Jestem Szyla nie mam oczu -umarłam[*] -Fundacja Mali Bracia

iwona bardzo serdecznie dziękuje jedną wizytę spłacę ale na tym się nie kończy -chce mi się wyć myślałam że dom rade że kicia będzie walczyć że jest zle ale nie aż tak żyć się odechciewa

życ sie odechciewa z kazdą choroba kota,ale sie zbieramy do kupy
i walczymy ,miej tylko dobrego weta ,a kocina wyjdzie z tego ,
a finanse to tylko finanse ,bądż w kontakcie na pw
i nie poddawaj sie emocjom ,masz byc twarda ,wystarczy jedna "szmatka"
trzymam :ok:

a tak poza tematem tez powinna mieć nic kasia66 :1luvu:

(

Może to przez tą robaczycę ?

Wesprę Was, ale dopiero jutro mogę zrobić przelew.

Ściskam bardzo mocno !

Niedobre wieści....

Trzymam najmocniejsze kciuki, żeby malutkiej jednak się udało :ok:

Kasiu, przeczytałam historię Szyli.
Wyniki nie są dobre, ale to nie znaczy, że Szyla nie ma szans.
Rozumiem, że rokowania są ostrożne, ale nie trać nadziei. Wiele razy udawało się na forum kotom z wynikami bardzo złymi.
Trzymam kciuki. Trzymaj się. Potrzebujesz dużo siły.

cały czas staram sie być silna ale widzę jak marnieje dziś już nawet nie mruczy wiem że cierpi ale nie wiedziałam i nawet nie przypuszczałam że moze miec podejrzenie raka szpiku

kasia79 pisze:iwona bardzo serdecznie dziękuje jedną wizytę spłacę ale na tym się nie kończy -chce mi się wyć myślałam że dom rade że kicia będzie walczyć że jest zle ale nie aż tak żyć się odechciewa

Iwonka wsparła leczenie mojej ciezko chorej Kaji :1luvu:

Kazda choroba człowieka osłabia.Nie deklaruje dzisiaj pomocy finansowej, bo leki musze kupic Kaji bardzo drogie,ale po Nowym Roku pomoge na pewno.Teraz sie dziewczynki trzymajcie cieplutko.... :1luvu:

A Ty kocinko nie chorowac , jesc!

echs..

kolejna kocinka walczy o zycie :cry:

..daj znac na asia.ciepla@wp.pl numer konta

nie wiem czy Szyla przeżyje noc jest słabiutka ,zupełnie nie walczy dałam jej teraz trochę kroplówki ,trochę pasty i 4 strzykawki convalescenta nie protestowała nie chciała nawet przełykać -myśle że decydujące będą te godziny -serce mi pęka łzy lecą po policzku -dla czego ?

dobranoc spróbuje zasnąć idę pod prysznic -zrobiłam wszystko co mogłam ale i tak noc pewnie :cry:

będzie bezsenna

Bardzo mocno trzymam kciuki...

Bardzo jestem z Wami.

Ja tak sluchalam Michala... każdego oddechu aż do świtu.
Bylo bardzo ciężko, ale udalo się, chociaż nigdy nie będzie w pelni zdrowy.

Myślę o Was mocno.
Jeżeli będziesz chciala porozmawiać - wysylam nr na PW.

my wygralismy z PP. wierzymy, ze i z innymi choróbskami mozna.

Bardzo bardzo boli mnie to, co widze na zdjęciach. I bardzo mocno trzymam kciuki. Jesli On ją wezmie do siebie, to znaczy ze chce dla niej jak najlepiej, ze bedzie w najpiekniejszym miejscu, Jego decyzją.

Mam nadzieje, ze sie uda.

Milus-5 razy reanimowany, sAMANTHA 4..A kAJUSIA NIE PAMIETAM-KOCIAKI Z WYROKAMI...ZYJA ...JUZ KILKA MIESIECY U NAS...kILKA ODESZŁO NIESTETY.MARNA TO POCIECHA,ALE kOCIA JEST W CIEPŁYM DOMKU , KOCHAJACYM.To najwazniejsze...nIE MAMY WPŁYWU NA WSZYSTKO...TRZYMAJ SIE ...TEZ MYSLAMI JESTEM Z wAMI :oops:

Kasia jak noc?...
jestem z Wami myslami

Jestem Szyla nie mam oczu -umarłam[*] -Fundacja Mali Bracia

Kto przegląda forum