DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 01, 2011 22:28 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

uściski dla Mamy :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 03, 2011 22:16 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Kociarstwo szaleje :ryk:

Anetka i Franio widać, że szczęśliwi :1luvu:
Powolutku oswajają się z naszą obecnością tuż obok (bez prętów klatki),a Franio podchodzi już nawet na głaski :1luvu:

Ania, Kajtek i Bartek w świetnej kondycji, rozrabiają w całym mieszkaniu i tylko szkoda, że brak odzewu na ich ogłoszenia -zupełna cisza :| -zastanawiam się, czy za mało ogłoszeń, czy to może taki okres i trzeba przeczekać?

Małgosia, Rysia, Jasio, Grześ vel Biszkopt, Irysek i Tofik od wczoraj już zupełnie bez kojca podskakują i biegają po całym pokoju :1luvu:
Tofik tak zasmakował w Convie, że na raz zjada po 20 cm i na siłę kończę karmienie, bo on mógłby jeszcze :lol:
Irysek dojada tylko trochę, a obaj podskubują też po trochu zwykłe jedzonko.
Postanowiłam podkarmić też trochę malutką Rysię/ Rashmi, bo wciąż jest sporo mniejsza od reszty towarzystwa, a poza tym jako jedyna bierze jeszcze antybiotyk -musi mieć siłę do walki z choróbskiem :1luvu:

Chcę równocześnie poinformować -i to info głównie dla Cioci Aleby, że u jej ulubieńca Grzesia w pełni uwidoczniło się ADHD :ryk:
Jest to jedyny gówniarz, który musi napaść na każdego kota w pobliżu, ruszające się obok niego nogi ludzia to dokonały cel do łapania i gryzienia, a w nocy trzeba dokładnie okrywać się kołdrą, bo każda wystająca część ciała jest narażona na podrapanie lub poobgryzanie :twisted:
Tak to z małej pierdółki wyrósł trochę większy i tłuściejszy Biszkopt-Rozbójnik :twisted:
Ostatnio edytowano Sob gru 03, 2011 22:54 przez Hania66, łącznie edytowano 1 raz

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 03, 2011 22:50 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

To ja się bardzo cieszę, że ruda pierdółka taka energiczna się zrobiła :D
A jeszcze bardziej się cieszę, że to nie u mnie :twisted: ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 04, 2011 14:44 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Muszę jak najszybciej znaleźć dom/domy dla naszych dwóch dorosłych chłopaków: Felka i Karola :|

Dopóki były pootwierane okna i balkon dorosłe koty jakoś nie wchodziły sobie w drogę, ale teraz jest coraz gorzej :(
W dodatku dwa pokoje są w zasadzie zamknięte: u mamy są Franio i Anetka, a w dużym pokoju wszystkie maluchy no i jest to stała siedziba rezydentów, a więc Karol i Felek nie mają w zasadzie swojego miejsca. Obaj są naprawdę fajnymi, proludzkimi futrami, ale obaj są też kocimi facetami i tu jest problem.
Głównie Felek (rzadziej Karol) co pewien czas postanawia sprowokować któreś z towarzystwa, a nawet jak tego nie robi, to Bajka i Napoleon już się go po prostu boją i z góry zakładają, że Felek może ich zaatakować, więc na wszelki wypadek syczą i warczą przy byle spotkaniu.
Bajka dodatkowo startuje do Felka z łapami, a potem zaraz ucieka, co prowokuje go do "ataku"
Kilka razy już na dobre poleciało futro i trzeba było rozdzielać towarzystwo, żeby krew się nie polała.
Obaj mają ogłoszenia w kilku miejscach, ale do tej pory nie było żadnego sensownego zgłoszenia.
Dzięki Szalonemu Kotowi są też w naszym albumie na FB, ale i tu nic :(

Karol uwielbia mizianki, Felek jest trochę bardziej niezależny, ale obaj, gdyby mieli swoje miejsce i swojego ludzia, byliby po prostu szczęśliwi -u nas tego nie mają :(
Myślę, że nawet w jednym domu dogadaliby się wspaniale ze sobą, nie widzę, żeby byli agresywni w stosunku do siebie -tylko do naszej stałej czwórki i czasem do któregoś starszego tymczaska.

Już nawet zastanawiam się, czy nie zamówić pakietów ogłoszeń u CatAngel, byliby wtedy widoczni w większej ilości miejsc niż teraz.

Przed chwilą właśnie miałam kolejną akcję bo Felek chciał wejść do nas, Napoleon warczał na niego w przejściu, na to zerwałąa się z krzykiem Bajka, przybiegł Karol, po nim Posiek i faceci już zaczynali pranie się nawzajem z pogonią co poniektórych za uciekająca Bajką.
Dodam, że w kontakcie jest Feliway, a najbardziej wrażliwa Bajka dostaje lek na uspokojenie.

Wszystkie maluchy zebrały się w kąciku i słuchały tylko co się dzieje...

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 04, 2011 20:08 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

ech...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 05, 2011 11:26 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

wróciliśmy od weta: wszyscy są wreszcie zdrowi :piwa: -aż się boję to pisać
Malutka Rysia musi brać antybiotyk jeszcze trzy dni, do zakończenia serii, ale osłuchowo jest wreszcie ok :ok:

Anetka i Franio dostali drugą dawkę szczepionki i jeśli nic się nie zmieni, to za ok dwa tygodnie będziemy się ciachać -dr stwierdziła, że są już wystarczająco duzi.
Wyjazd do weta opóźnił się dobre 20 min -tyle trwało łapanie naszej słodkiej Anetki: wczołgiwałam się pod łóżko, wciskałam rękę za regał, a ona ciągle była szybsza -nawet nie wiecie jak się ucieszyłam jak wreszcie włożyłam panienkę do kontenerka.
Jak tylko wezmę ją na ręce, to od razu się uspokaja i przytula, ale sam moment wzięcia jest dla niej ogromnym stresem, ucieka gdy tylko zobaczy wyciagniętą w jej kierunku dłoń :(

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 06, 2011 11:52 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Hania66 pisze:Już nawet zastanawiam się, czy nie zamówić pakietów ogłoszeń u CatAngel, byliby wtedy widoczni w większej ilości miejsc niż teraz.


Dobry pomysł :ok:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro gru 07, 2011 16:22 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Maluszki "bezoczki" rosną i są coraz bardziej9[']]]]]]] -to dopisał Posiek -chyba zazdrości, że nie piszę o nim :twisted:
zaczynam jeszcze raz:

Maluszki "bezoczki" rosną jak na drożdżach i są coraz bardziej ruchliwe :ryk:

W tej chwili jest naprawdę mało miejsc w pokoju, których jeszcze nie zwiedzili, dzisiaj np. w ostatniej chwili wyjęłam Małgosię ze skrzyni łóżka, gdy rano sprzątałam ponocne pobojowisko :twisted:
Pokój wygląda bardzo oryginalnie, bo wzdłuż wszystkich ścian pod półkami i meblami leżą na ziemi jakieś kocyki, poduszki, grube ręczniki i inne miękkie posłanka, żeby maleństwa nie zrobiły sobie krzywdy, gdyby nieuważnie postawiły łapulkę i spadły z jakiejś nieco wyższej półki.
Bąble nauczyły już swoją duża, że w momencie, gdy nie dają sobie rady z samodzielnym zejściem wołają, a ja (nawet w środku nocy) biegnę, żeby dzieciaczkowi pomóc zejść na ziemię -wiem, że jest to niesamowicie wychowawcze z mojej strony :mrgreen:
Ale z każdym dniem maluchy ą coraz sprawniejsze i nawet niewidzący Małgosia czy Irysek dają już sobie radę z zejściem po drabince lub z półki na półkę z domków na drapaku, w których śpią po kilkoro w każdym :1luvu:
Tz wraca z pracy późno w nocy i mówi, że jest to niezapomniany widok, jak wszystkie dostępne miejsca/posłanka są pozajmowane przez śpiące maluszki, średniaki no i naszych dużych rezydentów :1luvu:

W czasie, gdy maluchy nie śpią trzeba tylko bardzo uważać przechodząc przez pokój, bo ma się wrażenie, ze jest ich kilka razy więcej, niż w realu -po prostu cała podłoga się rusza :ryk: :ryk:
Nasz słodki Grzesio-Biszkopt przoduje w podgryzaniu nóg, przyczepianiu się do dołu spodni lub do klapek, gdy przechodzi się w jego pobliżu (zresztą zawsze jest się w jego pobliżu -pojawia się znikąd), no i wspinaniu się po nogach jak najwyżej się uda :twisted:
Poza kocykami na podłodze jest też milion kocich zabawek, które futerka same zdejmują sobie ze specjalnej półeczki i szaleją z nimi w dzień i w nocy :1luvu:

Najmniejsza Rysiulka to taki słodki diabełek, który wszystkich zaczepia i łapie duże koty za ogony :1luvu:
Grzesiu to uparty osiołek, który jak się do kogoś przyczepi, to nie chce się odczepić i nawet jak dostanie delikatne bęcki od dużego futra, to swoją mini-łapką odda i robi dalej to na co ma ochotę :twisted:
Małgosia to odważne stworzonko, które próbuje wcisnąć się w każdy kącik i wejść na każdą półkę -czasem ma tylko jeszcze problem z zejściem i wtedy to ona wzywa mnie na ratunek :1luvu:
Jasiu jest najspokojniejszy, lubi sobie spokojnie pospać wtulony w jakimś ciepłym kąciku i najmniej chętnie jak dotąd odpowiada na zaczepki z mojej strony :lol:
Irysek jest spokojniejszym z braci rudziaczków, lubi sobie pospać i pojeść i raczej nie zaczepia innych domowników, a Tofik to kochany leniuszek-łakomczuszek, który nie ma ochoty na samodzielne gryzienie chrupeczek i przy każdym karmieniu próbuje wymusić na mnie podanie mu rozrobionego Conva w miseczce -patrzy na mnie z dołu swoimi ślipkami i cieniutko piskoli -i jak tu być konsekwentnym :mrgreen:
Cudny jest widok, gdy trójka biszkoptowo-rudych futerek leżą jedno wtulone w drugiego i słodko śpią :1luvu:

A w ogóle, to maluchy skutecznie rozmiękczają moje serducho :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt gru 09, 2011 14:58 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

najnowsze wiadomości po powrocie od weta:

Irysek -nie widzi, oczodół będzie do oczyszczenia
Tofik -widzi (jedno oczko ok, drugie trochę gorzej)

Grześ -ledwo widzi tylko z bliska
Jaś -Jedno oczko widzi, drugie nie
Małgosia -nie widzi, w razie stanu zapalnego jedno oczko do usunięcia (to gorsze)
Rysia -jedno oczko może widzi z bliska, drugie nie widzi

Zalecenia na teraz: krople, krople i jeszcze raz krople z przewagą antybiotyku.
Poza tym stan ogólny ok, więc drugi raz zaszczepiliśmy towarzystwo -do jeszcze jednej powtórki za ok. miesiąc.

Powoli zaczynam ogłaszać maluchy i szukać im domków, muszę tylko porobić jakieś fajne zdjęcia :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt gru 09, 2011 22:07 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Zaczynam ogłaszać maluszki -zobaczymy czy znajdą się Duzi, którzy dadzą domki naszym "bezoczkom" -prosimy o kciukasy :ok: :ok: :ok:
Poprosiłam też o pomoc Ciocię Szalony Kot (FB) :1luvu:

A to kilka najnowszych zdjęć:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 09, 2011 22:22 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Słodkie są :)
Kciuki za domki :ok:

I zapraszamy do nas ;)
viewtopic.php?f=13&t=136773
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 10, 2011 2:14 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie gru 11, 2011 22:06 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Maluchy szaleją, średniaki-maluchy szaleją, tylko duże futra przysypiają i z dezaprobatą patrzą na to co wyrabiają gówniarze :mrgreen:

Próbuję nauczyć małego Tofika-leniuszka jedzenia rozmoczonych chrupek (dodatkowo je rozgniatam na papkę), ale na razie średnio nam to idzie -jedzą wszyscy poza głównym zainteresowanym :twisted:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 89 gości