Witajcie kochani! Dzięki wszystkim za kciukasy

Sorry, że tak późno, ale mam taki kołowrót, że szkoda gadać...A poza tym jestem w takim nastroju, że nic mi się nie chce.
Jak dziewczyny pisały, kota żyje, ale powoli zaczynam się oswajać z myślą o jej odejściu... Nie je już od kilku dni, więc leci z wagi błyskawicznie. Waży teraz 2.900 a kiedyś przeszło 4 kg. Jest systematycznie płukana, ale nic to nie daje a poza tym kroplówek nie można dawać w nieskończoność. Jutro wyniki krwi. Oby to była "tylko" zwykła mocznica, to może jej się jeszcze uda, mimo skończonych 15 lat. Jeśli badanie krwi nic nie wykaże, badania w kierunku ew. nowotworu, ale nie wiem, czy ma sens męczyć ją jeszcze.