Witajcie Kochani
Dziękuję za pomoc w podjęciu decyzji,jakoś sama miałam wątpliwości
ale to prawda,wiele zalezy od mojej kondycji bo jak padnę to nikt na tym dobrze nie wyjdzie
już wczoraj pomykałam tam gdzie powinnam,pierwszy dzień a już zabrali się za mnie ostro
zmęczona wróciłam a tu Kociaste uradowane witały
Będzie brakowało pomocy Madzi i dlatego będzie cięzej
wracam późno i jeszcze do dziczków trzeba
latem jakoś lżej a zimą w tych ciemnościach i zimnicy
w nocy w chlewiku koło stodoły były okropne wrzaski
poleciałam w piżamie ,patrzę a tam Kociaste z kuną się kocą o miskę
żeby im czego brakowało ,nie brakuje bo dbam żeby miały co jeśc a te skąpiradła tak się denerwowały że kuna coś skubnąc może
ten worak karmy co kupiłam ma takie kule zbitej karmy
nie jest ta karma zawilgocona moze to podczas produkcji coś się to tak pozbijało w takie większe kulki
Dzisiaj sie uśmiałam z tymczaski Zuzi
pingwiniątko bardzo pomagać chciało,wyciągałam popiół z piecyka a ta łapkę wciskała w popielnik i też wydrapywała ten popiół
jakby chciała powiedzieć,ej no pomogę Ci będzie szybciej w piecu napalone
jaka ona była oprószona tym popiołem,potem grzebała w węglarce i drewienka rozrzucała po całym pokoiku
no doceniłam jej pomoc ale ile sprzątania potem było
Uciekam bo jeszcze sporo roboty a potem do wieczora będą mi dawać w kość
skoro mam sie po tym lepiej poczuć i nabrac sił to chyba warto
Ściskam Was mocno
IWA