Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 9.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 13, 2010 18:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

8O to jest Obrazek
krynia08
 

Post » Pon cze 14, 2010 10:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Żaden lew tylko :arrow: nakolankowy miziak. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 14, 2010 11:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

:1luvu: Oh, jak ladnie :-) Jednak socjalizacja jest u niego. Bedzie moze mogl opuscic klatke?

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon cze 14, 2010 11:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

i wcale nie jest taki straszny :lol:
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Pon cze 14, 2010 11:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Nie sądzę aby Misza szybko opuścił klatkę i małe nadzieje aby sam kiedykolwiek przyszedł do człowieka. Misza to bardzo bojaźliwy i mocno doświadczony życiem kot. Być może nigdy wcześniej nie mieszkał w domu. Widzę jednak jaką ulgę przyniosła mu amputacja małżowiny. Wydaje się być rozluźniony, sporo się myje, wrócił mu apetyt a sypia w tak swobodnych pozach, że gęba sama się człowiekowi śmieje.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 14, 2010 11:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

to widać na filmiku, niezmiernie się cieszę, że łatwiej mu żyć.. że amputacja przyniosła mu ulgę, i można go wysmyrać na kolanach..
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Pon cze 14, 2010 11:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Żaden lew tylko :arrow: nakolankowy miziak. :wink:

przyznaj się ,że kąpałaś sie w kocimiętce albo kot coś dostał :P :ryk: :ryk: no mówiłam ZAKLINACZKA KOTÓW :mrgreen:
krynia08
 

Post » Pon cze 14, 2010 12:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jak to jak. Przecież każdy wygląda inaczej. :mrgreen:


taaaa :mrgreen:

oczka bez porówniania o niebo lepiej i ocalone, a to najwazniejsze :ok:

dwa oblicza Miszy :wink:
on musiał naprawdę wiele przejść :( , zatem nie ma co sie dizwić,że reakcje sa takie a nie inne, ale jest wyjątkowy :D

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 14, 2010 13:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Żaden lew tylko :arrow: nakolankowy miziak. :wink:



Misza widzi,ze u Mirki koty maja super i powoli,z pewna niesmialoscia odbiera mizianki. :) :ok:
Glaski sa,taaaakie fajne.
ObrazekTesknie kochanie(*)Obrazek Miszka i Majka

kicia582

 
Posty: 381
Od: Pon lut 22, 2010 0:33
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 14, 2010 15:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 15, 2010 15:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Zadzior miał dzisiaj ponowne szczepienie a tak poza tym nudy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 16, 2010 6:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Jakos mi sie tez widzi, ze nudy sa. Pracy dosc, ale reszta... Szef moj jest chory, ale jego reka starczy tez na odleglosc, zeby nas maltretowac. :evil:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro cze 16, 2010 9:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Nudy, bo dzień jak co dzień.

Z Londą jest nie halo. Zaczęło się od spadku łaknienia i osowiałości. Wyglądała jakby bolało ja gardło, ale w pysiu wyszystko OK i tak ogólnie na oko nic jej nie dolega. Po antybiotyku i Bezo-Pet ożywiła się, ale zaczęła wymiotować. Niezbyt często, bo ze 2 razy dziennie. Dokarmianie nie ma sensu gdyż to co się w nią wmysi zwymiotuje po kilku godzinach. Dzisiaj muszę zabrać ją do weta zeby choć nawodnić podskórnie i może by się przydało USG, ale wykonanie tego u Londy na żywca cienko widzę.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 16, 2010 9:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

To nie ladnie. Ostatnio cos wiele futerek choruje i nie wiadomo na co. Ktores z moich wczoraj tez wymiotowalo, ale nie dopilnowalam ktore i caly czas, jak jestem w domu, obserwuje.
W tym nawodnianiu sa jakies witaminy w srodku, czy sam plyn? Spekulacje sa zbedne, bo nie wiadomo o co chodzi. Mniejmy nadzieje, ze nic strasznego nie bedzie.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro cze 16, 2010 9:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

W przypadku kotów niejedzących podaje się Duphalyte, który zawiera elektrolity. Można też podać trochę glukozy i Intravit (B12).
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 176 gości