Aniu jutro rozeznam się czy miałabym transport dla Sreberka (mój TŻ i nasz samochód jest nad morzem ale może jakiś kolega mi pomoże).
Nie potrafię sobie wyobrazić strerylki aborcyjnej w tym stanie i nie akceptuję usypienia kociaków.
Jeśli przyjmiesz ją i pozwolisz jej odchować kociaki, to ja sfinansuję ich pobyt u Ciebie. Pomogę w szukaniu domów, a w Sreberko w ostateczności wróci na stare śmieci albo do właścicielki (odnajdę ją i mam nadzieję, że zasługuje na jej oddanie kotki).
Miałam do Ciebie zadzwonić i porozmawiać ale raczej nie dam rady.
Misia chyba nie żyje

,
Przedwczoraj wieczorem pies sąsiadów udusił młodego kota.
Poprosiłam o odkopanie i pokazanie mi. Ubrudzony ziemią kotek wygląda inaczej, i wyadawł mi sie jakby trochę większy, ale ten maleńki łepek i długi pysio ... na 99% to Misia
Jak głupia zostawiam sobie ten 1 % nadziei
Jedyne co przynosi mi trochę ulgi to fakt, że podobno zginęła od razu.
Strasznie skrzywdziliśmy te koty. Nie wiedzą jak mają się zachować, nie potrafią szukać jedzenia. Matka nie zdążyła ich wszystkiego nauczyć, a to czego ich nauczyła na niewiele im się przydaje.
Czuję się strasznie bo przyłożyłam do tego rękę 