Poznań Główny - koty i kocięta...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 04, 2010 22:30 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Odebrałam dzisiaj karmę od anna57: mokrą i suchą.
Jeszcze raz wielkie dzięki!
W sobotę i pn będę na PKP, więc nakarmię koty.

Co do gniazda przy zachodnim, to ja o nim nie wiedziałam...
Jest gorzej, niż myślałyśmy :(

Edit: a może to znów jakiś domowy kot i dlatego był zdezorientowany...

kasia_5000

 
Posty: 3099
Od: Czw mar 23, 2006 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 05, 2010 12:04 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Właśnie ten kot był zdezorientowany, przez myśl mi przeszło że ktoś go może wywalił. Ale był dziki chciałam go złapać ale nawiał :|
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Pt lis 05, 2010 19:39 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Hejka!
Nie bardzo orientuję się gdzie na dworcu głównym są te koty, czy chodzi o wolne tory o których piszą w artykule poniżej?
http://www.epoznan.pl/index.php?section ... s&id=21742
jeśli tak to tam pisze coś że zagospodarowanie terenu zaczną już w styczniu 2011 :/.

saggi

 
Posty: 745
Od: Nie wrz 13, 2009 11:55
Lokalizacja: Poznań - Reda

Post » Pt lis 05, 2010 20:47 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Wolne tory są pomiędzy dworcem PKP a dworcem PKS.
Myślę, że mowa o kotach na samym dworcu PKP.

Chyba, że się mylę.

Swoją drogą ciekawe jak wygląda sytuacja na wolnych torach?
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lis 05, 2010 22:03 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Koty dworcowe, przebywające w piwniczce, są właśnie po wizycie weta. Tym razem lekarz pofatygował się do nich, a nie ja do lekarza, bo do przebadania było 5 osobników a ja nie miałam pomysłu jak je wszystkie zanieść do lecznicy... :roll:

Drago kicha i prawie nie je. Zgodnie z przewidywaniami kk, a raczej resztki kk, ale trzeba doleczyć antybiotykiem. Przez najbliższe 5 dni, dwa razy dziennie będę jego i przy okazji Vilmę katowała tabletkami wpychanymi do pychów, no ale trudno...

Koteczka z poprzedniej łapanki - nie dała się zbadać, mimo że ciężko oddycha i bardzo mi zależało. Ale na wszelkie próby przebadania reagowała furią. W końcu, latając po ścianach, zrobiła ze strachu kupę, więc jej natychmiast odpuściłam bo nie lubię się znęcać... :roll:

Kocurek z ostatniej łapanki - od 5 dni leczony przeze mnie Augmentinem, samowolnie ale wet nie skarcił :wink: Powiedział, że ok i że kontynuujemy jeszcze przez 3 dni + nowe tabletki (nazwy nie pomnę). Badanie zniósł prawie jak kot domowy, był bardzo spokojny.

Kotka z ostatniej łapanki - u niej najgorzej. Mimo, że od 4 dni dostaje lincospectin i leki przeciwzapalne nie doszła do siebie. Jutro ostatnia dawka lincospectinu i zmieniamy antybiotyk, bo osłuchowo jest kiepsko: zmiany w płucach, płyn w pęcherzykach, ciężki oddech itd. Ale dała się ładnie przebadać, przynajmniej to.

Dzisiejsza wizyta kosztowała 110 zł + dojdzie jeszcze ok. 35 zł za leki, które są do wykupienia. Przy okazji krótkie zestawienie ostatnich kosztów:

- 90 zł - odrobaczenie, odpchlenie, antybiotyki i cena wizyty Drago i Vilmy (do oddania fundacji Agape - jeśli ktoś z fundacji to czyta, to pamiętam, oddam na pewno)
- 50 zł - żwirek drzewny (4 torby)
- 50 zł - puszki kupowane awaryjnie, kiedy kończą się te podarowane przez Kasię5000
- 34 zł - najtańsza wykładzina kupiona w Castoramie, żeby wyłożyć dno klatek wystawowych (na dole jest zwykła krata, także wszystko przelatywało pod klatki i trudno było utrzymać higienę)
- 33 zł - leki dla czarnej kotki z zaatakowanymi płucami
- 20 zł - Klara (wszystkie koty uwielbiają)
- 16 zł - jumbo-rolka ręczników papierowych Velvet
- 12 zł - mokre chusteczki (to i papierowe ręczniki nasączone wodą ratują mnie higienicznie, bo w piwnicy nie mam dostępu do bieżącej wody, także całe mycie i czyszczenie odbywa się w ten sposób)

Jak sobie to wpiszę w wątek, to będę miała większą kontrolę na co i ile idzie pieniędzy. Ja z wydatkami niestety muszę już spasować :( Każdy grosik z bazarków bardzo się więc w najbliższym czasie przyda :oops:

Co do wolnych torów, to z pewnością i tam są koty. My z dziewczynami dotarłyśmy do terenów granicznych między wolnymi torami, a dworcem i tam właśnie jest jedno z gniazd. Koty mają dużą przestrzeń, spokój, nie ma tam ludzi. Nie wiem jak one sobie poradzą jak przyjdzie czas tych wielkich inwestycji. Nikt się nimi nie będzie przejmował... A to już zaraz przecież :(

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Pt lis 05, 2010 23:36 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Co do kotkow które nie chcą się dać przebadac- jest taki pomarańczowy zel, daje się kropelke ze strzykawki na dziaslo i po 15 minutach kot jest potulny jak baranek:) wet dał mi strzykawke tego jak mój kot miał amputowany kawałek ogona i musiałam mu zmieniać opatrunki. Działa świetnie. Może warto spróbować, chyba mam jeszcze trochę jakby co.

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 06, 2010 0:04 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Dobry wieczór, pozdrawiam wszystkich, jestem tu po raz pierwszy, na forum trafiłam przez przypadek. Tymczasowo mieszkam w Poznaniu, możliwości wielkich nie mam, ale może mogłabym się do czegoś przydać : niewielkie, niestety wsparcie finansowe + praca rąk własnych, gdyby była potrzebna pomoc np. przy klejeniu budek itp.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1279
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Sob lis 06, 2010 1:04 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Jeśli chodzi o kartony do robienia kocich budek dobrym ich źródłem są sklepy sprzedające męskie koszule (karton mieszczący 20 koszul jest idealnych wymiarów - o takie pytajcie, bo są różne) :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 06, 2010 11:04 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Ja mogę się przyłączyć do ekipy budowlanej. ;) MartoK pamiętaj że mam jeszcze w samochodzie puszki dla dworcowych kotów. Jakbyś potrzebowała do piwniczki to mogę Ci podrzucić. Poza tym gdyby trzeba Ci było pomóc w piwniczce to daj znać. :)

madzka

 
Posty: 77
Od: Śro paź 13, 2010 19:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 06, 2010 11:21 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

moorland - ale to jest taka dzicz, że na dziąsło nic jej niestety nie podam. A w jedzeniu też można? Bo tak by mi zjadła. Tylko na drugą wizytę weta w piwnicy już mnie stać - tym razem to ja musiałabym się z nią wybrać do lecznicy. I jest problem, bo jak podam jej żel w piwnicy, to zanim dojdziemy do weta, przestanie już działać. A u weta nic już sobie podać nie da, bo będzie dziczyć jeszcze bardziej niż w piwnicy. Czyli trochę pat... Myślę, że jedynym wyjściem jest zwrócić jej wolność.
(P.S. zdjęcia i opisy dotarły)


Ale, ale - zainspirowana immunologicznym funduszem Rozalkowym, do którego zgłosiła nas Jarka (dziękujemy!), myślę, żeby kupić dzisiaj beta-glukan i podawać jej do czasu wypuszczenia. Czy takie podawanie przez kilka dni ma sens? Link do naszej kandydatury w funduszu Rozalkowym:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=108710&p=6626135&hilit=fundusz+kotki+rozalki#p6626135

Koty dworcowe są także zgłoszone do pomocy w Pakcie Czarownic - viewtopic.php?f=1&t=118693&hilit=pakt+czarownic&start=810. Koconek, bardzo dziękuję za zgłoszenie naszej kandydatury!

Beneficjentów w obu funduszach jest oczywiście wielu, także nie nastawiamy się na pomoc - ale po cichu mamy nadzieję, że może się uda... :oops:

madzka - puchy na razie w pwiniczce mam, te które wozisz oszczędźmy na dworzec. Jeśli chodzi o pomoc, to na razie daję radę, ale w razie czego jesteśmy w kontakcie :ok:

wilber - witam w wątku :ok: Twoja pomoc na pewno nam się przyda - zarówno finansowa, jak i budkowa.

A propos finansów (niby niedżentelmeński temat ale trudno). Mam pomysł, żeby stworzyć taki fundusz dworcowy, co wy na to? Tu znów dziękuję za inspirację funduszowi Rozalkowemu i Paktowi Czarownic 8) Gdyby np. 20 kibicujących nam osób zadeklarowało miesięczne wpłaty po 5 zł, to z takich drobnych składek byłaby już każdego miesiąca jedna sterylizacja, co o tym myślicie? (szczerze :wink: - bo może uznacie, że nadużywam waszej uprzejmości oraz nadmiernie eksploatuję instytucję forumowego funduszu). Dajcie znać (prośba także do podczytywaczy :wink: )!

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Sob lis 06, 2010 11:25 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

MartaK pisze:A propos finansów (niby niedżentelmeński temat ale trudno). Mam pomysł, żeby stworzyć taki fundusz dworcowy, co wy na to? Tu znów dziękuję za inspirację funduszowi Rozalkowemu i Paktowi Czarownic 8) Gdyby np. 20 kibicujących nam osób zadeklarowało miesięczne wpłaty po 5 zł, to z takich drobnych składek byłaby już każdego miesiąca jedna sterylizacja, co o tym myślicie? (szczerze :wink: - bo może uznacie, że nadużywam waszej uprzejmości oraz nadmiernie eksploatuję instytucję forumowego funduszu). Dajcie znać (prośba także do podczytywaczy :wink: )!


Jakby co piataka jeszcze gdzies wygrzebie ;).
ObrazekObrazekObrazek

skwareek

 
Posty: 3571
Od: Pon maja 03, 2010 12:42
Lokalizacja: Łódź/Amsterdam

Post » Sob lis 06, 2010 11:31 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Marta, też żel (sedalin) możesz z jedzonkiem też podać. Powinien z 2 (nawet 3) godziny potrzymać, jak będziesz widziała, że zaczyna się kot z lekka szarpać, daj jeszcze ociupinkę na dziąsło. Działa właściwie po kilku-kilkunastu minutach. Ja bez tego nie zabieram się nawet za dzikusy ;) Już łapałam koty fruwające w weta po ścianach, więcej nie ryzykuję ;)

Pomysł z funduszem dworcowym dobry, dołożę się.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob lis 06, 2010 11:35 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

skwareek, Avian - niniejszym ogłaszam Was oficjalnie pierwszymi fundatorkami Funduszu Kotów Dworcowych! 8) I oficjalnie ogłaszam jego powstanie :D

Avian, ja znam sedalin tylko w tabletkach. Taki żel kupujesz w aptece czy u weta? Ile toto kosztuje? Jak się dawkuje?

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Sob lis 06, 2010 11:41 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Avian pisze:Marta, też żel (sedalin) możesz z jedzonkiem też podać. Powinien z 2 (nawet 3) godziny potrzymać, jak będziesz widziała, że zaczyna się kot z lekka szarpać, daj jeszcze ociupinkę na dziąsło. Działa właściwie po kilku-kilkunastu minutach. Ja bez tego nie zabieram się nawet za dzikusy ;) Już łapałam koty fruwające w weta po ścianach, więcej nie ryzykuję ;)

Pomysł z funduszem dworcowym dobry, dołożę się.

Też uważam, że to dobry pomysł :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 06, 2010 12:02 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Ja sie zaopatruję w sedalin u weta - nie wiem, ile kosztuje, zawsze mi trochę wetka da gratis w strzykawce ;)

Jakieś konto funduszu?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, Google [Bot], misiulka i 669 gości