Uff, udało się: dostałam zdolność, na dwa lata

.
Wczoraj po powrocie od mojego lekarza zapakowałam Uszatego i poszliśmy do weta.
Uszatek dostał zastrzyk (w zw. z tym drapaniem i rankami z tym związanymi).
Wyjęto mu ostatnie szwy, zapłaciłam zaległy dług za Ogonka, kupiłam paczuszkę karmy dla alergików (Uszatek) i dokupiłam Zylexis.
Niestety po zsumowaniu rachunku kasy mi wystarczyło na dwa zastrzyki Zylexisu, na 30.12.09 i 04.01.2010.
Ostatnie trzy kupię ósmego stycznia.
Uszatek wczoraj trochę się ożywił ale za to zrobił się grymaśny odnośnie jedzonka.
Wszystki kociambry ładnie siamały Felixa, Uszatek nie, więc musiałam panu hrabiemu odstąpić swoje mięsko... smakowało mu
Wiem, że nie powinien jeść przyprawionego mięska ale lepiej, żeby jadł takie niż wcale.
Dzisiaj kupię mu jakieś mięsko i Sheby bo te mu smakowały.
To suche dla alergików nie smakowało mu (Acana), może Royal dla alergików by mu smakował ale jest bardzo drogi.
Acha, wczoraj dostałam wiadomość: Romeczek jest już zdrowy
