» Śro cze 15, 2011 7:20
Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!
dzis bylismy o 6 rano. Ale cisza. Pod samochodami patrzylismy,, rpzeszlismy kilka podworek..ale nic. Na wolanie, i na stukanie w szklane talerzyki - nic. Nie wiem gdzie szukac. Na tych podworkach, wokolo mojego budynku nie ma za abrdzo takich zakamarkow, jakby tam gdzies byl, pewnie byśmy zauwazyli.. Jestem zdruzgotana.
Tak, to zupelnie inne miejsce, pierwszy dzien byl tutaj, i kilka godzin zaledwie. O 6 rano jakos spadl. I potem w nocy o 2 slyszano go w podworeczku obok mojego domu. Ale o 9 rano ochroniarz z hotelu go pogonil, i dziewczyna widziala jak taki kot biegl wzdłuż ulicy Rzeźniczej ( mojej). A o 9 jest juz ruch, wiec gdzie moglby o tej porze pobiec...
jak mozna wnioskować to w dzień upadku był ciągle obok domu, a o 2 w nocy rpzemieścil sie i wszedl w brame wnękową w to podworeczko i tam glośno plakal. Najgorsze jest to ze caly ten dzien i w nocy o 4, 6 i 8 bylismy tam, szukalismy, wolalismy, ale on sie wtedy nie odezwal. Sprawdzalismy pod autami, caly dzien..nie bylo widac. A jednak musial gdzies być.
Powoli głupieję..
Moj ma dokładnie 11 miesięcy, tez kastrat.
Co jeszcze dziwne, w okolicy mojej nie widzę zadnych kotów, odkąd szukam, do dwóch tygodni..Widzialam kolo mojego domu jednego..
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]