fiśka pisze:Przepraszam Cie bardzo, nie chcę Cie absolutnie urazić, ale to co napisałaś to jest po prostu nieprawda, twierdzenia nie poparte żadnymi dowodami. Miałaś kiedyś kontakt z kotem wykastrowanym w wieku 12 -16 tygodni ? Wiesz jak się rozwinął ? Ja mam kontakt z takimi kotami od kilku lat, część z nich urodziła się u mnie. Widzę jak się rozwijają. Nie spotkałam się z żadnym przypadkiem, by kot po wczesnej kastracji, miał związane z zabiegiem problemy. Nie wiem z skąd Ty masz takie informacje. Kocięta wcześnie kastrowane, błyskawicznie dochodzą do siebie po zabiegu. Nie mają tendencji do tycia w wieku starszym. Pięknie rosną i rozwijają się. Mam pewność, że kocięta, nie trafią nigdy w ręce osób, które poprzez przypadkowe czy bezmyślne rozmnażanie, dołożą swoją cegiełkę do wszechobecnej kociej bezdomności.
Resztę dyskusji, proponuję kontynuować na PW, by nie zaśmiecać wątku Ewy i Karola.
fisko, nie piszę to z księzyca ale doświadczenia, tak znam takie koty szt 5 (wszystkie domowe), dwa maja powazne problemy psychiczne, 2 maja problemy hormonalne, wszystkie sa infantylne.
patrząc na twoja wypowiedz i banerek rozumiem ze prowadzisz hodowle, a jak powszechnie wiadomo w interesie hodowcy jest sterylizacja malych kociat z wiadomych powodow (konkurenjca, kasa itp). pomaganie bezdomnym kotom to troche inna bajka zwlaszcza, ze potem musza z tym zyc na wolnosci.
to nie jest mniejsze zlo. są jakies granice.
zapraszam na watek na miau na ktorym toczy sie dyskusja o tym problemie
i cytuje za weterynarzem:
Z uwagi na dobro zwierząt (tu kotów), kastracji można dokonywać najwcześniej po pierwszej rui u kotek i po ukończeniu 8 miesięcy u kocurków. Jednakże, taki termin jest możliwy tylko wtedy, gdy istnieją poważne wskazania lekarskie lub behawioralne do wykonania zabiegu w tym wieku.
Optymalnym wiekiem do dokonania kastracji (kotek i kocurów), pod względem zdrowotnym i fizycznym (rozwojowym) oraz behawioralnym, jest ukończenie przez młode koty co najmniej pełnych 12 miesięcy.
Chodzi tu nie tylko o dojrzałość płciową, ale również fizyczną i emocjonalną oraz psychiczną. przejście okresu dojrzewania nie czyni od razu z kotki czy kocura kota w pełni dojrzałego i rozwiniętego biologicznie (osobniczo). Do tego potrzeba czasu. Kotka jest w pełni gotowa do macierzyństwa dopiero w wieku 2 lat - 2,5 roku. Podobnie jest z kocurem. Zasadniczo więc, koty powinny być kastrowane dopiero w tym wieku. Zwykle jednak jest to niemożliwe, z uwagi na ich zachowania związane z prokreacją (znaczenie terenu, zaburzenia hormonalne u kotek itp.).
Żądania (oczekiwania) kupców są niemoralne i niehumanitarne. Zwierzę nie może być traktowane jak rzecz. Zwierzę jest tak samo istota żywą jak my ludzie i podlega tym samym prawom biologicznego rozwoju co my.
Nie sądzę, by ci nabywcy zaakceptowali zabieg kastracji u jakiegokolwiek dziecka w wieku 4-5 lat, ani nawet w wieku dojrzewania. Każdy wie, do jakich deformacji fizycznych, biologicznych i psychicznych doprowadza kastracja - im wcześniejsza tym większych (niedorozwój fizyczny, psychiczny, emocjonalny, zaburzenia wzrostu, brak mutacji u chłopców itp.).
Zatem tzw. wczesne kastracje (kilka-kilkanaście tygodni czy nawet kilka miesięcy życia) to istne barbarzyństwo niegodne człowieka, a tym bardziej lekarza weterynarii.
Jeśli ci ludzie (nabywcy) nie odstąpią od swoich żądań, to znaczyć będzie, że nie są godni tych kotów, ze nie zasługują na to by się nimi opiekować, bo ich stosunek do zwierząt jest nieludzki, przedmiotowy, barbarzyński. Oni w takim przypadku nie powinni opiekować się żadnymi zwierzętami, bo je skrzywdzą w taki czy inny sposób, gdyż dla nich zwierzęta niczym się nie różnią od mebli czy bibelotów na półkach. Tacy ludzie często potem pozbywają się niechcianych już zwierząt w bardzo "różny" sposób.
W USA jeszcze w szerszym stopniu znęca się nad zwierzętami, bo tam na porządku dziennym jest wykonywanie zabiegów usuwania kotom pazurów, by nie drapały drogich mebli, czy strun głosowych psom, by szczekaniem nie zakłócały spokoju.Ze strony:
http://weterynarz-radzi.pl/content/kied ... i-i-kocury