orchidka pisze:....Kasiu... ale chyba nie był to film o kotach????
Skąd wiedziałaś????
Anuk pisze:Co Ty za filmy oglądasz?
Filmy to filmy..
Wiele lat temu widziałam taki film, kiedy dog próbował swoich sił jako mężczyzna, ale mu nie wychodziło, mimo aktywnej pomocy jego partnerki.. Wcale nie suki.. Chyba założenie, że oba sprzęty będą do siebie pasować było błędne
Widziałam też amatorskie pornusy i nie raz chciało mi się płakać.
Na przykład ta "Baba z jajami".. Wrażenie nie do zapomnienia: przepiękna dziewczyna w białym, koronkowym body.. przepiękne piersi.. i smutek na jej twarzy z powodu braku erekcji, pomimo wielu i długich starań..
Szkoda mi było przestraszonego i smutnego pana w średnim wieku, lekko przy tuszy, w rozciągniętych kalesonach, które koniecznie sprawnie i seksownie chciał zrzucić w przedpokoju i zaatakować swoją męskością czynnik damski, który tam się znajdował. Niestety, było to tak żałosne, że aż fizycznie bolesne.. Bardzo temu panu musiało brakować kasy. Może na leczenie dziecka, bo nie wyobrażam sobie, żeby z innego powodu chciał się tak poniżać.
Widziałam też równie nieszczęśliwe i przesmutne panienki i panie, które musiały (chyba musiały, bo nie mogło być inaczej!) czynić dobrze jakimś zadowolonym z siebie panom..
Jakieś doświadczenie, ale generalnie smutne i mocno żenujące, szczególnie jeżeli widać, że aktorzy sami się tym nie bawią, a tylko zarabiają..
Pracowałam ci ja w latach 90-tych w firmie, która zajmowała się dystrybucją kaset video i filmów kinowych. Nie, to nie były filmy, o których piszę wyżej. Interes zaczął iść kiepsko i mój pomysłowy szef wpadł na ideę sprowadzania filmów ze Szwecji. Sam je zresztą tłumaczył. Szwedzkiego nie znał, dodam dla jasności, ale problemem to nie było. Przeróżne kasety stały na półkach, kolorowe i bardzo przyciągające wzrok
, a ja patrzyłam na nie jak na kartofle. Kiedy brałam do domu kasetę jako odpad, to okładka znikała przed wejściem do chaty, a kaseta natychmiast trafiała do video i nagrywało się cokolwiek, byle błyskiem i na pewno skasować.. Chłopcy byli jeszcze bardzo mali, a ja potrzebowałam mieć na czym nagrywać bajki.. Bywało w tej firmie tak, że dzwonił zdenerwowany nabywca takiej kasety z pretensjami, że mimo obietnic pikantnych scen pomiędzy aktorami-ludźmi i aktorami-zwierzętami, nie było w tym filmie nawet muchy!!!! Dodam, że pretensje były mocno agresywne i poważne
Widzisz Aneczko jaki ze mnie zepsuty babol..?
(