Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 20, 2011 17:14 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Załozyłam na Kociarni wątek Kubusiowi:
viewtopic.php?f=13&t=125637&p=7248568#p7248568

oraz Sally i Muni:
viewtopic.php?f=13&t=125640
Może czasem ktoś zajrzy?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 22, 2011 18:33 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

I jeszcze raz Zuzia:
Obrazek Obrazek Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 23, 2011 22:24 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Pościelowy słodziak :D
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro mar 23, 2011 22:25 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Jeszcze Zuzia, tu juz pełny luz :-):
Obrazek Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 25, 2011 20:00 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Dziś łapanka na Wólczańskiej 21 - złapało się coś pięknie umaszczone, właśnie na nie polowałam :D (bo zresztą kotka niełapalna nawet się nie pokazała :twisted: ). Łapałam w małą klatkę od annskr, ale wiedziałam już że to coś jest bardzo wrażliwe na walerianę. I rzeczywiście - jeden moment, i coś już było w klatce, nawet nie zuważylo w pierwszej chwili, że się zamknęła. Potem już tylko telefon do niezawodnej jak zwykle annskr i kot już jest w transporterze, w drodze do lecznicy (tyle, że musi poczekać, aż Ania połapie inne koty :D ). No, udana akcja.
W szpitalu ( przeklejam z wątku annskr):
Koci osesek to od nas ze szpitala! Jakaś obca kotka musiala przyjść na obrzeża szpitalnego parku i tam urodziła 4 kociaki. Dziś panowie z obsługi znaleźli je - 3 nie żyły, czwarty przetrwał. Nie wiem, czemu matka je zostawiła, czy umarły bo jej nie było, czy były chore... Może kocica wpadła pod samochód a kotki zostały... Malutkie, jeszcze slepe było, więc co robić? Oczywiście dzwonię pod alarmowy telefon Ani, z pytaniem, czy gdzieś nie ma kotki karmiącej. No i za chwilę mam sms - z numerem telefonu :D
Dzwonię, pan godzi się żeby kotka przywieźć, Dorcia pędzi taksówką z maluchem, pan zabiera... No i na razie OK - kotka malucha przyjęła, chociaż jej własne są większe, małe zaczęło ssać.
No, i kto powie, że Ania nie jest SUPER?! Żadne pogotowie tak nie działa!
Oczywiście, jeśli malec przeżyje, zabierzemy go po "odkarmieniu" i poszukamy domku. Nawet nie wiem, czy to dziewczynka, czy chłopczyk...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 26, 2011 5:52 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Żeby tym dużym kotkom też się powiodło w życiu :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto mar 29, 2011 19:53 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

A takie cudo od niedzieli siedzi w mojej łazience :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Cudo jest wystraszone, chowa się przed człowiekiem, ale jak się je na siłę weźmie na ręce, to słodko mruczy, ugniata, bawi się spi. Jak się je wypuści - znowu ucieka. Ale ma ok. 5 mies., więc mam nadzieję, ze jej przejdzie to uciekanie. Jej - bo do tego wszystkiego to jest ruda dziewczynka!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 29, 2011 20:09 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Śliczna :1luvu:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 30, 2011 5:07 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Ładne kocie dziecko. Zdrowe? Uściski, Jolu :1luvu:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro mar 30, 2011 20:41 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Pamiętacie Hankę, jedną z trójki kociaków, które były u mnie latem na tymczasie? Oto ona, wraz ze swoim kolegą - widać, jak się lubią! :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 1:11 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Słodkie to małe rude :P Fajnie, że ma Pani znów coś nowego w domu :)
A te zdjęcia ostatnie, gdzie są 2 koty przypominają mi Borysa i Mrusię. Dokładnie prze chwilą on lizał Mrusię po uchu. Dopiero kiedy jej się znudziło, bo został spoliczkowany :D A tak poza tym wszystko gra.

Ja tymczasem pozdrawiam serdecznie Panią i wszystkie tymczasy :)
Rusałka :)

rusalka

 
Posty: 44
Od: Śro lut 23, 2011 20:58
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 17:23 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

rusalka pisze:Słodkie to małe rude :P Fajnie, że ma Pani znów coś nowego w domu :)
A te zdjęcia ostatnie, gdzie są 2 koty przypominają mi Borysa i Mrusię. Dokładnie prze chwilą on lizał Mrusię po uchu. Dopiero kiedy jej się znudziło, bo został spoliczkowany :D A tak poza tym wszystko gra.

Ja tymczasem pozdrawiam serdecznie Panią i wszystkie tymczasy :)

No taak, tymczasy, w liczbie mnogiej, bo zaraz mi nowego przywiozą - czarnę kicię, ok. 3 lat, podobno oswojona :twisted:
Mrusia ma fajnie, bo tu jej nikt nie wylizywał - lubiły się z Sabcią ale jakoś do wylizywania nie dochodziło :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 20:33 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Wyadoptowała się Niunia. :D Wyadoptowała się już ponad tydzień temu, ale bałam się ją zdjąc z ogloszeń, żeby nie zapeszyć, bo to taki strachulec jest. No, ale jakoś sobie radzi w nowym miejscu, może się tak oswoi jak ze mną (mnie się dawała brać na ręce i głaskać, chociaż czasami jeszcze uciekała).

A Dorcia postanowiła, że Dosia (srebrna koteczka, złapana u nas w szpitalu na parkingu) zostanie u niej już na stałe (jako 8-my kot, hmmm :twisted: ). Nie bardzo to pochwalam, ale to Dorci decyzja.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 15, 2011 20:58 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Uff, dawno nie pisałam na watku własnych kotów, co wcale nie znaczy, że nic się nie dzieje: mam w domu 3 tymczasy. Małą rudą koteczkę, której zdjęcia pokazałam wczesniej, oraz 2 czarne kocury. Jeden - Maciek - jest łagodny, dogaduje się z kotami, za to strasznie się boi mnie i ucieka przede mną jak tylko spojrzę na niego. Na szczęscie Sabcia i male rude nie mają z nim problemów (Pusia oczywiście syczy), a z rudą nawet się gonili :D Goni głównie mała ruda, bo Maciek, mimo ze jest 2 razy od niej większy, wyraźnie się jej trochę boi. :D Kotek nie jest dziki, kiedy mi go przyniesiono, bez problemów dał się wziąć na ręce, ale teraz jest przestraszony i bardzo powoli oswaja się z nową sytuacją. Ma 1,5 roczku, na szczęście załatwia się do kuwety, je głównie suche, ale zaczął już doceniać uroki mokrego jedzonka. Siedział początkowo w małym pokoju, ale wypuszczam go od kilku dni po południu i chyba w weekend w ogóle nie będę go zamykać - niech biega po mieszkaniu.

Drugi czarny - Murzyn - jest przeciwieństwem swojego kolegi. Strasznie miziasty, najchętniej nie opuszczałby człowieka ani na krok. Niestety, siedzi w łazience, bo - po pierwsze - ma różne zmiany na skórze, na które smaruję go oridermylem, czymś na swierzbowca i balsamem szostakowskiego (bo się pokaleczył o klatkę przy łapaniu). Nie chcę, żeby pozarażał inne koty. Ale główny powód izolazji - to fakt, że Murzyn jest bardzo agresywny wobec innych kotów. Siedział u mnie na rękach w małym pokoju (w ramach niezobowiązującej prezentacji chetnym na adopcję) i nagle zobaczył Sabcię, która podeszła do gości... Murzyn tak się rzucił, ze myslałam, że go nie utrzymam. Jakos dotachałam go do łazienki, wsciekle warczącego i syczącego, a biedna Sabcia patrzyła zdezorientowana, nie wiedzac o co chodzi. W tej sytuacji nie ma mowy o wypuszczeniu Murzyna "na pokoje" i skonfrontowaniu z pozostałą czwórkę kociego stada. Jak Maciek się bardziej oswoi i przestanie traktować mały pokój jak swój azyl, będę musiała przerzucić Murzyna do małego pokoju, a Maćka razem z Sabcią i Pusią zostawić w pozostałej częsci mieszkania (czyli pokój, hol, kuchnia, łazienka). Oczywiście, zakładam, ze małe rude zaraz po sterylce szybko znajdzie nowy domek.
Porobiłam fotki, jak załaduję do kompa to pokażę moje skarby :lol:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 16, 2011 5:06 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Stęskniłam się za Tobą i Twoimi opowieściami. Rude na pewno znajdzie :ok: . I Murzyn (mało polityczne imię :wink: ) też. I to trzecie :ok: .
Uprawiasz niezłą żonglerkę domowymi pomieszczeniami.
pozdrowienia!
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 97 gości