** jesienna pora.....przytul SENIORA** - starszaki czekają !

dzięki, uzupełniłam :-)

witajcie, przyjaciół szukajcie!

A na żywy dowód, że senior w domku nagle może odzyskać siły i radość życia proszę - zdjęcie Teodora
Teodor został wzięty ze schronu jak miał 10 lat, ze względu na bardzo bardzo zły stan ogólny i zaawansowany koci katar miał być uśpiony. U nas jest ponad 2 lata, ma zatem 12- 13 lat. No i proszę - to zdjęcie z dzisiaj:

Teodor jest ciekawy wszystkiego, aktywny, lubi się bawić, po prostu odżył. Zobaczcie proszę jaki piękny...

dla porównania: tak wyglądał pierwszego dnia po wzięciu ze schronu
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/45381

Mówiąc krótko - z ciężko chorego, słabego, zmierzwionego kota zrobił się godny i dorodny pan kot. Pan kot, który tuli się, jest kontaktowy, kocha i okazuje to, przychodzi sam na kolana
Naprawdę - koci senior to wspaniały przyjaciel

brawo Teodor :-)

fajna rzecz - spacery w śniegu!

Myślałam o tym juz w ubiegłym roku ale tak naprawdę decyzje podjęłam dzisiaj. Wstałam dzisiaj i zobaczyłam jaki Maszko jest zasmarkany ( chroniczny katar, który odnawia sie co jakiś czas). W nocy przychodził do mnie, żebym wytarła mu nos, bo miał problem z oddychaniem. Przy jego sercu to nie najlepsze połączenie. Pomyślałam sobie kto będzie chciał starego kota z trzema zębami, chorym sercem i zasmarkanego. Przecież każdy chce kota pięknego i młodego. Pisze najpierw na watku starych kotów a potem wkleję ten sam wpis na watek Maszki. MASZKO ZOSTAJE U MNIE DO KOŃCA SWOJEGO ŻYCIA Uff już mi lżej :ryk:

Maszko - gratulacje

pięknie!

podrzucę noworocznie Seniorów :ok:

Witam po raz pierwszy na watku kocich seniorów, piszę tutaj w sprawie Mikitki która figuruje jako seniorka do adopcji.

Mikitka po swojej ucieczce z domu adopcyjnego i po szczęśliwym odnalezieniu, trafiła do mnie na dom tymczasowy. Mam 5 kotów i nie planowałam szóstego, jednak Mikitka była mi bardzo, bardzo bliska / 7 lat temu chciałam ją adoptować ale ona zwiewała ode mnie, za to wybrał mnie inny kot, Feluś/. Bardzo przezyłam jej nieudaną adopcję i poszukiwania, byłam szczęśliwa gdy mogłam ją przywieźć do domu.
Wzięłam ją do siebie na DT ale uswiadamiam to sobie tylko gdy mnie ktoś, jak dzisiaj dagmara-olga, otwarcie pyta czy szukam jej domu.
Nie szukam.
Pokochałam Mikitkę a ona potrzebuje bardzo dużo czasu i cierpliwości by pokochać i zaufać. Nie wyobrażam sobie jej wyadoptowania w tym stanie.
Mikitka musi całkowicie dojść do siebie, nie wiem ile czasu jej to zajmie. Ja chcę jej go dać tyle, ile będzie trzeba.

"Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jak piosnka jest ta
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha"

Maszko i Mikitka :ok:

to co...Mikitka do działu "ds" ?

Nowy Rok , nowe nadzieje na domki ........

dagmara-olga pisze:to co...Mikitka do działu "ds" ?

Też pytam...

Ja-Ba pisze tak:
To był wątek poszukiwawczy Mikitki gdy zaginęła. Odnalazła się i jest w domu. Moim. Raczej w nim zostanie. Nie zmieniam bo na razie nie szukam jej innego domu. Nie wiem czy ona kiedykolwiek dojdzie do siebie na tyle by znowu coś w jej zyciu zmieniać.
Daję jej opieke najlepszą jaka tylko mogę jej dac.
Historię Mikitki znasz, a ja nie planowałam szóstego kota / piątego też nie.. :wink:

/
Tyle że po tym wszystkim nie mogła ona ponownie wylądowac w schronisku.
Mikitka zarówno z uwagi na swoje usposobienie jak i przejścia jest kotem szczególnym a ja ją pokochałam. Nie wiem czy ona jest w stanie wytrzymać więcej niż już przeszła, stąd nie ogłaszam jej już jako kotki do adopcji.Dla mnie jest to trudne pytanie bo ja sercem mam Mikitkę i już.

dziś Ja-Ba jedzie z Mikitką do domu ze świąt :-)

jesienna pora.....przytul SENIORA - starszaki czekają !

Kto przegląda forum