Psysio - Pacuś w DT imienia Kacperka u Kituni

Jak ktoś nie jest do końca przekonany do wzięcia starego kota, to lepiej za bardzo nie namawiać, bo można się rozczarować. Nie wyjdzie to na dobre kotu.

vega013 pisze:Wchodzę na to forum codziennie od wielu lat. Za każdym razem, kiedy trafiam na tego typu wątek, nie rozumiem, po prostu nie rozumiem. Przecież stare koty wywołują mnóstwo ciepłych uczuć... Jak można pozbywać się starowinka?

Trzymam kciuki za nowy domek

Jak patrzę na zachowanie niektórych ludzi, to mam wrażenie, że mnóstwo ciepłych uczuć wywołują małe kociaki :evil:

I takiego każdy (lub prawie każdy) chciałby mieć - tylko najlepiej żeby nie rósł......
Też nie rozumiem jak bardzo trzeba być wyzutym z uczuć człowiekiem, żeby kota, który się przywiązał i kocha całym sobą przez całe życie tak po prostu oddać............

Jezu jak ja żałuję, zwłaszcza w takich chwilach, że nie mogę wziąć więcej kotów, choćby na DT :cry:

Skrajnym przykładem tego jak ludzie biorą małe koty bo takie śliczne i puchate jest Pelasia

Wiecie dzień po historii z filmem na FB do kociarni przyszli ludzie, którzy chcieli małego kociaka bo mają małe dziecko.... Chyba domyślacie się mojej reakcji (w pierwszym odruchu zrobiło mi się słabo ale potem :twisted:

)
Ostatnio dzwoniła do mnie osoba (kiedyś z nią przez chwilę studiowałam), która chciała takiego malutkiego kotka tu cytat "najlepiej takiego żeby się jeszcze przewracał" i najlepiej w typie whiskasa. Zaproponowałam 3 miesięcznego - odpowiedź - nieeee no taki to już za stary! I wiecie co? Najgorsze jest to, że takiego malutkiego znalazła!

Catnaperka pisze:Skrajnym przykładem tego jak ludzie biorą małe koty bo takie śliczne i puchate jest Pelasia
Wiecie dzień po historii z filmem na FB do kociarni przyszli ludzie, którzy chcieli małego kociaka bo mają małe dziecko.... Chyba domyślacie się mojej reakcji (w pierwszym odruchu zrobiło mi się słabo ale potem )
Ostatnio dzwoniła do mnie osoba (kiedyś z nią przez chwilę studiowałam), która chciała takiego malutkiego kotka tu cytat "najlepiej takiego żeby się jeszcze przewracał" i najlepiej w typie whiskasa. Zaproponowałam 3 miesięcznego - odpowiedź - nieeee no taki to już za stary! I wiecie co? Najgorsze jest to, że takiego malutkiego znalazła!

Ok. zgodzę się - fajnie wziąć małego i patrzeć jak się rozwija, ale podejście niektórych ludzi mnie rozwala. My też musieliśmy wziąć maluchy, no takie kocie przedszkolaki:) bo mamy królika i baliśmy się o to jak się zachowa dorosły kot. Teraz raczej nie miałabym podobnych obaw.
Mam nadzieję, że jak ów kot dorośnie to zostanie w domu i nie podzieli losów wyrzucanych kotów.

Dla mnie malutkie są przekochane, ale strasze też (ja mam koty od maleńtasa) ale jakbym mogła wziąść jeszcze jednego to napewno byłby to straszy kot, one także załugują na dom.

To co jak moje koty będą mieć 15lat to muszę je oddać do schronu bo stare będą i wziąść malutkiego :evil:

PARANOJA

CatAngel pisze:Dla mnie malutkie są przekochane, ale strasze też (ja mam koty od maleńtasa) ale jakbym mogła wziąść jeszcze jednego to napewno byłby to straszy kot, one także załugują na dom.

To co jak moje koty będą mieć 15lat to muszę je oddać do schronu bo stare będą i wziąść malutkiego

PARANOJA

To brzmi jak koci recykling........................

Ja też się zgadzam z tym, że malutkie kociaki są kochane i urocze i pewnie, że każdy chętnie miałby takiego małego Słodziaka. Ja sama mam swoje teraz już Seniority od kociaka. Ale teraz kiedy mam już taką świadomość decyduje się na starsze kotki (mój ostatnio zaadoptowany 10 letni Pucuś). My mamy po prostu dużą świadomość i potrafimy wyzbyć się swojego nazwijmy to egoizmu i takiej zwykłej chęci pomiziania malucha. Bo wiemy, że tyle jest kotów niechcianych, skrzywdzonych. No i że taki mały kociak o wiele łatwiej znajdzie dom... Jestem równie mocno związana ze swoimi Bubą i Kacpusią , które są ze mną już 13 lat jak i z Pucusiem, którego mam od 4 m-cy. I myślę, że w drugą stronę to tak samo działa

Catnaperka pisze:Jestem równie mocno związana ze swoimi Bubą i Kacpusią , które są ze mną już 13 lat jak i z Pucusiem, którego mam od 4 m-cy. I myślę, że w drugą stronę to tak samo działa

No jasne, że tak:) Przecież sierściuchy tylko pozornie mają gdzieś człowieka:) Wystarczy na chwilę koty zostawić, żeby zaraz usłyszeć swoje:)

No to ja chiba odmieniec jestem - wolę koty co najmniej 5-miesięczne, jeszcze lepiej roczne

Bo takie małe słodkie są przez 5 minut do pół godziny, ale jak 4ka lata pod domu, wywala wszystko i w ogóle odstawia sajgon to mam dość - miałam na tymczasie 2 razy 4pak maluchów (bo biegunka, bo oczka zakraplać trzeba 3-4 razy dziennie żeby nie oślepły). Nawet jak Boniek - mój długotrwały tymczas (miał 2 lata+ 8 miesięcy siedział u mnie:1luvu: ) wreszcie znalazł nowy DS to tak się nie cieszyłam, jak wtedy gdy one do domków szły...Słodkie były, cudowne, ale życie z nimi to był hardcore. Dla moich kotów (2-letnich kotek) też

Alienor pisze:No to ja chiba odmieniec jestem - wolę koty co najmniej 5-miesięczne, jeszcze lepiej roczne Bo takie małe słodkie są przez 5 minut do pół godziny, ale jak 4ka lata pod domu, wywala wszystko i w ogóle odstawia sajgon to mam dość - miałam na tymczasie 2 razy 4pak maluchów (bo biegunka, bo oczka zakraplać trzeba 3-4 razy dziennie żeby nie oślepły). Nawet jak Boniek - mój długotrwały tymczas (miał 2 lata+ 8 miesięcy siedział u mnie:1luvu: ) wreszcie znalazł nowy DS to tak się nie cieszyłam, jak wtedy gdy one do domków szły...Słodkie były, cudowne, ale życie z nimi to był hardcore. Dla moich kotów (2-letnich kotek) też

Hahahah, a to się zgadza. Sprowadzając więcej niż jednego malucha można urządzić niezłe wariatkowo w domu. My wzięliśmy dwa, chyba miały wtedy 3 miesiące, teraz są znacznie starsze i....dalej dosłownie latają po mieszkaniu, odbijając się od wszystkiego jak piłeczki kauczukowe. Siadamy wtedy z mężem na kanapie, albo stajemy z boku i tylko patrzymy :twisted:

Wejście w drogę grozi przynajmniej podrapaniem....

dziewczyny mam problem... i to dość poważny dziś byłam w Kociarni i okazało się , że niby kwarantanna adopcje wstrzymane do odwołania... nei wiem w umie jak to rozegrać na pytania co i jak nikt mi nic nie odpowiedział....:/ Bunia i Kacperek Łapek i dziesiątki innych kotów są tam zamknięte a ja nei mam żadnych innformacji nawet nie chcieli mi powiedzieć jaki rzekomo to wirus....

o matko

zapytaj na wątkach innych schronów, co w takiej sytuacji. Może ktoś coś doradzi?
z Wro _leśna_
z Łodzi może Sis ?
Konin ?

biedne koteczk

to jest słuchajcie paranoja... dziś ostatnego kota oddali do adopcji przy kwarantannie dziwne że w ogóle poszedł... dla menit o coś grubymi nićmi szyte:/

Psysio - Pacuś w DT imienia Kacperka u Kituni

Kto przegląda forum