCIE LUDZKIE NIE JEST WAŻNE?

Właśnie dlatego, że życie ludzkie (nawet Twoje) jest ważne, zastanów się, w co się pakujesz:

vega013 pisze:Wiesz, ciekawe, jak Ci się życie ułoży - z dwoma facetami, dla których Twoje pragnienia i uczucia nie przedstawiają żadnej wartości. Już zostałaś zmuszona do wyrzeczeń. Ile jeszcze takich wyrzeczeń przed Tobą? Z czego jeszcze będziesz musiała zrezygnować, żeby zaspokoić egoizm obu panów? Naprawdę nie widzisz, w jakie szambo wpadłaś? Chcesz mieć dziecko, ale kiedy je urodzisz, to dopiero wpadniesz w pułapkę. Będziesz bardziej uzależniona od egoistycznych facetów, niż teraz jesteś w stanie sobie wyobrazić. Już nie liczą się z Tobą... Co będzie później? Później... Albo będziesz płakała do poduszki, albo klęła na czym świat stoi, zaczynając każde zdanie od: "Jaka ja byłam głupia..."

Ja nigdy nie zgodziłabym się na poniewieranie moimi uczuciami, stawianie warunków przez narzeczonego, i to tam, gdzie chodzi o sprawę tak elementarną, jak bycie razem. Poświęciłaś się dla niego. Co z tego będziesz miała? Ano, dach nad głową oraz synka z tatusiem do obsługiwania. Bo przecież za darmo nie pozwolą Ci mieszkać z nimi. Już pokazali, że nie jesteś dla nich wiele warta.

Edit: Zastanów się sama - w czym Twój kot by im przeszkadzał?

Proszę, nie komentujcie już zachowania Shrek1. Naprawdę wiem więcej o jej sytuacji niż wynika z wpisów na wątku. Chyba więcej niż chciałabym wiedzieć, bo dostrzegam złożoność sytuacji.

Sądzę, że temat jest już wyczerpany. Shrek1 - Ty jako załozycielka wątku masz prawo napisać do Moderatorów i poprosić o zamknięcie, jeśli nie chcesz już w nim uczestniczyć.

Poszukiwany dom dla dorosłego domowego kota Wawa.Pilne!!!

Kto przegląda forum