Kaśka rano tradycyjnie była przy miskach, ale jeść nei chciała na razie. chyba p. Adam już im o 6.00 sypnął suchym, bo cały weekend były same, pewnie wczoraj juz nic nie miały do jedzenia.
O 9.00 idę z mokrym jedzonkiem. Ciekawe czy wątróbka podejdzie jaśnie Pani...
ale o 9.00 zjadła trochę suchej i mokrego - puszka Animondy i wątróbka z ryżem. Nie było żadnego innego kota na śniadaniu. Już tydzień nie widziałam Murki.