Wrocław - zaginął kot! - TOSIU ODNALEZIONY PO 26 DNIACH!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 14, 2011 8:42 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

ossett pisze:
anna24 pisze:I modle sie żebym w końcu zobaczyła jakies zakamarki, bo ludzie piszą zę mój rejon to labirynty dla kota, ale ja tego nie widzę.

Może wyobraź sobie ,że jesteś przerażonym kotem. I pamiętaj o tym, że kot jest w stanie przeleźć przez otwór w którym mieści się jego głowa jak bardzo tego chce.



Masz racje, trzeba szukac dokładnie. Jeszcze obstawiam ta dziure w tym opuszczonym budynku..Tylko czy to mozliwe zeby tam siedzial tak i bal sie wyjsc na wolanie? I ze nikt go na tym podworku nie widzial do tej pory? Bo dzis gadalam z dozorczynią, mowi ze tu kotow nie ma..na tym podworku.
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]

anna24

 
Posty: 206
Od: Sob cze 04, 2011 9:46

Post » Wto cze 14, 2011 11:43 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

Czytam różne historie o zaginionych kotach. Często jest tak, że kot po jakimś czasie wychodzi do ludzi, woła o pomoc, kręci sie koło klatki, na podwórku, ktoś go zauważa..Dzwoni do właściciela z ogłoszenia. Dlaczego do mnie nikt nie zadzwonił? Gdzie on jest, czemu nie kręci sie, nie pokazuje?
Miałam telefony - ale fałszywe alarmy. I tak się zaskoczyłam, że jednak ktoś się interesuje..no ale..

Mam mątlik w głowie, w pracy siedzę jak na szpilkach i myślę, myślę jak by zachował sie taki kot - i nic nie mogę wymyśleć. Bo dla mnie w mojej okolicy nie ma odpowiedniego miejsca dla kota. Ale gdzie on mógłby dalej pójść? Tu wszystkie bloki podobne, uliczki podobne, podwórka podobne i rynek. Jak by dotarł na jakieś podwórko - to pewnie by się na nim zatrzymał. Chyba że się naprawde przemieszcza:(

Tosiu gdzie jesteś - czekamy na Ciebie! I Twój braciszek Fifi czeka!
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]

anna24

 
Posty: 206
Od: Sob cze 04, 2011 9:46

Post » Wto cze 14, 2011 13:02 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

ja też trzymam kciuki :D Najważniejsze to nie poddawać się i szukać zawsze wieczorami od 21 do później nocy albo nad ranem ja tak robiłam. Mój kotek na szczęście się odnalazł. Wczoraj około 23.00 znalazłam go przed blokiem schował sie pod moim autem , nie byłam pewna czy to on więc zawołałam go po imieniu, zagrzechotałam jego ulubioną karmą i zabawką z kulką, wybiegł z auta prosto w moje ramiona , to było cos niesamowitego wtulił sie we mnie i mocno trzymał się łapkami mojej ręki, popłakałam sie ze szczęścia. Dziś jedziemy z nim do weterynarza , by sprawdził czy z nim wszytsko w porządku, a siatka jest już założona. Mam nadzieje że ta sytuacja nigdy wiecej się nie powtórzy. Aniu nie poddawaj się! Będzie dobrze:)

anet525

 
Posty: 8
Od: Pon cze 13, 2011 13:41

Post » Wto cze 14, 2011 13:14 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

Super, że jeden uciekinier się znalazł :1luvu:
Aniu, jeśli będzie jakiś trop gdzie postawić klatkę, to napisz tu, klatkę i pomoc zawsze zorganizujemy. Czy masz jakiś kontakt do tej karmicielki spod Arsenału, podałabym tym ludziom z Cybulskiego (napisz na pw). Jeśli nie to jak ją spotkać, o której karmi? Ja mam tyle kocich spraw, że nie mogę w tej chwili szukać jeszcze twojego kiciusia, ale jak będę miała jakiś wolny wieczór, to napiszę pw i razem się "przespacerujemy"?
Obrazek
Obrazek Obrazek

edu

 
Posty: 351
Od: Sob sie 28, 2010 16:30

Post » Wto cze 14, 2011 13:17 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

Aniu najlepiej popytaj jeszcze osób z okolicy którzy dokarmiaja koty oni zawsze zauważą jak jakis nowy kot sie pojawia. Mi takie osoby własnie pomogły w zlokalizowaniu mojego pupila gdzie może być. Jesli jeszcze nie dzwoniłaś to zadzwoń po schroniskach może ktoś go zauważył i go przyniósł. Naprawde zrobiłaś już dużo , ale nie podawaj się wiem że jestes przemęczona, ale niektóre koty wracaja nawet po miesiącu. Nie trać nadziei. Wiem co czujesz i jestem z tobą.

anet525

 
Posty: 8
Od: Pon cze 13, 2011 13:41

Post » Wto cze 14, 2011 20:19 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

anet525 pisze:ja też trzymam kciuki :D Najważniejsze to nie poddawać się i szukać zawsze wieczorami od 21 do później nocy albo nad ranem ja tak robiłam. Mój kotek na szczęście się odnalazł. Wczoraj około 23.00 znalazłam go przed blokiem schował sie pod moim autem ,


A jednej nocy szukalas i wieczorem i rano? I ile czasu zajmowalo ci takie jedno poszukiwanie? Bo juz zaczynam sie zastanawiac czy nie za malo sie staram... A ile dni nie bylo Twojego kotka i czy byl wychodzący? Bo moj nigdy nie byl na dworze, a po drugie pierwszy dzien yl w centrum, bo mieszkamy zupelnie gdzie indziej.
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]

anna24

 
Posty: 206
Od: Sob cze 04, 2011 9:46

Post » Wto cze 14, 2011 20:21 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

edu pisze:Super, że jeden uciekinier się znalazł :1luvu:
ale jak będę miała jakiś wolny wieczór, to napiszę pw i razem się "przespacerujemy"?


Byłoby wspaniale, każda pomoc się przyda..:)
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]

anna24

 
Posty: 206
Od: Sob cze 04, 2011 9:46

Post » Wto cze 14, 2011 20:23 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

anet525 pisze:A ale niektóre koty wracaja nawet po miesiącu. Nie trać nadziei. Wiem co czujesz i jestem z tobą.


Moj nie wroci, bo nie był wychodzący i poza tym to byla jego pierwsza noc w centrum, bo mieszkamy zupelnie gdzie indziej:(
Nie mam pomyslu gdzie i jak szukac.
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]

anna24

 
Posty: 206
Od: Sob cze 04, 2011 9:46

Post » Śro cze 15, 2011 5:34 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

A jednej nocy szukalas i wieczorem i rano? I ile czasu zajmowalo ci takie jedno poszukiwanie? Bo juz zaczynam sie zastanawiac czy nie za malo sie staram... A ile dni nie bylo Twojego kotka i czy byl wychodzący? Bo moj nigdy nie byl na dworze, a po drugie pierwszy dzien yl w centrum, bo mieszkamy zupelnie gdzie indziej.

Gdy zaginął mi popołudniu szukałam go kilka godz, ale doradzono mi by szukać go późnym popołudniem najlepiej jak się ściemni. więc szukałam od 21.00 do 1.00 w nocy a potem jeszcze od 04.00 do 06.00 rano bo musiałam iść do pracy. Koty wychodzą dopiero jak nie ma tłoku i ludzie tak często nie wychodzą z pasami. Wieczorami wychodzą ze swoich kryjówek w poszukiwaniku jedzenia. byłam pewna że mój kot jest za blokiem i rozrzeszałam obszary poszukiwań. Jednak ktos mnie poinformował ze widział podobnego kota do mojego w zupełnie przeciwnym kierunku. Na drugi dzień a raczej noc, bo była juz 23.00 widziałam kota który błąkał się pod samochodami nieopodal mojego bloku, ale nie za blokiem tylko przed. Mój kot też nigdy nie wychodził z domu w dodatku jest młody bo ma 8 miesięcy i kastrat. Więc miał mniejsze szanse na przeżycie. Miałam dużo szczęścia. Ale gdy szukałam kota poznałam wielu życzliwych ludzi którzy obserwowali moje rozpaczliwe szukanie, jedna Pani opowiedziała mi że jej kot wypadł z 5 piętra i szukała go ponad 1,5 miesiąca. I znalazła. Często jest tak że szukamy je w miejscach które one tak naprawde są , ale są zbyt przerażone by się ujawnić. Kot nawet który nie wychodził nigdy z domu ma ten instynkt ,że świetnie sobie radzi nawet na ulicy. Z pewnością twój kot wychodził na balkon, a jeśli nie to obserwował świat zza okien, więc napewno zakodował sobie okolice. Koty są świetnymi obserwatorami i mają bardzo dobrą orientację. Nawet jeśli obsserwują świat przez okno to na wolności mniej wiecej orientują się gdzie są. Wydaje mi sie że twój kot nie powinien oddalić się zbyt daleko od twojego domu. bo nie wychodził na spcery wiec będzie się trzymał okolicy w której mniej wiecej zna. Chyba że coś go wystraszyło lub inne koty go przegoniły. Gdy będziesz go szukała weź ze sobą jakąś zabawkę lub przedmiot na który on reagował. Chcę powiedzieć jeszcze że pomimo tego że mojego nie było tylko ponad dobę- zmieniła mu się sierść pewnie z brudu też. Zawsze był beżowy w czarne pręgi, gdy go znalałam wyglądał zupełnie inaczej tyle że był mniejszy od dzikich kotów i reagował na imię i na dzwięk swojej zabawki. Zrobił się bardzo ciemny, z brrudu zatarly mu się pręgi, zniknął mu biały pasek na brzuszku- dostał beżowy. Nawet teraz jak jest w domu , i po kilku myciach jego ścierść jeszcze nie odzyskała dawnego ubarwnienia. Może z czasem dojdzie do dawnego wyglądu. Dlatego musisz liczyć się z tym , że po dwóch tyg twój kotek nie bedzie przypominał z wyglądu tego domowego kotka. Szkoda że mieszkasz tak daleko chętnie pomogłabym ci go szukać. Jak możesz to napisz mi czasem jak wygląda sytuacja poszukiwacza bo bardzo będę ciekawa co z ztwoim kotkiem.

anet525

 
Posty: 8
Od: Pon cze 13, 2011 13:41

Post » Śro cze 15, 2011 5:42 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

nie doczytałam że twój kotek zgubił się w zupełnie innym miejscu, skoro nie znał okolicy, szukaj go pod samochodami, w krzakach. Podejrzewam że będzie chował się w krzakach bardzo gęstych. Wątpię by uciekł to jakis komórek , bo koty które nigdy nie były w takich miejscach chowają się zazwyczaj pod samochodami. Komórki są zarezerwowane dla stałych przybłędów i pewnie przeganiają nowe "intruzy".

anet525

 
Posty: 8
Od: Pon cze 13, 2011 13:41

Post » Śro cze 15, 2011 7:20 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

dzis bylismy o 6 rano. Ale cisza. Pod samochodami patrzylismy,, rpzeszlismy kilka podworek..ale nic. Na wolanie, i na stukanie w szklane talerzyki - nic. Nie wiem gdzie szukac. Na tych podworkach, wokolo mojego budynku nie ma za abrdzo takich zakamarkow, jakby tam gdzies byl, pewnie byśmy zauwazyli.. Jestem zdruzgotana.

Tak, to zupelnie inne miejsce, pierwszy dzien byl tutaj, i kilka godzin zaledwie. O 6 rano jakos spadl. I potem w nocy o 2 slyszano go w podworeczku obok mojego domu. Ale o 9 rano ochroniarz z hotelu go pogonil, i dziewczyna widziala jak taki kot biegl wzdłuż ulicy Rzeźniczej ( mojej). A o 9 jest juz ruch, wiec gdzie moglby o tej porze pobiec...

jak mozna wnioskować to w dzień upadku był ciągle obok domu, a o 2 w nocy rpzemieścil sie i wszedl w brame wnękową w to podworeczko i tam glośno plakal. Najgorsze jest to ze caly ten dzien i w nocy o 4, 6 i 8 bylismy tam, szukalismy, wolalismy, ale on sie wtedy nie odezwal. Sprawdzalismy pod autami, caly dzien..nie bylo widac. A jednak musial gdzies być.

Powoli głupieję..

Moj ma dokładnie 11 miesięcy, tez kastrat.

Co jeszcze dziwne, w okolicy mojej nie widzę zadnych kotów, odkąd szukam, do dwóch tygodni..Widzialam kolo mojego domu jednego..
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]

anna24

 
Posty: 206
Od: Sob cze 04, 2011 9:46

Post » Śro cze 15, 2011 7:52 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

anna24 pisze:Tak, to zupelnie inne miejsce, pierwszy dzien byl tutaj, i kilka godzin zaledwie. O 6 rano jakos spadl. I potem w nocy o 2 slyszano go w podworeczku obok mojego domu. Ale o 9 rano ochroniarz z hotelu go pogonil, i dziewczyna widziala jak taki kot biegl wzdłuż ulicy Rzeźniczej ( mojej). A o 9 jest juz ruch, wiec gdzie moglby o tej porze pobiec...

Nie doczytałam się wcześniej, że był słyszany i widziany. To daje nadzieję. Może ktoś się nim zaopiekował. Ktoś kto nie czyta gazet, ogłoszeń i nie zagląda do internetu. Przecież koty są zbierane przez rzekomo okrutne zbieraczki. Gdyby wpadł pod samochód to jak zwykle długo leżałby na ulicy lub jezdni...
Z drugiej strony tam gdzie zaginął kiedyś bez śladu mój Pierrot (Gądów, Ostatni Grosz) właściwie też nie ma już kotów i każdego żywego czy martwego widać z daleka...
Myślę, że odnalezienie każdego zaginionego kota lub wyjaśnienie jego losu jest sprawą nas wszystkich. Ja naprawdę nie mogę pomóc teraz, ale może kto inny ma trochę czasu...
Ostatnio edytowano Śro cze 15, 2011 7:57 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 15, 2011 7:57 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

ossett pisze:
anna24 pisze:Tak, to zupelnie inne miejsce, pierwszy dzien byl tutaj, i kilka godzin zaledwie. O 6 rano jakos spadl. I potem w nocy o 2 slyszano go w podworeczku obok mojego domu. Ale o 9 rano ochroniarz z hotelu go pogonil, i dziewczyna widziala jak taki kot biegl wzdłuż ulicy Rzeźniczej ( mojej). A o 9 jest juz ruch, wiec gdzie moglby o tej porze pobiec...

Przecież koty są zbierane przez rzekomo okrutne zbieraczki.To brzmi okrutnie, ale gdyby wpadł pod samochód to długo leżałby na ulicy.


Co to sa te zbieraczki?
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]

anna24

 
Posty: 206
Od: Sob cze 04, 2011 9:46

Post » Śro cze 15, 2011 8:02 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

anna24 pisze:
ossett pisze:
anna24 pisze:Tak, to zupelnie inne miejsce, pierwszy dzien byl tutaj, i kilka godzin zaledwie. O 6 rano jakos spadl. I potem w nocy o 2 slyszano go w podworeczku obok mojego domu. Ale o 9 rano ochroniarz z hotelu go pogonil, i dziewczyna widziala jak taki kot biegl wzdłuż ulicy Rzeźniczej ( mojej). A o 9 jest juz ruch, wiec gdzie moglby o tej porze pobiec...

Przecież koty są zbierane przez rzekomo okrutne zbieraczki.To brzmi okrutnie, ale gdyby wpadł pod samochód to długo leżałby na ulicy.


Co to sa te zbieraczki?

Nie działa mi klawisz cudzysłowu bo bym go użyła. Zbieraczki to są starsze biedne panie lub panowie, którzy zabierają do domu koty znalezione na ulicy, ranne , chore, umierające itd. Standard życia tych kotów nie odpowiada czasem standardom wymaganym na Miau przez światłe forumowiczki, a poza tym osoby te przywiązują się do tych kotów i dlatego takimi osobami na tym forum się pogardza.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 15, 2011 8:04 Re: WROCŁAW - ZAGINĄŁ KOT!

Nie wiem czy dobrze rozumiem..To sooby starsze, ktore zabieraja takiego biednego kotka..nie czytaja ogloszen ia w domu mają zle warunki dla zwierzaka... brud, syf itd? td. a jak by sie dowiedzialy o poszukiwanym takim kocie - to by go nie oddaly??

Dlatego wrzucam juz do skrzynek pocztowych na klatkach schodowych ulotki z Tosiem. kazdy do skrzynki przeciez zagląda..
[img]C:\Documents%20and%20Settings\wzsoz\Pulpit[/img]

anna24

 
Posty: 206
Od: Sob cze 04, 2011 9:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Zeeni i 1864 gości