Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 05, 2010 11:16 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla pisze:Nie oczekuję żadnego odszkodowania za moje cierpienia w związku z lecznicą Wila-vet - życzę im jak najlepiej i doceniam wszelką dbałość oraz starania o moje dobre samopoczucie ale wolałabym, by przeznaczyli pieniążki na ratowanie zwierząt niż na moje odszkodowanie.
Nie gniewam się już i zapomnijmy o wszystkim, co złe.

Ważne, że kotek zdrowy! :-)

Pozdrawiam raz jeszcze wszystkich forumowiczów :-)


Zatkało mnie trochę 8O O jakim odszkodowaniu i za co pisze Sacilla :?: :?: :?:
To chyba w drugą stronę, bo to Ona oskarżyła lecznicę o niekompetentne działania, relacja lekarza przecież została przedstawiona i to lecznica dąży do wyjaśnienia wszystkich okoliczności.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt lis 05, 2010 11:16 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Zofia&Sasza pisze:
Sacilla pisze:
Bazyliszkowa pisze:Sacilla, spytam wprost - czy wyjaśniłaś sprawę z lecznicą, która prosiła cię o kontakt?


Kochana, dziękuję Ci za troskę. Tak jak napisałam, jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem Twojej opiekuńczości.
Nie oczekuję żadnego odszkodowania za moje cierpienia w związku z lecznicą Wila-vet - życzę im jak najlepiej i doceniam wszelką dbałość oraz starania o moje dobre samopoczucie ale wolałabym, by przeznaczyli pieniążki na ratowanie zwierząt niż na moje odszkodowanie.
Nie gniewam się już i zapomnijmy o wszystkim, co złe.

Ważne, że kotek zdrowy! :-)

Pozdrawiam raz jeszcze wszystkich forumowiczów :-)

Tu chodzi o Twoje pomówienia pod adresem lecznicy. Tak najłatwiej - napisać, a potem końce w wodę. Pamiętaj że w internecie nie jesteś wbrew pozorom anonimowa.

Ja napisałam do Sacilla w PW, że odszkodowanie to raczej ona może zapłacić lecznicy, a nie lecznica jej (po ewentualnym procesie sądowym), ale chyba nie zostałam zrozumiana. Tutaj widzę to samo.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lis 05, 2010 11:43 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Marcelibu pisze:Ja napisałam do Sacilla w PW, że odszkodowanie to raczej ona może zapłacić lecznicy, a nie lecznica jej (po ewentualnym procesie sądowym), ale chyba nie zostałam zrozumiana. Tutaj widzę to samo.


Bardzo prosta, acz mało oryginalna metoda - udawać, że się nie rozumie. :?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 11:52 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

A to w ogóle była panleukopenia na pewno? Czy zostały zrobione testy? Bo coś mi się wydaje zbyt szybkie to ozdrowienie... Przepraszam, ale śmiem wątpić, że kot po tek akurat wirusówce bawi się swoim ogonem.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pt lis 05, 2010 11:57 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla pisze:Wczoraj wieczorem pojawił nam się problem z podłączeniem kroplówki do wenflonu,
wenflon był do wymiany.

Ponieważ na Gagarina nie mogli przyjąć z powodu za dużej ilości pacjentów,
pojechałam do Wila-vet na wymianę wenflonu, bo miałam stosunko blisko.

Przyjęła mnie jakaś młoda dziewczyna na oko 24-27lat, która z trudem zdjęła
wenflon i zaczęły się schody. Ogoliła kotkowi sporą część łapki i próbowała wkłuć,
przymierzała się do tego około 10minut, wkuła, to się okazało że coś nie tak,
później spróbowała w inne miejsce, jeszcze bardziej zgoliła łapkę kotkowi,
przymierzała się 100razy, namyślała jak to zrobić, gdzie ta żyła, o co w tym chodzi.
Jeszcze się zastanawiała w międzyczasie, czy jednak nie spróbować do tamtej łapki...
Kot chory na pp przeżył szok, biedny na zimnej tafli siedział, trzęsł się.
Siedział 20minut, w końcu nie założyliśmy wenflonu, zrezygnowaliśmy, na co
Pani się zgodziła (weterynarz bez sprzeciwu przytakuje, że
dobrze, nie założymy wenflonu bo coś jej się nie udaje).

Jeszcze zażądała 20zł za to, ze przyjęła.


Jestem pod wrażeniem 8O 8O 8O
Śledzę wątek od początku, najpierw pełna współczucia dla dziewczyny, później, po tym jak wyedytowała post, z niejasnym poczuciem, że coś tu "nie halo", a teraz pełna współczucia dla lecznicy.
Na wszelki wypadek zacytowałam, bo zmieni post jeszcze raz, napisze, że wszystko było pięknie i wyjdzie, że te osiem stron to o niczym.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lis 05, 2010 12:10 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla pisze:
Bazyliszkowa pisze:Sacilla, spytam wprost - czy wyjaśniłaś sprawę z lecznicą, która prosiła cię o kontakt?


Kochana, dziękuję Ci za troskę. Tak jak napisałam, jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem Twojej opiekuńczości.
Nie oczekuję żadnego odszkodowania za moje cierpienia w związku z lecznicą Wila-vet - życzę im jak najlepiej i doceniam wszelką dbałość oraz starania o moje dobre samopoczucie ale wolałabym, by przeznaczyli pieniążki na ratowanie zwierząt niż na moje odszkodowanie.
Nie gniewam się już i zapomnijmy o wszystkim, co złe.

Ważne, że kotek zdrowy! :-)

Pozdrawiam raz jeszcze wszystkich forumowiczów :-)



Nie wytrzymałam i napiszę - SZOK!!! Sacilla - nie rozumiesz czy udajesz???
W tej sytuacji mam nadzieję (a nawet na to liczę), że lecznica podejmie odpowiednie kroki, aby skontaktować się z Autorką watku, wyjasnić sprawę i otrzymac odszkodowanie za narażenie dobrego imienia lecznicy - w końcu pieniądze się przydadzą dla kotów w szpitaliku.
Także i po to, aby ludzie (choćby na tym) forum wzięli jednak odpowiedzialność za to co piszą.
:ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 05, 2010 12:11 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Kochane chyba coś się Wam pomyliło :-)
To ja jestem klientką, ja płacę i ja wymagam. Nie odwrotnie.
Z usług Wila-vet nie jestem zadowolona i mam do tego prawo. To prywatna lecznica.

Przyszłam w sprawie podłączenia wenflonu - usługa nie została zrealizowana, ich wina.
Koniec kropka. Nie ma o czym mówić.

Natomiast skandalem jest wymóg płacenia w tej lecznicy za usługę, która nie została wykonana
i naraziła pacjenta na silny stres. Przez tą lecznicę mój kot całą noc nie mógł spać i znacznie pogorszyło
się jego zdrowie, ponieważ przez brak wenflonu nie mogło być podjęte dalsze leczenie.
Mam prawo pisać o takich rzeczach, by przestrzec innych. Bo dużo jest pseudo-lekarzy w Polsce,
dużo błędów i braku doświadczenia w lecznicach weterynaryjnych.
I po to jest forum, by o tym otwarcie pisać.

Tym samym zamykam temat.
Pozdrawiam.

Sacilla

 
Posty: 77
Od: Pt paź 29, 2010 23:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 12:16 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla pisze:Kochane chyba coś się Wam pomyliło :-)
To ja jestem klientką, ja płacę i ja wymagam. Nie odwrotnie.
Z usług Wila-vet nie jestem zadowolona i mam do tego prawo. To prywatna lecznica.

Przyszłam w sprawie podłączenia wenflonu - usługa nie została zrealizowana, ich wina.
Koniec kropka. Nie ma o czym mówić.

Natomiast skandalem jest wymóg płacenia w tej lecznicy za usługę, która nie została wykonana
i naraziła pacjenta na silny stres. Przez tą lecznicę mój kot całą noc nie mógł spać i znacznie pogorszyło
się jego zdrowie, ponieważ przez brak wenflonu nie mogło być podjęte dalsze leczenie.
Mam prawo pisać o takich rzeczach, by przestrzec innych. Bo dużo jest pseudo-lekarzy w Polsce,
dużo błędów i braku doświadczenia w lecznicach weterynaryjnych.
I po to jest forum, by o tym otwarcie pisać.

Tym samym zamykam temat.
Pozdrawiam.


Przypomnę fragment tego, co napisała lekarka:

(...)Pani poprosiła o fioletowy wenflon, który zrolował się przy zakładaniu, wzięłam więc drugi- większy, żółty i próbowałam założyć. W międzyczasie właścicielka cały czas mówiła że to strasznie musi boleć kota, ze to bolesne, chociaż kotek był spokojny i założenie venflonu nie jest bolesnym procesem i wie to każdy, kto miał zakładane dojście dożylne, może tylko nieprzyjemne. Właścicielka powiedziała że jej słabo, nie chciała współpracować, a na prośbę jej męża że on przytrzyma kota nie chciała się zgodzić. Pani stwierdziła, że kot i tak ma innego lekarza i wybiera się do niego rano, że nie chce żebym zakładała venflon i wyszła nie uiszczając nawet zapłaty. Mąż właścicielki kotka przeprosił mnie za zachowanie żony i zapłacił równowartość 2 wenflonów, czyli 20 zł.(...).
Wiem, że anestezjologom nie zawsze uda się włożyć wenflon za pierwszym razem. Sacilla - licz się z konsekwencjami, nie jesteś anonimowa.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lis 05, 2010 12:19 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

wiewiur pisze:Śledzę wątek od początku, najpierw pełna współczucia dla dziewczyny, później, po tym jak wyedytowała post, z niejasnym poczuciem, że coś tu "nie halo", a teraz pełna współczucia dla lecznicy.

Sądzę, że większość czytających tak samo odbiera ten wątek.
A więc nie osiągnęłaś swojego celu, Sacillo. Lecznicy nie zaszkodziłaś, a siebie ośmieszasz.

Edit: literówka w nazwie własnej.
Ostatnio edytowano Pt lis 05, 2010 12:20 przez Bazyliszkowa, łącznie edytowano 1 raz

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 12:19 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla pisze:Kochane chyba coś się Wam pomyliło :-)
To ja jestem klientką, ja płacę i ja wymagam. Nie odwrotnie.
Z usług Wila-vet nie jestem zadowolona i mam do tego prawo. To prywatna lecznica.

Przyszłam w sprawie podłączenia wenflonu - usługa nie została zrealizowana, ich wina.
Koniec kropka. Nie ma o czym mówić.

Natomiast skandalem jest wymóg płacenia w tej lecznicy za usługę, która nie została wykonana
i naraziła pacjenta na silny stres. Przez tą lecznicę mój kot całą noc nie mógł spać i znacznie pogorszyło
się jego zdrowie, ponieważ przez brak wenflonu nie mogło być podjęte dalsze leczenie.
Mam prawo pisać o takich rzeczach, by przestrzec innych. Bo dużo jest pseudo-lekarzy w Polsce,
dużo błędów i braku doświadczenia w lecznicach weterynaryjnych.
I po to jest forum, by o tym otwarcie pisać.

Tym samym zamykam temat.
Pozdrawiam.

Tak, tylko że zgodnie z regulaminem jeśli krytykujesz kogoś z imienia i nazwiska/nazwy firmy - powinnaś także się podpisać.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 12:25 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

gosiar pisze:A to w ogóle była panleukopenia na pewno? Czy zostały zrobione testy? Bo coś mi się wydaje zbyt szybkie to ozdrowienie... Przepraszam, ale śmiem wątpić, że kot po tek akurat wirusówce bawi się swoim ogonem.


Kotek miał robione testy i morfologię, równieżna Gagarina dr Ania Zlot powiedziała mi, że kotek ma pp.
Dodatkowo dowiedziałam się, że dwie siostry mojego kotka zostały uśpione na pp, a jedną ktoś adoptował
i nie wiadomo, czy przeżyła. Wolontariuszka też potwierdziła, że na Ślazowej we Wrocławiu panuje pp,
a objawy choroby jak i testy wskazywały na 100% panleukopenię.
Na szczęście udało się :-) HURRA :-)

Pozdrawiam :-)
ja i szczęśliwy kotek ;-)

Sacilla

 
Posty: 77
Od: Pt paź 29, 2010 23:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 12:26 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla pisze:
gosiar pisze:A to w ogóle była panleukopenia na pewno? Czy zostały zrobione testy? Bo coś mi się wydaje zbyt szybkie to ozdrowienie... Przepraszam, ale śmiem wątpić, że kot po tek akurat wirusówce bawi się swoim ogonem.


Kotek miał robione testy i morfologię, równieżna Gagarina dr Ania Zlot powiedziała mi, że kotek ma pp.
Dodatkowo dowiedziałam się, że dwie siostry mojego kotka zostały uśpione na pp, a jedną ktoś adoptował
i nie wiadomo, czy przeżyła. Wolontariuszka też potwierdziła, że na Ślazowej we Wrocławiu panuje pp,
a objawy choroby jak i testy wskazywały na 100% panleukopenię.
Na szczęście udało się :-) HURRA :-)

Pozdrawiam :-)
ja i szczęśliwy kotek ;-)

Czy zamierzasz wyjaśnić z lecznicą sprawę pomówienia?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 12:27 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla pisze:Kochane chyba coś się Wam pomyliło :-)
To ja jestem klientką, ja płacę i ja wymagam. Nie odwrotnie.
Z usług Wila-vet nie jestem zadowolona i mam do tego prawo. To prywatna lecznica.

Przyszłam w sprawie podłączenia wenflonu - usługa nie została zrealizowana, ich wina.
Koniec kropka. Nie ma o czym mówić.
.



Tak, usługa nie została zrealizowana, prawda. Pominę to, ze na Twoje życzenie. Natomiast tu chodzi o coś innego - o zarzuty jakie padły z Twojej strony pod adresem lecznicy.
1. Przyjęła mnie jakaś młoda dziewczyna na oko 24-27lat, która z trudem zdjęła
wenflon i zaczęły się schody. Ogoliła kotkowi sporą część łapki i próbowała wkłuć,
przymierzała się do tego około 10minut, wkuła, to się okazało że coś nie tak,
później spróbowała w inne miejsce, jeszcze bardziej zgoliła łapkę kotkowi,
przymierzała się 100razy, namyślała jak to zrobić, gdzie ta żyła, o co w tym chodzi.
Jeszcze się zastanawiała w międzyczasie, czy jednak nie spróbować do tamtej łapki...
2. Kot chory na pp przeżył szok, biedny na zimnej tafli siedział, trzęsł się.
3. w końcu nie założyliśmy wenflonu, zrezygnowaliśmy, na co
Pani się zgodziła (weterynarz bez sprzeciwu przytakuje, że
dobrze, nie założymy wenflonu bo coś jej się nie udaje)
.
4. Jeszcze zażądała 20zł za to że przyjęła...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 05, 2010 12:43 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Zofia&Sasza pisze:Czy zamierzasz wyjaśnić z lecznicą sprawę pomówienia?

Wierzysz w to? Raczej marne szanse :roll:
Zamiar zaszkodzenia lecznicy się nie powiódł, więc udajemy, że nie ma tematu :roll:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt lis 05, 2010 12:46 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla, bardzo się cieszę że kotek pokonał PP. Oby przez długie lata cieszył się dobrym zdrowiem. Ale to co zrobiłaś lecznicy, było bardzo brzydkie, wiesz o tym, prawda...? Słowa potrafią kogoś mocno zranić, więc zamiast chować głowę w piasek, powinnaś zdobyć się na odwagę i przeprosić za swoje zachowanie. To nie jest takie trudne, jak się wydaje...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AniaEl, Google [Bot], Jura, puszatek i 57 gości