WRO kuźnickie koty - kastrujemy, tymczasujemy ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 09, 2011 8:37 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

Przyznam szczerze, że wolałabym kastrować starsze koty. Ale maluchy też miały być wypuszczone.
Plan zakładał wypuszczanie każdego kota. Bo wiadomo jak o domy tymczasowe trudno.
W efekcie te dwa zostały bo dla niebieskookiej zgłosił się dom tymczasowy i szkoda było ją wypuszczać.
Bura oswoiła się przy okazji, będziemy szukać jej domu.
Inną sprawą jest to, że widząc reakcje ludzi na te niebieskookie koty to w życiu nie wydałabym takiego kota niewykastrowanego. Po te koty to prawie kolejka. Tylko jakoś nikt nie potrafi ich złapać i oswoić.
Ale każdy chce takiego ładnego kotka :evil: O burą to nikt się nawet nie zająknął a to przesłodka koteczka i lepiej oswojona.

Ja bym bardzo chciała, żeby ktoś wyłapał pozostałe maluszki. I niech zrobi po swojemu. Tylko na razie maluszki tam siedzą i rosną i dziczeją :-(

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt wrz 09, 2011 9:49 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

iga5 pisze:
fiśka pisze:
edu pisze:Gratulacje! fajnie, ze się nimi zajęliście :D A te dziewczynki w klatce to w jakim wieku, że już ciachnięte?

Dziewczynki są w wieku ok. 3 - 4 miesięcy i jest to dobry czas na taki zabieg :ok: Błyskawicznie doszły do siebie.



Dziewczyny super, że działacie na rzecz kotów :) !

Ale nie sterylizuje sie tak malych kotków i kocurków !!! Jaki wet to robi ???
Moze sa jednak starsze.
Kotki najwczesniej po pierwszej rujce czyli po 7 m-cu a kocurki jak osiagna dojrzalosc czyli 10ty m-c.

Zabiegi wykonane wczesniej powoduja ze jest to bardzo zle dla ich psychiki (czesto sa infantylne, nie maja tozsamosci), a fizycznie hormonalny dramat.
Wiem ze takie rzeczy robi sie w ameryce ja i wyrywanie pazurkow zebynie drapaly mebli ale jest to ogolnie potepione.

Przepraszam Cie bardzo, nie chcę Cie absolutnie urazić, ale to co napisałaś to jest po prostu nieprawda, twierdzenia nie poparte żadnymi dowodami. Miałaś kiedyś kontakt z kotem wykastrowanym w wieku 12 -16 tygodni ? Wiesz jak się rozwinął ? Ja mam kontakt z takimi kotami od kilku lat, część z nich urodziła się u mnie. Widzę jak się rozwijają. Nie spotkałam się z żadnym przypadkiem, by kot po wczesnej kastracji, miał związane z zabiegiem problemy. Nie wiem z skąd Ty masz takie informacje. Kocięta wcześnie kastrowane, błyskawicznie dochodzą do siebie po zabiegu. Nie mają tendencji do tycia w wieku starszym. Pięknie rosną i rozwijają się. Mam pewność, że kocięta, nie trafią nigdy w ręce osób, które poprzez przypadkowe czy bezmyślne rozmnażanie, dołożą swoją cegiełkę do wszechobecnej kociej bezdomności.
Resztę dyskusji, proponuję kontynuować na PW, by nie zaśmiecać wątku Ewy i Karola.
Obrazek

fiśka

 
Posty: 673
Od: Śro sty 28, 2009 11:54
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 09, 2011 14:52 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

moja kota (z łapanki) została wysterylizowana w wieku 3 miesiecy - wszystko super, popieram wczesną kastracje

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt wrz 09, 2011 20:06 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

Jak coś to mogę wziąć jakiegoś kotka na tymczas do października, na dłuższy okres nie mam jak. Moja ruda i biała bestia nie tolerują intruzów.

lamaliarda

 
Posty: 29
Od: Pt wrz 02, 2011 20:48

Post » Pt wrz 09, 2011 20:10 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

fiśka pisze:Przepraszam Cie bardzo, nie chcę Cie absolutnie urazić, ale to co napisałaś to jest po prostu nieprawda, twierdzenia nie poparte żadnymi dowodami. Miałaś kiedyś kontakt z kotem wykastrowanym w wieku 12 -16 tygodni ? Wiesz jak się rozwinął ? Ja mam kontakt z takimi kotami od kilku lat, część z nich urodziła się u mnie. Widzę jak się rozwijają. Nie spotkałam się z żadnym przypadkiem, by kot po wczesnej kastracji, miał związane z zabiegiem problemy. Nie wiem z skąd Ty masz takie informacje. Kocięta wcześnie kastrowane, błyskawicznie dochodzą do siebie po zabiegu. Nie mają tendencji do tycia w wieku starszym. Pięknie rosną i rozwijają się. Mam pewność, że kocięta, nie trafią nigdy w ręce osób, które poprzez przypadkowe czy bezmyślne rozmnażanie, dołożą swoją cegiełkę do wszechobecnej kociej bezdomności.
Resztę dyskusji, proponuję kontynuować na PW, by nie zaśmiecać wątku Ewy i Karola.


fisko, nie piszę to z księzyca ale doświadczenia, tak znam takie koty szt 5 (wszystkie domowe), dwa maja powazne problemy psychiczne, 2 maja problemy hormonalne, wszystkie sa infantylne.
patrząc na twoja wypowiedz i banerek rozumiem ze prowadzisz hodowle, a jak powszechnie wiadomo w interesie hodowcy jest sterylizacja malych kociat z wiadomych powodow (konkurenjca, kasa itp). pomaganie bezdomnym kotom to troche inna bajka zwlaszcza, ze potem musza z tym zyc na wolnosci.
to nie jest mniejsze zlo. są jakies granice.
zapraszam na watek na miau na ktorym toczy sie dyskusja o tym problemie

i cytuje za weterynarzem:
Z uwagi na dobro zwierząt (tu kotów), kastracji można dokonywać najwcześniej po pierwszej rui u kotek i po ukończeniu 8 miesięcy u kocurków. Jednakże, taki termin jest możliwy tylko wtedy, gdy istnieją poważne wskazania lekarskie lub behawioralne do wykonania zabiegu w tym wieku.

Optymalnym wiekiem do dokonania kastracji (kotek i kocurów), pod względem zdrowotnym i fizycznym (rozwojowym) oraz behawioralnym, jest ukończenie przez młode koty co najmniej pełnych 12 miesięcy.

Chodzi tu nie tylko o dojrzałość płciową, ale również fizyczną i emocjonalną oraz psychiczną. przejście okresu dojrzewania nie czyni od razu z kotki czy kocura kota w pełni dojrzałego i rozwiniętego biologicznie (osobniczo). Do tego potrzeba czasu. Kotka jest w pełni gotowa do macierzyństwa dopiero w wieku 2 lat - 2,5 roku. Podobnie jest z kocurem. Zasadniczo więc, koty powinny być kastrowane dopiero w tym wieku. Zwykle jednak jest to niemożliwe, z uwagi na ich zachowania związane z prokreacją (znaczenie terenu, zaburzenia hormonalne u kotek itp.).
Żądania (oczekiwania) kupców są niemoralne i niehumanitarne. Zwierzę nie może być traktowane jak rzecz. Zwierzę jest tak samo istota żywą jak my ludzie i podlega tym samym prawom biologicznego rozwoju co my.

Nie sądzę, by ci nabywcy zaakceptowali zabieg kastracji u jakiegokolwiek dziecka w wieku 4-5 lat, ani nawet w wieku dojrzewania. Każdy wie, do jakich deformacji fizycznych, biologicznych i psychicznych doprowadza kastracja - im wcześniejsza tym większych (niedorozwój fizyczny, psychiczny, emocjonalny, zaburzenia wzrostu, brak mutacji u chłopców itp.).
Zatem tzw. wczesne kastracje (kilka-kilkanaście tygodni czy nawet kilka miesięcy życia) to istne barbarzyństwo niegodne człowieka, a tym bardziej lekarza weterynarii.

Jeśli ci ludzie (nabywcy) nie odstąpią od swoich żądań, to znaczyć będzie, że nie są godni tych kotów, ze nie zasługują na to by się nimi opiekować, bo ich stosunek do zwierząt jest nieludzki, przedmiotowy, barbarzyński. Oni w takim przypadku nie powinni opiekować się żadnymi zwierzętami, bo je skrzywdzą w taki czy inny sposób, gdyż dla nich zwierzęta niczym się nie różnią od mebli czy bibelotów na półkach. Tacy ludzie często potem pozbywają się niechcianych już zwierząt w bardzo "różny" sposób.
W USA jeszcze w szerszym stopniu znęca się nad zwierzętami, bo tam na porządku dziennym jest wykonywanie zabiegów usuwania kotom pazurów, by nie drapały drogich mebli, czy strun głosowych psom, by szczekaniem nie zakłócały spokoju.

Ze strony: http://weterynarz-radzi.pl/content/kied ... i-i-kocury
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Sob wrz 10, 2011 0:35 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

Z tak bzdurnymi wypowiedziami nie będę dyskutować. Prosiłam o dalszą dyskusję na PW, bo wątek dotyczy innego tematu, niż wczesna kastracja. Dodam tylko, że o hodowli wiesz mniej niż nic ...
Obrazek

fiśka

 
Posty: 673
Od: Śro sty 28, 2009 11:54
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 10, 2011 7:50 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

iga5 rozumiem Twoją niezgodę na nasze postępowanie. Ale to nasza decyzja. Jak napisałaś zajmujesz się kotami i pewnie nie znajdziesz już czasu żeby zająć się jeszcze tymi. Te są na naszej głowie. Te dwa maluchy dosłownie - właśnie kotłują się po podłodze. Dlatego proszę o niekontynuowanie tej dyskusji w wątku, który jest o czymś innym.

Kocurek wczoraj wrócił na swój teren. Biedak na pewno się ucieszył na koniec niewoli klatkowej.

Niestety czarna kotka okazała się oswojona. Jak tylko coś robimy w klatce to lgnie do ręki.
Nie chcę jej przyzwyczajać do człowieka więc siedzi sama w klatce i miauczy.
Na szczęście po jakimś czasie się uspokaja i mogliśmy dziś normalnie spać.
Smutno na myśl, że będzie musiała tam wrócić.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Sob wrz 10, 2011 8:34 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

Koteczka w klatce
Obrazek

i kocurek
Obrazek

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Sob wrz 10, 2011 12:32 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

ewung pisze:iga5 rozumiem Twoją niezgodę na nasze postępowanie. Ale to nasza decyzja. Jak napisałaś zajmujesz się kotami i pewnie nie znajdziesz już czasu żeby zająć się jeszcze tymi. Te są na naszej głowie. Te dwa maluchy dosłownie - właśnie kotłują się po podłodze. Dlatego proszę o niekontynuowanie tej dyskusji w wątku, który jest o czymś innym.


ewung doceniam, ze pomagacie i zawsze jest za mało ludzi, za malo DT a za duzo kotków. chciałam tylko zwrócic uwage na problem sterylizacji tak młodych kociat. oczywiscie wybór nalezy do Was. poinformowałam tylko o konsekwencjach, a Wy możecie miec inne zdanie.

fiska zeby dyskutowac trzeba przytoczyc argumenty a nie obrażać i oceniać na zasadzie "moja racja jest mojsza".

to mój ostatni post.
Powodzenia z domkami dla kotków.
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Sob wrz 10, 2011 12:52 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

Wydarzenie na fb dla koteczek - http://www.facebook.com/event.php?eid=233701193347598
Dziewczynki roboczo nazwane Blusia i Burasia szukają domu http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=132906
Obrazek

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Sob wrz 10, 2011 17:43 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

Rozesłałam na FB.
Za domki :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 11, 2011 14:00 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

za domki, najlepiej wspólny dla obu dziewczynek :ok:
a jak pozostałe maluszki z podwórka? mają jakieś szanse na DT?

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 11, 2011 15:03 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

Dla niebieskookich domek tymczasowy by był ale nie dały się złapać. Problematyczne zaczyna być ich oswojenie. One chyba się już robią na to za duże. Ostatnio czytałam na wątku Jany:
Kiedy Kajunia do nas trafiła, trzymiesięczny przerażony dzikusek, byłam bardzo sceptyczna jeśli chodzi o jej przyszłość. Nie bardzo wierzyłam, że da się ją oswoić ze względu na wiek i na charakter (generalnie 3 miesiące to wiek "graniczny" jeśli chodzi o oswajanie, tak się przyjmuje).

Już Blusia i Burasia ciężko się oswajają. Dają się głaskać ale nie przychodzą same. Z Blusią jest ciężej niż z Burasią (może dlatego, że niebieskookie różni ludzie próbowali łapać). Myślę, że nawet jakby się nam udało wyłapać pozostałe to mogą się już nie oswoić. Pewnie skończy się tym, że będziemy je łapać jak jeszcze trochę podrosną do kastracji.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon wrz 12, 2011 7:54 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

Kotka goi się bez żadnych problemów. Nie licząc tego że jest miziasta :-(
W środę wróci na swój teren. Wczoraj poszliśmy tam zajrzeć i z satysfakcją pokazywaliśmy znajomym - o ten jest wykastrowany, i ten...

Mamy kompletny zastój w oswajaniu Blusi (niebieskookiej). Daje się pogłaskać jak leży np w budce drapaka. Tak to ucieka przy każdej próbie dotknięcia. Zaczynam myśleć że powinna iść na jednynaczkę - raz nie będą rozpraszać jej koty i będzie zdana na ludzkie towarzystwo a dwa ktoś będzie miał więcej czasu dla niej. Tylko kto adoptuje takiego kota :-( Nie wiem czy nawet jej uroda pomoże :-(

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon wrz 12, 2011 8:57 Re: WROCŁAW- koty do kastracji - potrzebna pomoc i DT dla małych

ewung pisze:Mamy kompletny zastój w oswajaniu Blusi (niebieskookiej). Daje się pogłaskać jak leży np w budce drapaka. Tak to ucieka przy każdej próbie dotknięcia. Zaczynam myśleć że powinna iść na jednynaczkę - raz nie będą rozpraszać jej koty i będzie zdana na ludzkie towarzystwo a dwa ktoś będzie miał więcej czasu dla niej. Tylko kto adoptuje takiego kota :-( Nie wiem czy nawet jej uroda pomoże :-(

ona powinna iść razem z burasią, burasia będzie do głaskania a niebieska do patrzenia :-) z czasem też się oswoi obserwując burasię :-)

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 1329 gości