Bruno już w nowym domu. Trzymamy za Niego kciuki!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 21, 2010 8:15 Re: Bruno szuka kogoś o WIELKIM sercu! Nowe fotki str. 7

Codziennie z Brunem pracujemy troszeczkę. Robimy małe, tycie, maciupkie kroczki.
TŻ szelesci mu papierkami i próbuje wzbudzić zainteresowanie, zachęcić do zabawy.
Ja wczoraj leżąc przed klatką wpakowałam łapę do środka i rzucałam Brunkowi chrupki. Wcinał zapamiętale. Nie bał się jakoś bardzo. Jak chrupka była dwa centymetry od mojej dłoni to można było ją zjeść. Jak była na dłonie to już nie :evil: Wąchał i cofał się do transportera mimo, że cała moja dłoń była wypaprana w kocim jedzeniu :roll: Nie przeszkadzało natomiast Brunowi przesuwać moją dłoń nosem jak poszukiwał chrupek w fałdkach kocyka 8)

Niestety chyba chciałam za dużo :( Chrupek leżał przy mojej dłoni a ja ją trzymałam nieruchomo w transporterze. Albo Bruno już się znudził, albo miał dość stresującej sytuacji. Powąchał moje palce i powolutku, po-wo-lut-ku podniósł łapkę. Wiedziałam, że pacnie, ale nie chciałam wycofywać gwałtownie ręki, żeby się nie wystraszył. Pacnął. Mocno. Nie wysunął pazurków tylko mocno uderzył. Jeden pazur zrobił jedna dziurkę na wierzchu palca tuż przy paznokciu. Boli. Nie cofnęłam ręki. Przetrzymałam uderzenie, a potem rzuciłam mu jeszcze parę chrupek, żeby nie myślał, że się na niego złoszczę :oops: :oops:


W ogóle to Brunek bardzo ładnie je - zjada już różne puszeczki. Suche też wcina. Dziś rano jak mu wstawiłam miski z jedzonkiem to wyszedł z transporterka jeszcze zanim zamknęłam klatkę, zaczął wcinać przy mnie. Czasem tylko przy gryzieniu miauknie - ale to chyba tak już będzie, przez te jego zrosty zapalne w pysiu :( I tak dobrze, że je i to z apetytem. Wyładniał nam chłopak. Futerko robi się ładniejsze. Szkoda, że nie daje się głaskać, bo bym go wyczesała :roll: :wink: Może kiedyś przyjdzie czas i na to (miejmy nadzieję, że już w stałym domku).
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Śro lip 21, 2010 9:43 Re: Bruno szuka kogoś o WIELKIM sercu! Nowe fotki str. 7

Ja dodam od siebie, że wcześniej Bruno był ładnym kotem. Teraz, jak się podkurował i podjadł trochę, jest _bardzo_ pięknym kotem. Kolorystycznie jest obłędny, jeśli ktoś lubi koty w odcieniach szarości :-)

A te nasze france burczą na niego i fukają, jak wychodzi z legowiska, żeby się z nimi przywitać. Jak tylko je widzi, zaczyna miaukać, miauczeć i piskać... Chyba bardzo chciałby się zaprzyjaźnić i nie rozumie, czemu go nie lubią...

Stasheck

 
Posty: 98
Od: Śro cze 28, 2006 21:58

Post » Śro lip 21, 2010 16:37 Re: Bruno szuka kogoś o WIELKIM sercu! Nowe fotki str. 7

biedny chłopak
Obrazek

pluskwa6

 
Posty: 1055
Od: Pt maja 21, 2010 12:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 10:57 Re: Bruno szuka kogoś o WIELKIM sercu! Nowe fotki str. 7

Wczoraj, po powrocie z pracy, Brunek miał wyczyszczone obie miseczki z jedzenia - i tą z mokrego i tą z suchego 8O :piwa:
Również wczoraj Brunek miał pierwszą wycieczkę po naszym nowym parkiecie :ok:
Otworzyłam mu drzwiczki, On zobaczył nasze koty i od razu wybiegł na mieszkanko. Obiegł kuchnię i salon. Banshee okrutnie na Niego burczała i nawet dała mu po głowie troszkę. Brunek jednak to twardy facet i w ogóle, absolutnie w ogóle się tym nie przejmuje. Podszedł do klatki, otarł dwa razy pyszczkiem o drzwiczki i wszedł do środka. Potem jeszcze raz na chwilkę wyszedł. Niestety u mnie musi być w klatce :(
Na szczęście już coraz swobodniej się czuje i zaczyna przyjmować za normalność, że można jeść z miski trzymanej w mojej dłoni (dziś rano nawet jadł z miski trzymanej przez TŻ-ta) :lol: :lol:

Zastanawiam się czy watek Bruna lepiej trzymać na kotach czy na kociarni?? Wiem, ze dla Bruna byłoby dobrze jakby mógł mieszkać jeszcze jakiś czas u nas i to nie w klatce, ale na razie to niemożliwe. W dodatku moje koty źle reagują. Bruno musi znaleźć odpowiedni dom.



Niestety martwię się o moje koty :(
Niedawno przeżyły przeprowadzkę a teraz znów Bruno jest w domu (same stresy). Staramy się im poświęcać duzo uwagi, pierwszy raz mogą spać z nami w sypialni (ba, w łóżku nawet) a mimo to nie jest dobrze.
Dziewczyny robią się nieufne i "agresywne" w stosunku do siebie :( Burczą na siebie, syczą, straciły kontrolę w zabawie. Kiedyś owszem zdarzyło się jakieś miauknięcie jak jedna za mocno ugryzła drugą w doopkę. Teraz miaukanie z bólu jest częste. No i to burczenie i syczenie, i stroszenie ogonów. :placz: :placz:

Frostie przeżywa do tego stopnia, że zaczęła wymiotować po powrocie Bruna. Jest jakaś zamknięta w sobie, niepewna, chyba czuje się zagrożona :crying: :crying: :crying: Od weta dostała krople przeciwwymiotne i przeciwlękowe :(
Zastanawiałam się czy nie napisać do ryśki w sprawie kropelek dla całej trójki?
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pt lip 23, 2010 11:57 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Problemy z rezydentkami :((

Zawsze tak jest, że rezydenci się buntują - bardziej albo mniej :wink:

Krople od ryśki polecam - u nas bardzo pomogły kotce wycofanej, nie akceptującej obecności innych kotów.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 24, 2010 11:34 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Problemy z rezydentkami :((

Brunek taki kochany kot, musi wreszcie znaleźć Swoje Miejsce. oczywiście kciuki wielkie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

pluskwa6

 
Posty: 1055
Od: Pt maja 21, 2010 12:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 26, 2010 7:57 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Problemy z rezydentkami :((

A-ha... mamy nowe zdjęcia 8)
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pon lip 26, 2010 9:08 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Problemy z rezydentkami :((

o to prosimy, prosimy :P
Obrazek

pluskwa6

 
Posty: 1055
Od: Pt maja 21, 2010 12:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 26, 2010 11:05 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Problemy z rezydentkami :((

pluskwa6 pisze:o to prosimy, prosimy :P

buduję napięcie ;)
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pon lip 26, 2010 11:39 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Problemy z rezydentkami :((

Brun na parkiecie ;)

tak sobie na chwilkę tu klapnę Obrazek

albo przycupnę Obrazek

w ogóle się nie stresuję, dlatego się położę Obrazek

(a to moje ulubione) pięknie pozuję, prawda?Obrazek

chwila odpoczynku Obrazek

taki ze mnie Brun Obrazek

mój portret Obrazek
Ostatnio edytowano Pon lip 26, 2010 12:36 przez Bast, łącznie edytowano 3 razy
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pon lip 26, 2010 11:47 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Zdjęcie str. nr 8

wygląda bardzo dostojnie. koci arystokrata jakiś :king:
Obrazek

pluskwa6

 
Posty: 1055
Od: Pt maja 21, 2010 12:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 26, 2010 11:49 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Zdjęcie str. nr 8

pewnie, że arystokrata, a co :twisted:

dla porównania, Brun jak do nas trafił Obrazek
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pon lip 26, 2010 12:08 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Zdjęcie str. nr 8

tak, ja pamiętam te pierwsze zdjęcia z przestraszonym Brunkiem ściśniętym w szafeczce :|
Obrazek

pluskwa6

 
Posty: 1055
Od: Pt maja 21, 2010 12:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 26, 2010 19:59 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Zdjęcie str. nr 8

Może czyjeś serduszko zmięknie i postanowi przygarnąć Bruna?

Stasheck

 
Posty: 98
Od: Śro cze 28, 2006 21:58

Post » Wto lip 27, 2010 21:03 Re: tymczas Bruno szuka PILNIE domu. Zdjęcie str. nr 8

Ujć, spadliśmy bardzo, nikt nie zagląda :( no i jak Brunek ma znaleźć dom?

U Bruna po staremu. Staramy się go częściej wypuszczać z klatki. Coraz chętniej z niej wybiega, chodzi za naszymi kotami i biega koło naszych nóg. Dzisiaj udało mu się powąchać moją stopę 8) Siedziałam na kanapie i trzymałam na rękach Banshkę, która okropnie na Bruna burczała. Ten bardzo chciał się zaprzyjaźnić z Banshee, wskoczył na kanapę i zatrzymał się przy moich stopach. Powąchał i zwiał (cóż może nieświeże były :roll: )
Ogólnie Brun śmielej biega po mieszkaniu, mniej syczy, je z miseczki trzymanej w dłoni, reaguje odwróceniem głowy na imię, cmokanie i kicianie. Niestety moje koty są jakieś normalnie "nieprzejednane" i strasznie źle traktują gościa. Burczą, syczą a czarna dziś nawet go trochę pogoniła i zdzieliła łapką :( :evil:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Williamvow i 49 gości