Misia&Kropek "stado bawołów" na dt ;) SZUKAJA DOMU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 01, 2009 13:23 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

:D

dzielna Misia... :1luvu:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 01, 2009 23:47 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Poddasze pisze::D

dzielna Misia... :1luvu:


Barrrrrrrrrrrdzo dzielna Misia :1luvu:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro gru 02, 2009 13:01 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Z Misią chyba coraz lepiej choć rano miałem obawy że jest inaczej bo gdy wszedłem do Misinej łazienki to pierwsze co zobaczyłem do pełna kolacyjna miseczka. Bałem sie że nie chce jeść bo się źle czuje, boli ją żuchwa lub łapka. Ale jak zaczęłem ją głaskać wszystko wygladało w porządku do czasu aż zamiałczała i zasyczała na mnie. Już myślałem że coś rzeczywiście jest nie tak gdy Misiunia popatrzyła na miskę wyciągneła w jej kierunku łapkę i znów zamiałczała przeciągle. Podsunąłem miseczkę, kicia powąchała liznęła i znowu w krzyk.

Zatem chyba jest znacznie lepiej niż było bo ewidentnie miałczenie to znaczyło 'zabieraj to, ja tego jeść nie będę, dawaj coś innego'. Dostała nowe śniadanko które wylizała w mgnieniu oka ;). No proszę Hillsik panne w ząbki kole ;) czego innego sobie życzy. Zatem zaliczyliśmy pierwszego focha jedzeniowego. Terrorystka ;). Słodka terrorystka.

trzyrazym

 
Posty: 178
Od: Śro gru 05, 2007 11:10

Post » Śro gru 02, 2009 22:40 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

trzyrazym pisze: Zatem zaliczyliśmy pierwszego focha jedzeniowego. Terrorystka ;). Słodka terrorystka.


na głowę Wam wejdzie spryciara mała
kciuki za rekonwalescencje :ok:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro gru 02, 2009 23:21 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

tanita pisze:
trzyrazym pisze: Zatem zaliczyliśmy pierwszego focha jedzeniowego. Terrorystka ;). Słodka terrorystka.


na głowę Wam wejdzie spryciara mała
kciuki za rekonwalescencje :ok:


Już weszła :ryk:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw gru 03, 2009 1:07 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Ada witaj. Dopiero dzis znalazlam watek Misi. Dawaj nr konta. Poprosze Twoje :) prywatne.
Trzymam kciuki za kicie. Miala duzo szczescia ze trafila na swej drodze na fantastycznych ludzi.


Pozdrawiam z Poznania. :ok: :ok: :ok:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 03, 2009 7:57 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

a co jesteśmy łaskawe jeść? :D
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw gru 03, 2009 15:00 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

xandra pisze:a co jesteśmy łaskawe jeść? :D


Niestety Gourmeta - najchętniej ze szpinakiem oraz serek homogenizowany naturalny ale jednej firmy. Na razie Hills, Bozita, oraz niewzgardzony wcześniej na podwórku Whiskas, są beeee :P

Misia terroryzuje fochami kulinarnymi, ale oprócz tego jest obolała. Troszkę mniej niż ostatnio lubi głaskanie po grzbiecie i bokach.
Ja tam nigdy nie wniknę z zagadki kociej psychiki, ale obstawiam też jeszcze jedno. Właśnie aspekt psychiczny, o mniej więcej takim brzmieniu:
"Dobra, pogłaskaliście mnie trochę, karmicie mnie i dbacie, ale już starczy dobra? Już chcę wracać do domu. Kiedy wrócę do domu?"
Do Misi jakby nie dociera fakt (no bo jak ma dotrzeć?...), że ona na ulicę nie wróci, że najpierw spędzi z nami sporo czasu, a potem w jakimś dobrym kochającym domu.
Mam wrażenie, że w jej ślicznej kociej główce są obrazy gonitw z Rudą (kocią koleżanką z podwórka), obrazy fruwających listków za którymi biegała, przelatujących i denerwujących ptaszków... Tam się tyle działo.
O jedno za dużo się zadziało, co zmieniło jej życie :(

ps: dostarczamy jej bodźców: i głaskania i masowania i gadania, opowiadania różnych rzeczy (rany, jak z dzieckiem z nią czasem rozmawiam, tłumaczę różne różności) i zabaweczkami kolorowymi kusimy. I Tasia czasem odwiedza łazienkę, i Noreczka.
Ale to wszystko nie to. Nie to, co w głowie Misi...
Chyba mam do czynienia z egzemplarzem bardziej wrażliwym psychicznie niż wszystkie poprzednie kotuchy. No i nawet połamany kiedyś Patrolek, który mimo gipsu, a potem drutów taranował otaczającą rzeczywistość jak czołg, za nic mając niesprawność.


Ps: jakby co to wszystkie pieniążki, które poszły/idą na Misię są widoczne o tu: http://www.kocieadopcje.com/content/view/478/377/ i w miarę możliwości na bieżąco uzupełniane. Dostałam do łapki fakturę z kliniki. Mieli trochę serca i potraktowali z ulgą. Nie będzie długu, uffffff.... Bardzo dziękuję! Bardzo!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw gru 03, 2009 15:06 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Oczywiście wszystko co powyżej napisałam, mogę wyolbrzymiać. Bo Misia jest jeszcze dla mnie zagadką i szukam różnych wyjaśnień. Może być tak jak napisałam, a może wcale tak nie jest. Trzyrazym jest bardziej wyważony i na pewno tak nie panikuje jak ja. Jeśli z Misią będzie coś nie tak w 100% to na pewno będzie pierwszym, który bez paniki to stwierdzi.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw gru 03, 2009 15:50 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

a my kocie matki-polki ;) takie już jesteśmy
kciuki za Misieńkę, będzie dobrze :ok: :ok:
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pt gru 04, 2009 18:27 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Kciuki za Misiunię :ok:

Wysłałam pieniążki z bazarku na Misię :)
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 04, 2009 22:27 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

A może Misia myśli: "Fajnie tutaj. Ciepło, przytulnie. Mam Dużych do miziania. Dobrzy są - dają mi pyszne jedzonko. Tylko dlaczego, do diabła ciężkiego, tak mnie boli? Może nie da się tak zrobić, żeby mieć równocześnie i Dużych, i jedzonko jakie chcę, a żeby przy tym nic nie bolało i było zdrowo? Co się w ogóle ze mną dzieje? Nigdy tak się nie czułam. Jestem zaniepokojona. Czy kiedyś będzie dobrze?"

Sądzę, że właśnie to zaniepokojenie wpływa na psychikę Misi. Nigdy nie chorowała, nie miała operacji. Nie rozumie, co się z nią dzieje. Wie, że jest nie tak, jak powinno być. Ma zachwiane poczucie bezpieczeństwa, ale ja uważam, że przyczyną jest jej to, co się dzieje w jej organizmie. Natomiast na pewno odczuwa zadowolenie, że może sobie pogrymasić i że jest wymiziana.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt gru 04, 2009 23:20 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Jutro rano jedziemy zrobić Misi rtg. Chcę mieć pewność, że wszystko jest OK.
(łapka jest ruchoma, ma czucie, ale jednak wigor i ruchomość Misi spadła. Poza jedzeniem i kuwetką siedzi w kąciku.)
To taka wstepna konsultacja, w poniedziałek pojadę do mojego kochanego pana doktora od moich krówek, który rtg ma - przysłowiowo - w małym palcu :ok:

Jeśli się okaże, że z kostkami wszystko OK - to nad emocjami malutkiej popracujemy, by poczuła się szczęśliwa. :1luvu:

Dziękuję Wam za kciuki, za wsparcie.



ps: a propos wpłat - jest jedna wpłata bez tytułu przelewu, nie mogę jej zidentyfikować. Czy to za jakiś bazarek? Od osoby o imieniu Izabela. A nie mam nicka, nie wiem czy powinnam coś wysłać?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt gru 04, 2009 23:22 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

ada ponawiam apel o nr konta na pw.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 05, 2009 19:56 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Rano byliśmy na konsultacji i rtg. Wg. Weta nie ma żadnych powodów do niepokoju, łapka zrasta się dobrze, z żuchwą też nie widać problemów. Mała przespacerowała się po gabinecie pokazując że jak musi to potrafi. Jedyne co może sprawiać jej ból to to że gwóźdź prawdopodobnie trochę się przesunął i nieznacznie wystaje poza staw barkowy co może ją uciskać w mięśnie i/lub łopatkę. W poniedziałek Ada pojedzie jeszcze do chirurga który operował Misię i zobaczymy co On powie ale najprawdopodobniej nic nie będziemy jej robić aż do wyjęcia gwoździa za te 6-8 tygodni licząc od operacji.

Apetyt małej dopisuje - już nie marudzi na jedzenie i pięknie wylizuje miseczki. Jest dzielna i kochana tylko czasem musi się poskarżyć na to że boli. (Trochę mnie obfuczała przy pakowaniu do kontenerka). Wet odradza środki przeciw bólowe by znieczulona nie nadwyrężyła świeżo zrastającej się kości.

Misia Was pozdrawia. :kotek:

trzyrazym

 
Posty: 178
Od: Śro gru 05, 2007 11:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: LimLim, Patrykpoz i 84 gości