K-ów, Wacuś Nóżka nie żyje :(((((( FIP, co z resztą???

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 09, 2009 22:08

miszelina pisze:Jeszcze raz serdecznie dziękuje za pomoc: przede wszystkim Noemik oraz Tweety i jej TŻ-towi.
Ale do rzeczy: w sobotę zawiozłam na dyżur do Krak-vetu bezdomną kicią z wymiotami po sterylce. Została zgarnieta z osiedla wNH i od razu wysterylizowana. Wynioty okazały się być pp :evil:
Pani wet powiedziała, że muszę zabrać kicię, bo lecznica nie ma oddziału zakaźnego. Czarna rozpacz. Staruszka, która przygarnęła kicię, nie może jej wziąć na leczenie, nie da rady. Co robić? Oczywiście AFN. Nie dość, że Robert przywiózł Sonię jako potencjalną kwiodawczynię (oraz mego TŻ z Drabikiem), ale jeszcze zabral Milusię i zawiózł do Noemik (Kasiu - jestem twoją dozgonną dłużniczką). Ja zorganizowałam dwóch dawców - pobiłam chyba rekord prędkości z Krak-vetu do Huty. W końcu dawcą został mój Drabik, Sonia nie musiała się produkować.

Noemik, mam nadzieję, że Milusia nie da Ci się we znaki.

A wszystkich proszę - trzymajcie kciuki za kocinkę!!!!


Kciuki trzymamy Beata i stadko kocio psowe
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pon lut 09, 2009 22:52

Etiopia pisze:
miszelina pisze:Jeszcze raz serdecznie dziękuje za pomoc: przede wszystkim Noemik oraz Tweety i jej TŻ-towi.
Ale do rzeczy: w sobotę zawiozłam na dyżur do Krak-vetu bezdomną kicią z wymiotami po sterylce. Została zgarnieta z osiedla wNH i od razu wysterylizowana. Wynioty okazały się być pp :evil:
Pani wet powiedziała, że muszę zabrać kicię, bo lecznica nie ma oddziału zakaźnego. Czarna rozpacz. Staruszka, która przygarnęła kicię, nie może jej wziąć na leczenie, nie da rady. Co robić? Oczywiście AFN. Nie dość, że Robert przywiózł Sonię jako potencjalną kwiodawczynię (oraz mego TŻ z Drabikiem), ale jeszcze zabral Milusię i zawiózł do Noemik (Kasiu - jestem twoją dozgonną dłużniczką). Ja zorganizowałam dwóch dawców - pobiłam chyba rekord prędkości z Krak-vetu do Huty. W końcu dawcą został mój Drabik, Sonia nie musiała się produkować.

Noemik, mam nadzieję, że Milusia nie da Ci się we znaki.

A wszystkich proszę - trzymajcie kciuki za kocinkę!!!!


Kciuki trzymamy Beata i stadko kocio psowe



Rozumiem ze kicia jest dorosła...więc na pewno będzie dobrze, musi być :)
A gdzie lepiej niż u Kasi?

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 09, 2009 22:59

Bardzo mocno trzymam kciuki za koteńkę i gratuluję taaakiej AKCJI !!
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon lut 09, 2009 23:12

Ja tez trzymam oczywiscie, brawo dla wszystkich uczestnikow akcji
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 09, 2009 23:44

to ja wrócę do persów, ''persów'' i nereczek ...

o ile sie orientuje jakos(zeby nie napisac ze orientruje sie slabo) to persy maja sklonnosc do chorob nerek-PKD
i aby tego uniknac bada sie persy w tym kierunku, a nie rozmnaza radosnie
wiec ta pani naprawde nie wie o czym pisze



PKD - zwyrodnieniowa torbielowatość kub gąbczastość nerek - to zmiana w budowie nerki z ''gładkiej'' , jednolitej, na taką ''porowatą'' - przypominającą wyglądem naturalną gąbkę ...
Zmiana budowy - powoduje zmiany w skutecznej pracy nerek = złą filtrację, zatruwanie organizmu, coraz gorsze funkcjonowanie kolejnych narządów wewnętrznych ... aż do absolutnej degradacji całego organizmu ...

PKD - można kontrolować przez okresowe badania krwi, a kiedy one się znacznie pogarszają - przez USG nerek
/ szczególnie u kotów między 2 a 7 rokiem życia , no i ... nie TYLKO persów ... ale jeszcze kilku innych ras - ''perso-pochodnych'' - jak egzotyki, brytyjczyki, szelkiry, burmskie ... itd ... /

można też wykonać badanie na dziedziczenie tej choroby - przez badanie OBECNIE UJAWNIONEGO JEDNEGO GENU na łańcuch kwasu dezoksyrybonukleinowego - czyli tzw. PKD/DNA
/ badanie wykonuje się z krwi lub nabłonka policzka /

wynik badania - to kot ''wolny'' czyli homozygota negatywna N/N
kot ''nosiciel'' czyli heterozygota pozytywna n/N
i teoretycznie - kot homozygota pozytywna - czyli n/n - która obumiera w życiu płodowym

1. nie ma obowiązku wykonywania takiego badania nawet w najbardziej renomowanych hodowlach - to jedynie wynik troski i świadomości hodowcy
1/b - koszt takiego badania dla jednego kota - to od ok. 23€ do 50€ - plus pobranie krwi, kurier ...

2. żadna z polskich , znanych mi hodowli - nie rozmnaża tylko kotów ''wolnych'' -
/ fakt , że na stronce internetowej widnieje napis - PKD/DNA TESTED - ŚWIADCZY JEDYNIE O WYKONANIU TESTU, a nie o tym, że kot jest ''wolny'' /
najczęściej kryje się ''nosiciela'' na ''wolnego'' , choć i znam potomstwo świadomie rozmnażanych - bo z badaniami przed kryciem - ''nosiciela'' z ''nosicielem'' ...

3. koty ''nosiciele'' są pełnoprawnymi reproduktorami , jak i ich potomstwo - nie musi być obligatoryjnie odsunięte od dalszego wykorzystania w hodowli ..

koty ''nosiciele'' - w dobrych warunkach bytowych, przy świadomej opiece - mogą dożyć sędziwego wieku , w doskonałej kondycji ...
bo ''nosicielstwo genu'' - to jedynie predyspozycja ...

/ ileż z nas - jest nosicielem genu cukrzycy, nowotworu ... i nawet tego sobie nie sprawdza w badaniach ... /

A ... KASTRACJA / STERYLIZACJA ... to zmiana gospodarki hormonalnej ...

koty ''nosiciele'' - wcale nie są otyłe, nie mają obfitszej okrywy włosowej, zmian w oku ... A kastraty - bardzo często ...

kastracja - bardzo często skutkuje ''przytykaniem'' układu moczowego u kota - ''piaskiem'' , czy ''kamieniami'' - SUK - syndromem urologicznym kotów ...
dlatego dieta - powinna być niskobiałkowa i zakwaszana ...


/ pewnie przy takim okrutnie telegraficznym skrócie - mogłam coś upraszczając ''przeprostować'' ... ale ... może jednak warto odróżniać u kota gąbczaste nerki od struwitów ... /
I am a real witch, which is all the love and magic gave my cats!

ObrazekObrazek

Go!Go!

 
Posty: 2999
Od: Czw wrz 08, 2005 17:35
Lokalizacja: Polska

Post » Pon lut 09, 2009 23:56

Go!Go! pisze:to ja wrócę do persów, ''persów'' i nereczek ...

o ile sie orientuje jakos(zeby nie napisac ze orientruje sie slabo) to persy maja sklonnosc do chorob nerek-PKD
i aby tego uniknac bada sie persy w tym kierunku, a nie rozmnaza radosnie
wiec ta pani naprawde nie wie o czym pisze



PKD - zwyrodnieniowa torbielowatość kub gąbczastość nerek - to zmiana w budowie nerki z ''gładkiej'' , jednolitej, na taką ''porowatą'' - przypominającą wyglądem naturalną gąbkę ...
Zmiana budowy - powoduje zmiany w skutecznej pracy nerek = złą filtrację, zatruwanie organizmu, coraz gorsze funkcjonowanie kolejnych narządów wewnętrznych ... aż do absolutnej degradacji całego organizmu ...

PKD - można kontrolować przez okresowe badania krwi, a kiedy one się znacznie pogarszają - przez USG nerek
/ szczególnie u kotów między 2 a 7 rokiem życia , no i ... nie TYLKO persów ... ale jeszcze kilku innych ras - ''perso-pochodnych'' - jak egzotyki, brytyjczyki, szelkiry, burmskie ... itd ... /

można też wykonać badanie na dziedziczenie tej choroby - przez badanie OBECNIE UJAWNIONEGO JEDNEGO GENU na łańcuch kwasu dezoksyrybonukleinowego - czyli tzw. PKD/DNA
/ badanie wykonuje się z krwi lub nabłonka policzka /

wynik badania - to kot ''wolny'' czyli homozygota negatywna N/N
kot ''nosiciel'' czyli heterozygota pozytywna n/N
i teoretycznie - kot homozygota pozytywna - czyli n/n - która obumiera w życiu płodowym

1. nie ma obowiązku wykonywania takiego badania nawet w najbardziej renomowanych hodowlach - to jedynie wynik troski i świadomości hodowcy
2. żadna z polskich , znanych mi hodowli - nie rozmnaża tylko kotów ''wolnych'' -
/ fakt , że na stronce internetowej widnieje napis - PKD/DNA - ŚWIADCZY JEDYNIE O WYKONANIU TESTU, a nie o tym, że kot jest ''wolny'' /
3. koty ''nosiciele'' są pełnoprawnymi reproduktorami , jak i ich potomstwo - nie musi być obligatoryjnie odsunięte od dalszego wykorzystania w hodowli ..

koty ''nosiciele'' - w dobrych warunkach bytowych, przy świadomej opiece - mogą dożyć sędziwego wieku , w doskonałej kondycji ...
bo ''nosicielstwo genu'' - to jedynie predyspozycja ...

/ ileż z nas - jest nosicielem genu cukrzycy, nowotworu ... i nawet tego sobie nie sprawdza w badaniach ... /

A ... KASTRACJA / STERYLIZACJA ... to zmiana gospodarki hormonalnej ...

koty ''nosiciele'' - wcale nie są otyłe, nie mają obfitszej okrywy włosowej, zmian w oku ... A kastraty - bardzo często ...

kastracja - bardzo często skutkuje ''przytykaniem'' układu moczowego u kota - ''piaskiem'' , czy ''kamieniami'' - SUK - syndromem urologicznym kotów ...
dlatego dieta - powinna być niskobiałkowa i zakwaszana ...


/ pewnie przy takim okrutnie telegraficznym skrócie - mogłam coś upraszczając ''przeprostować'' ... ale ... może jednak warto odróżniać u kota gąbczaste nerki od struwitów ... /


Czesc Go!Go!,

ale ciekawostki tu piszesz, dobrze takie rzeczy wiedziec !!

Ta cała farsa z nerkami i innymi takimi zaczęla się ode mnie.

Trochę mi się nie spodobała pewna aukcja na allegro:

http://www.allegro.pl/item550271315_szy ... rosze.html

Jakos mi tak przykro się zrobiło, zę ktoś swojego "używanego kota" upyla za kase i jeszcze zaznacza, ze moze byc ojcem mimo, że nie jest czystej rasy.
Wiesz takie nasze skrzywienie bezdomnościa :P

pozdrówka dla Ciebie i Twoich wspaniałych Plaskatków :)

a swoją drogą to sliczny ten Pers - taki jakis mało plaskaty - wybacz moją nieznajomość odmian :D :oops:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Wto lut 10, 2009 0:10

dla mnie - to ani ''skrzywienie'' bezdomnością ... , ani bycie ''tylko'' kocim wolontariuszem ...

takiej prozaicznej wiedzy ... brakuje nawet osobom hodującym daną rasę ...
/ niestety - w naszym społeczeństwie jest kult dla kasy ... ot, np. ''koci import'' ... a że chory ... - to jak z samochodem - nieważne, że ''bity i klepany'' - ale marka ... [ o własnym bezpieczeństwie nie ma co mówić - ważne, że sąsiad zazdrości ] /

dla ''wszelkiego stworzenia - co miauczy i ma więcej lub mniej futra'' - potrzeba serca, serca ... i ciągle poszerzanej wiedzy ...
aby pomagać - nie szkodząc :lol:


a mam ''plaskatą'' też u marcopolo00 ... nie tylko ''swoje'' ...


/ ja np. mam ''bardzo mgliste'' pojęcie o HCM - u miaukunów, brytków ... /




PS

po zerknięciu do linku z allegro ... to ja jestem ''wynalazca w dziedzinie techniki'' - jak ten kot jest ''szynszylą stebrzytą'' ...

jedyne, co mi się zgadza - to, że to jest ''KOT'' ...

kolor czarno-biały srebrzyty [ tabby ] pomarańczowo-oki ...

kotów perskich o umaszczeniu srebrzystej szynszyli - nie ma z pomarańczowymi oczami ... :(

a to tak - dla porównania ... co się kryje pod nazwą użytą przez ogłoszeniodawczynię ...

Obrazek
I am a real witch, which is all the love and magic gave my cats!

ObrazekObrazek

Go!Go!

 
Posty: 2999
Od: Czw wrz 08, 2005 17:35
Lokalizacja: Polska

Post » Wto lut 10, 2009 1:32

ja tak tylko w telegraficznym skrócie.
Milutka jest naprawdę milutka.
I bardzo chora.
Robert ją przywiózł, po drodze chlusnęła z niej biegunka krwista jak cholera.
trochę ją wyczyściłam, zapakowałam do klatki i dałam odpocząć.
za czas jakiś w kuwecie znowu krwawa biegunka, ale już dużo mniej.
podałam kroplówkę z różowym.
na szczęście Milusia wykazuje zainteresowanie wodą, więc nie jest najgorzej. ma chęć do picia.
rano antybiotyk plus kroplówka plus strzykawka z czymś żółtawym dożylnie. mam nadzieję, że kotka rano będzie ciut lepsza, że surowica zacznie działać.
ja potem muszę niestety do pracy.
po pracy kroplówka, nie wiem czy próbować conva, zobaczę co w kuwecie.
mam nadzieję, że będzie dobrze, dużo dobrych myśli poproszę. Biedna padła spać. Ja też spróbuję.
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 10, 2009 1:37

Noemik ... trzymajcie sie !
jak ten zabieg u drugiego zwierza ? byl juz ?
jak poszlo..?
pozdrawiam i trzymam oczywiscie..
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 10, 2009 6:18

Ja cały czas zaciskam kciuki! Musi być dobrze!!!!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lut 10, 2009 9:04

Rano Wielopole obsłużone
wczoraj zjadły jogurcik serek został na oknie
rano im dałem konserwę
na wieczór został serek mimo że był na oknie chyba się zepsuł
proszę sprawdzić dokładnie
wczoraj zmieniłem im pokarm suchy jest w pomarańczowym worku
jest to mieszanka kittenu i royala kupki naszym małym znacznie się
poprawiły chodź któryś prawdopodobnie ta kicia z Kłaja jeszcze
robi rzadziutko jest trochę ścigana przez mamuśkę
zresztą wczoraj podczas odrobaczania stadka mamuśka przyłożyła
mi łapą - jakim prawem sikam maluchom na kark jakieś świństwo
Sylwek u mnie jedziemy do weta coraz bardziej wydrapuje sobie futro
albo jest to grzybek albo tęsknota za człowiekiem podejrzewam
że to drugie ponieważ kiedy tylko wszedłem do pomieszczenia
słyszałem drapanie po drzwiach .
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lut 10, 2009 9:12

markopolo00 pisze:Rano Wielopole obsłużone
wczoraj zjadły jogurcik serek został na oknie
rano im dałem konserwę
na wieczór został serek mimo że był na oknie chyba się zepsuł
proszę sprawdzić dokładnie
wczoraj zmieniłem im pokarm suchy jest w pomarańczowym worku
jest to mieszanka kittenu i royala kupki naszym małym znacznie się
poprawiły chodź któryś prawdopodobnie ta kicia z Kłaja jeszcze
robi rzadziutko jest trochę ścigana przez mamuśkę
zresztą wczoraj podczas odrobaczania stadka mamuśka przyłożyła
mi łapą - jakim prawem sikam maluchom na kark jakieś świństwo
Sylwek u mnie jedziemy do weta coraz bardziej wydrapuje sobie futro
albo jest to grzybek albo tęsknota za człowiekiem podejrzewam
że to drugie ponieważ kiedy tylko wszedłem do pomieszczenia
słyszałem drapanie po drzwiach .
Obrazek
Obrazek


jakby został u Ciebie (Sylwek) to ja bym myknęła w sobote rano z nim do nowego domu
tylko Tweety musi jeszcze potwierdzic czy termin nowym duzym Sylwka pasuje
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 10, 2009 9:14

Go!Go tak jak pisalam, nie znam się
wiem cos niecos o HCM
nie jestem hodowcą
po prostu mam MCO na stanie to raz, a dwa srebek na poczatku mial podejrzenie
bo niestety ale coraz czesciej na to chorują dachowki
-efekt wypuszczania zeby sobie pochodzily na wolnosci niekastrowanych duzych kotow
tak sobie to tlumacze
przy czym przy HCM tez nic nie jest do konca zdefiniowane
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 10, 2009 9:36

BarbAnn tu nie chodzi o ''popisy'' wiedzą i erudycją ... :wink:

przy sporej grupie kotów, które w jakiś tam sposób są skoligacone z persami - warto o tym wiedzieć ...

a że ogłoszenidawczyni wciska androny ludziskom ... i z fantazją ''pijanego zająca'' przypisuje cechy kotu, co nawet na ''jednej półce'' , koło takiego kota nie leżał ...
to najlepsze świadectwo ... jak można mamić ...
I am a real witch, which is all the love and magic gave my cats!

ObrazekObrazek

Go!Go!

 
Posty: 2999
Od: Czw wrz 08, 2005 17:35
Lokalizacja: Polska

Post » Wto lut 10, 2009 9:44

noemik pisze:ja tak tylko w telegraficznym skrócie.
Milutka jest naprawdę milutka.
I bardzo chora.
Robert ją przywiózł, po drodze chlusnęła z niej biegunka krwista jak cholera.
trochę ją wyczyściłam, zapakowałam do klatki i dałam odpocząć.
za czas jakiś w kuwecie znowu krwawa biegunka, ale już dużo mniej.
podałam kroplówkę z różowym.
na szczęście Milusia wykazuje zainteresowanie wodą, więc nie jest najgorzej. ma chęć do picia.
rano antybiotyk plus kroplówka plus strzykawka z czymś żółtawym dożylnie. mam nadzieję, że kotka rano będzie ciut lepsza, że surowica zacznie działać.
ja potem muszę niestety do pracy.
po pracy kroplówka, nie wiem czy próbować conva, zobaczę co w kuwecie.
mam nadzieję, że będzie dobrze, dużo dobrych myśli poproszę. Biedna padła spać. Ja też spróbuję.


Kasiu, trzymajcie się cieplutko, będzie dobrze!!! Ja byłabym jeszcze za podaniem cykloferonu, powinny być u Marka 3 ampułki to może by Ci podrzucił.

Kto może podejść dzisiaj wieczorem i jutro rano na Wielopole? Nie chciałabym się tam kręcić póki ogonki nie szczepione, bo niby na maksa zachowaliśmy wszystkie środki ostrożności i wszystko zostało zlane virkonem po wczorajszym wożeniu Milusi ale wolę na zimne dmuchać.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: maatohewetbi i 78 gości