Rudus i Dudus w jednym bedą domku - DS razem!!!!!!!!!!

[IKA 6]

Wrocław troszke odwagi. Taki piekny kocur

[Gibutkowa]

Jedzonko spakowane, kuwetka w pogotowiu.. Tylko domku nie widać

[BOZENAZWISNIEWA]

Musi sie udac i koniec
Gibutkowa a może Ty sprawisz sobie przedszkole i zobaczysz jak to jest trzy razy na dzien sprzatać hę Ja juz chce odpocząć. Ten rok dal mi w kość

Jak bede miała własne M to sobie sprawię

No ja dodam,ze po 15 dorosłych sprzatam 3 x dziennie...w tym Peja sraczkowy(zwieracze nie pracuja)-...fullwypas praktyka Gibutkowa mozesz od praktyk zaczac,hi,hi.Ja chyba sie starzeje tez, bo w krzyzu coraz bardziej łupie...

[Mruczeńka1981]

Proooosimy...

[Mruczeńka1981]

Mamy dobre wieści!!
"no nie jest z nim źle bo ładnie się porusza już po kwarantannie - tzn nie jest tak że łazi wszędzie - leży lub przechodzi z jednej strony pokoju na drugą "

[magda b.]

ok dziewczyny, jeśli to pewne, że 15 grudnia kotka przejmie fundacja to do tego czasu mogę go wziąć do siebie... muszę uprzedzić, że doświadczenia w tymczasowaniu u mnie brak... pracuję (teoretycznie na pół etatu, ale w praktyce nie ma mnie 8 czasem 9 h w ciągu dnia); u mnie w wynajmowanym M we wro zwierząt brak i to jest plus, bo nie trzeba się obawiać reakcji kotka; nie wiem, czy podołam finansowo z diagnozowaniem i leczeniem... tak sobie myślę, że w ogóle mało wiem ;p ale kiciusiowi mogę zaoferować całe swoje serce i czas po / przed pracą... ta bidka tak bardzo mi przypomina mojego rudego staruszka [*]! udało się przekonać TŻ że 2 tygodnie to niedługo pisać, albo dzwonić jeśli uważacie że niedoświadczony DT może się przydać

[dune]

Przeczytalam cały wątek i jestem ... smutna przeraźliwie....po raz kolejny...
...po lekturze wątku schroniskowego Never....zastanawiam sie dlaczego...co sie dzieje takiego ze czlowiek kocha zwierzęta (chyba dlatego idzie na weterynarie...) a potem nagle dzieje sie cos takiego....to niewiarygodne co piszecie, ze nikt tych kotów nie leczy, nie diagnozuje nawet a jednoczesnie nie chce oddac byc ktos je ocalił...odpedza ludzi z sercem niosacych pomoc...to chyba chodzi o pieniądze za kazde zwierze przyjęte do schroniska...nieważne co z nim bedzie, najlepiej niech umrze samo, srodki do usypiania tez kosztują Ostatnio to juz nawet dochodze do takiego wniosku ze nie powinno wcale byc kotow w schroniskach, skoro uniemożliwia sie adopcje (na Paluchu NIE MA kotów do adopcji...) nie leczy sie nie szczepi bo non stop chore...umieraja w stresie strasznym, przerazone i niechciane...po co wylapywac dzikie koty ktore sobie radzą...chociaz czasami zdarzają sie cuda...czasami uda sie wam wywalczyc jakies futrzaste życie...po cichutku, tak? Bo zbyt duze zainteresowanie moze kotu zaszkodzic...jakiś obłęd

Weźcie kocurka...na dwa tygodnie tylko... weźcie...taka ma piękna buzię, to zachowanie to pewnie stres, szok moze ból...

Edit: no mowiłam ze chodzi Madziu

[Mruczeńka1981]

ok dziewczyny, jeśli to pewne, że 15 grudnia kotka przejmie fundacja to do tego czasu mogę go wziąć do siebie... muszę uprzedzić, że doświadczenia w tymczasowaniu u mnie brak... pracuję (teoretycznie na pół etatu, ale w praktyce nie ma mnie 8 czasem 9 h w ciągu dnia); u mnie w wynajmowanym M we wro zwierząt brak i to jest plus, bo nie trzeba się obawiać reakcji kotka; nie wiem, czy podołam finansowo z diagnozowaniem i leczeniem... tak sobie myślę, że w ogóle mało wiem ;p ale kiciusiowi mogę zaoferować całe swoje serce i czas po / przed pracą... ta bidka tak bardzo mi przypomina mojego rudego staruszka [*]! udało się przekonać TŻ że 2 tygodnie to niedługo pisać, albo dzwonić jeśli uważacie że niedoświadczony DT może się przydać

byłoby fantastycznie, ale może się przesunąć ten transport, więc proszę o dokładne przemyślenie sprawy. Weta mamy zaufanego, a myślę,że forumowiczki wspomogą finansowo...

[magda b.]

powiem tak... wigilia u przyszłych teściów więc kotka na nią raczej nie zabiorę ale może ktoś mógłby go przejąć w razie czego? myślę, że parę dni nie zrobi wielkiej różnicy, ale na święta wyjeżdżam więc wtedy będzie mały kłopot ale do tego czasu dt do wzięcia

[Gibutkowa]

powiem tak... wigilia u przyszłych teściów więc kotka na nią raczej nie zabiorę ale może ktoś mógłby go przejąć w razie czego? myślę, że parę dni nie zrobi wielkiej różnicy, ale na święta wyjeżdżam więc wtedy będzie mały kłopot ale do tego czasu dt do wzięcia

Jeśli będzie w miarę sprawny to w razie czego można by go na hotelik do Asi podrzucić myślę ze jakby nie było z nim jakiejś masakry to by się dała ubłagać. Co myślisz Kruszyna?

[Mruczeńka1981]

powiem tak... wigilia u przyszłych teściów więc kotka na nią raczej nie zabiorę ale może ktoś mógłby go przejąć w razie czego? myślę, że parę dni nie zrobi wielkiej różnicy, ale na święta wyjeżdżam więc wtedy będzie mały kłopot ale do tego czasu dt do wzięcia

Jeśli będzie w miarę sprawny to w razie czego można by go na hotelik do Asi podrzucić myślę ze jakby nie było z nim jakiejś masakry to by się dała ubłagać. Co myślisz Kruszyna?

[Gibutkowa]

W razie gdyby do czasu świąt nie dotarły dziewczyny z fundacji i trzeba by było Rudaska "przerzucić". Musiałby być zdiagnozowany i nie stanowić zagrożenia dla innych zwierząt w hoteliku (psy i koty), a będzie ich tam trochę jak zwykle na święta. Dlatego to jest taki awaryjno-awaryjny pomysł. No i trzeba by pogadać z Asią, czy się zgodzi. Doba w hoteliku to 15-20 zł (bez karmy, no ale karma to już żaden problem).

[Kicia_]

Zawsze można też rozważyć transport do dziewczyn z Fundacji, gdyby same nie mogły przyjechać. To tańsze i lepsze rozwiązanie niż hotelik i nie jeden, a kilka kotków spędziłoby miło święta.

[Gibutkowa]

Zawsze można też rozważyć transport do dziewczyn z Fundacji, gdyby same nie mogły przyjechać. To tańsze i lepsze rozwiązanie niż hotelik i nie jeden, a kilka kotków spędziłoby miło święta.

Dobra pomysła

[BOZENAZWISNIEWA]

no jakies miłe wiesci Rudzielcu widzisz!