Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 13, 2011 19:15 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

AntoninaBandzioras pisze:przypominam się
czy mam syjama w ciele szylkretki?! :ryk:


całkiem możliwe :D

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Pt gru 16, 2011 12:03 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Chciałam już umawiać diabły na sterylke (grzyb zwalczony) ale wet stwierdził "proszę dać im dorosnąć, niech przejdą pierwszą ruje", więc rozumiem, że on ich mi nie wysterylizuje zanim właśnie rujki nie dostaną. Nie wiem co o tym myśleć. Malutka_8 do jakiego weta ty chodzisz ze swoimi? Wysterylizował by mi takie młode kicie?

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt gru 16, 2011 12:49 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

AntoninaBandzioras pisze:Chciałam już umawiać diabły na sterylke (grzyb zwalczony) ale wet stwierdził "proszę dać im dorosnąć, niech przejdą pierwszą ruje", więc rozumiem, że on ich mi nie wysterylizuje zanim właśnie rujki nie dostaną. Nie wiem co o tym myśleć. Malutka_8 do jakiego weta ty chodzisz ze swoimi? Wysterylizował by mi takie młode kicie?


Hej, co to za wet? Szczerze mówiąc kicia nie musi mieć pierwszej rujki. Nie jest to konieczne. Ja chodzę do weta tu u mnie na osiedlu, jestem jak na razie zadowolona. Taka młoda babeczka, ale zawsze doradzi, pogada, widać, ze nie chce kogoś zbyć. Zresztą także kociara :mrgreen: Jedyny u niej problem to taki, że każdemu pacjentowi poświęcia dużo czasu i się czasem trzeba naczekać :twisted: Wcześniej chodziłam na bytkowie do tej lecznicy koło torów. A jeszcze wcześniej w Chorzowie, tam kastrowałam Homera. Wydaje mi się, że wet powinien je wysterylizować. Ile mają dokładnie, bo nie doczytałam :)

edit: Już doczytałam ile mają - myślę, że powinni je wysterylizować bez problemu. Chociaż pokutuje przekonanie, że się czeka do około roku, aż kotka będzie miała 1 rujkę. No jak kto woli. A jaki jest u Ciebie powód tego, że chcesz je już ciachnąć? :)

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Pt gru 16, 2011 13:25 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

AntoninaBandzioras pisze:Chciałam już umawiać diabły na sterylke (grzyb zwalczony) ale wet stwierdził "proszę dać im dorosnąć, niech przejdą pierwszą ruje", więc rozumiem, że on ich mi nie wysterylizuje zanim właśnie rujki nie dostaną. Nie wiem co o tym myśleć. Malutka_8 do jakiego weta ty chodzisz ze swoimi? Wysterylizował by mi takie młode kicie?

to przyjdź za tydzień i powiedz mu że rujka była 8)
przecież on tego i tak nie będzie wiedział (nie pozna po kocie że już przeszedł rujkę)
ruje zdarzają się i u 4-miesięcznych kotek.

a ile miesięcy teraz mają?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 16, 2011 14:19 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

*anika* pisze:
AntoninaBandzioras pisze:Chciałam już umawiać diabły na sterylke (grzyb zwalczony) ale wet stwierdził "proszę dać im dorosnąć, niech przejdą pierwszą ruje", więc rozumiem, że on ich mi nie wysterylizuje zanim właśnie rujki nie dostaną. Nie wiem co o tym myśleć. Malutka_8 do jakiego weta ty chodzisz ze swoimi? Wysterylizował by mi takie młode kicie?

to przyjdź za tydzień i powiedz mu że rujka była 8)
przecież on tego i tak nie będzie wiedział (nie pozna po kocie że już przeszedł rujkę)
ruje zdarzają się i u 4-miesięcznych kotek.

a ile miesięcy teraz mają?


7 i 5 miesięcy

Poważnie 4 miesięczne kicie 8O (myślałam, że od 6-7 m-cy może się pojawić)?! Przecież to jeszcze malutkie kociaki są! Nie wyobrażam sobie żeby (czysto teoretycznie) moja Petit mogła mieć swoje dzieci przecież taka maleńka jest. Bandi to co innego, mimo, że jest drobna to i tak jakoś dojrzalsza mi się wydaje.

Ale dzięki za pomysł, że też sama na tak prosty sposób nie wpadłam.... :roll:

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt gru 16, 2011 15:17 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

AntoninaBandzioras pisze:7 i 5 miesięcy

7-miesięczną bym już ciachała, ale z tą młodszą to nie wiem... ja bym poczekała jeszcze miesiąc. Chyba że ona jest fizycznie "wyrośnięta" jak na swój wiek.

Tzn. ja, mimo że jestem zwolenniczką ciachania przed pierwszą rujką to bym 5-miesięcznej kotki jeszcze nie cięła ;)

AntoninaBandzioras pisze:Poważnie 4 miesięczne kicie 8O

Słyszałam o co najmniej jednej kici łapanej na podwórku w wieku 4-5 miesięcy, która była już w ciąży w chwili złapania. Czyli rujki dostała i w ciążę zaszła mając 4 miesiące i wyglądając sama jak kociak.

AntoninaBandzioras pisze:Ale dzięki za pomysł, że też sama na tak prosty sposób nie wpadłam.... :roll:

Do usług :mrgreen:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 17, 2011 21:13 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

TŻ się denerwuje :roll:
Petit myli drapak ze stojącym głośnikiem 8O ukochanym sprzętem muzycznym Pana
a my z Bandi tylko obserwujemy jak ta dwójka szaleje przy głośniku, grając prawie w kółko graniaste
i co? i się śmiejemy :ryk: kochany lobuz :1luvu:
ale żeby nie było, oprócz sprzętu Pan kocha również tego łobuza, jak to mówi "mój kanarek"
i już mi... "zagroził" że w razie naszego rozwodu on zabiera tego ptaszka ze sobą

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Czw gru 22, 2011 13:00 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Wczoraj była u mnie mama ze swoim psem...
M A S A K R A

dziewczyny się na mnie obraziły i zamknęły w pokoju, a tak wielkiej kity u Bandi jeszcze nie widziałam
za to Petit uciekła od razu jak w drzwiach ujrzała mordę psa
po wszystkim (jak mama poszła) od razu przyleciały się pomiziać z wyrazami uznania, że pies nie został na stałe :)

dobrze, że nie wierzą, że Rafi wyjadł im jedzenie... :roll:

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Czw gru 22, 2011 13:36 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

:ok: :ok:
U mnie jeszcze nikt z psem nie był - ciekawa jestem jak zareagowałyby moje koty :D

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Czw sty 05, 2012 11:09 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

przeklejam z chatulowego forum (trochę bez ładu i składu)
Zdarzył się dzisiaj mały wypadek. Bandi przyszła do mnie do łóżka i od razu usiadła (tak mi się wydawało) obok ale jak się okazało po paru sekundach ona po prostu zaczęła sikać na kołdre. Pierwszy raz coś takiego się przytrafiło jej. Nawet jak była u nas w pierwsze dni to wzorowo trafiała do kuwety i nawet jak w domu pojawił się mały kociak to też trafiała (nie licząc kupki ale tak do końca nie wiem czy to ona czy Petit). Dodam, że dość sporo wysikała bo nawet jak ją wzięłam i obróciłam grzbietem to sikała na moją ręke i swój brzuch :( jestem w takim szoku że to się jej przytrafiło, że nie mam pomysłów co to może oznaczać i się boje że może jest chora?! :( proszę o radę czy mam ją pakować do transportera i jechać do weta? Czy, np. może to być znak nadchodzącej rujki? :(

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Czw sty 05, 2012 11:22 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Najczęstszą przyczyną takiego sikania jest zapalenie pęcherze. Złap mocz do badania i do weta. Jak wykluczy chorobę to zastanów sie nad czynnikami stresowymi, może coś chciała pokazać.
Mój Prozac jak miał zapalenie pęcherza to też nasikał nam do łóżka, w sam środek kołdry :lol: ale nic w tym dziwnego, chciał dać znać ze źle się czuje, że go boli, jakby siknął gdzieś w kącie to moglibysmy nie zauważyć. A tak nie dało się. Może Twoja kicia też koniecznie chciała ci pokazać że coś jest nie tak.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 05, 2012 13:15 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Zdarza się, czasem stres, czasem żwirek, czasem choroba. Sprawdź żwirek, czy posprzątana kuweta, może zapomniałaś? Koty czasem są wrażliwe na drobne zapaszki.Mi tak dwa dni temu nasikał Karmel na kołdrę u córki. Ale u nas to wina kuwety, coś mi ten żwirek ostatnio jakiś zły się zrobił...
Szukam jakiegoś lepszego ale nie wiem czego próbować. Od zawsze używam Benka a teraz jakoś sie pogorszył. Kulki mi się rozpadają śmierdzi, przykleja się do dna, ehhh ... no i po kilku dniach musiałabym cały wymieniać bo śmierdzi okropnie...

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Czw sty 05, 2012 13:43 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

w kuwecie były dwie kupki z rana, więc to nie to
stresować nie ma się czym bo nic się nie zmieniło (największy stres był w październiku jak pojawiła się Petit)
osowiała nie jest, przed i po wysikaniu ganiała się jak zwykle z Petit po pokojach
śpi dużo ale zawsze obydwie tyle śpią - nic się nie zmieniło
żwirek prawie od początku mam ten sam, więc też to wykluczam
dużo się nią zajmuję, dużo głaszczę, tulę (chyba nawet więcej niż Małą), więc zazdrość też odpada
jedyne co to w sumie przez dwie poprzednie noce bardzo się do nas łasiła by ją głaskać (robiła tak kiedyś za malucha co noc ale odkąd jest Petit to już nie robiła tak) dlatego stawiam teraz po ochłonięciu na rujke

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Czw sty 05, 2012 13:47 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Spokojnie, trzeba się liczyć z tym, że miała po prostu takie "widzimisię" ;) Koty czasem siusiają też bez bliżej określonego powodu. Ja mam tak raz na pół roku siczek na łóżko albo na jakąś szmatkę co się na ziemi znajdzie ;)
Znajomej kot sika na buty, raz na jaki czas regularnie ;) A jest zupełnie zdrowy.

Rujka też może być, usuń dobrze zapach z łóżka, bo potem może sikać w to samo miejsce jak będzie czuła mocz.
Czasem jest naprawdę ciężko usunąć, bo nam się wydaje, że nie czuć a kot czuje. Podobno ocet się sprawdza.

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Czw sty 12, 2012 10:57 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

No i stało się...
Bandi jest właśnie w lecznicy na sterylizacji i bardzo się o nią boję. Wymiziałam ją strasznie przed włożeniem do transportera, że jak zawsze bardzo to lubi to teraz już się wyrywała, że nie chce tulenia :oops:

Dodatkowo zrobiłam małą akcję...
Czekają w poczekalni, jak zawsze, przejrzałam ogłoszenia na tablicy i moim oczom ukazały się dwa o sprzedaży psów (yorków i shih-tzu-czy jakoś tak się pisze). Wyciągnęłam kartkę z notesu, napisałam na szybko o nowelizacji ustawy - o zakazie sprzedaży psów/kotów bez rodowodu. Dopisałam oczywiście, że grozi to grzywną zarówno dla sprzedającego jak i kupującego :D (niech się wystraszą)

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 46 gości