Magda wyć mi się chce.
Jest jedna osoba

która wie coś o sterylizacji, ja słyszałam, że któraś była sterylizowana, ale przepraszam nie wiem która, nie wiedziałam, że to się tak poroczy, nikt nie wiedział, że Safii się wypnie na koteńki!
Szczęście, że się przeprowadziłam i mam do niej kawałek... Bo takto codziennie po drodze mijałam jej dom, to mnie szlag trafiał!
Stwardnienie rozsiane, kur...ich sobie je ma, oczywiście współczuję, ale tekst, że woli wyjść na najgorszą jak tak znika, niż, żebyśmy jej współczuli... A miała na tyle siły, bo udzielać się na innym forum i siać "pomoc" dla zwierzat, bo tam też zawiodła. Oczywiście w cieniu SM ja wyszłam na tą niedobrą, bo czego ja od niej chcę, skoro jest taka chora...
Poza miau Safii miała swoje zobowiązania, już nic nie pisałam po groźbach podania mnie do sądu, bo o czym ja mogę z kimś takim dyskutować.
Safii koty w ogóle nie obchodzą...
A już tekst, że nigdy żadnych pieniędzy na koty nie zbierała i nie wzięła...
Wiem, że to wątek o Soniach, teraz o Zosi i Klarze, przepraszam za OT, ale jestem maksymalnie wściekła z bezsilności!!!.A i jeszcze jedno, gdyby znalazł się DT u nas w Częstochowie, to obie kotki, jeśli by była potrzeba, miały by zabiegi na miejscu przed adopcją zapewnione... Ale Safii zrobiła taką a nie inną akcję, z prawdopodobnym przesadzonym dramatyzmem, bo kontakt z sąsiadką właścicielki kotek miała tylko ona!!!
A teraz los kotek w ogóle jej nie obchodzi, ona już ich nie pamięta...
Za to nas obchodzi, mnie obchodzi, a jak pomóc nie mam!