
Moderator: Estraven

Szejbal pisze:Jesooooooooo! Jaka ulga! Wychodzę z pracy i zadzwoniła do mnie Pani karmicielka. Ona mieszka w domu. I mówi mi, że Koteńka przyszła do niej i weszła sama do sieni (bo ta Pani mieszka w domu wolnostojącym). To ja od razu, żeby ją tam zamknęła i dzwonimy po pomoc!Udało się bez problemu biedaczkę w tym pomieszczeniu zamknąć. Została złapana, za bardzo nie protestowała w zasadzie
Ona przyszła po pomoc, zdecydowała się zaryzykować, chociaż na pewno bała się jakniewiemco
Tyle łapania, myślałyśmy, że wczoraj pożegnała się i poszła zakończyć żywota w tym śmierdzącym kanale w Mikośce. A tu .... PRZYSZŁA SAMA
Jest w okropnym stanie...
Ale chociaż tyle, że jeśli nic nie da się zrobić, pomóc jej - to nie będzie przynajmniej sama cierpieć...
Dziękuję Wam za dotychczasowe wsparcie i kciuki.
oby się udało
oby się udało
oby się udało 
wania71 pisze:Hmm...w schronisku![]()
Może by tak jednak dopytać o jej stan, co by się tak nagle nie okazał beznadziejny.

W stanie strasznym, ona już jeść przestała, jeszcze mlekiem jakoś się żywiła...
Powiedzieli, że Ona prawdopodobnie nie mogła umrzeć, że jeszcze coś ją trzymało przy życiu, ale co?
Może to, że szukała pomocy, żeby jej ktoś ulżył w tym 
Beatko, a czy ona żyje GuniaP pisze:Czyli to nie były jej dzieci ? Ona tym oseskom chciała pomóc ?!
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 25 gości