Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 29, 2007 10:14

Georg-inia pisze: zaraz znów dzwonię do schronu, bo jak ten Kostek pojedzie :? przecież z jajami to nie bardzo, no.... ręce opadają... wie ktoś, która pani doktor dziś jest?


Już rozmawiałm z panią dr w sprawie Kostka, była przekonana, że tamten kocio, którego ciachnęła to Konstanty (zgubił numerek, więc trudno było sprawdzić). Teraz się wyjaśniło who is who, więc kolega do domu na pewno pojedzie odjajczony :D Ciachnięty to ten bury przytulak z szafy co ma wieeelki apetyt :D .

Georg-inia pisze:aha, i chciałam powiedzieć, że nasze schroniskowce sa bogatsze o .... tada tadam....
175 zł
dzięki cioci Arczi_i_Malutek oraz cioci Malati :D będzie na serducha, dużo serduszek :D dziękuję, dziewczyny :love:


o matko, super :D
Ingusia, rozumiem, że jako "osoba trzymająca kasę" przejmujesz teraz obowiązki mięsne czyli kupno, oporządzenie i zawiezienie do schroniska, tak ? Uff :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 29, 2007 10:27

pisiokot pisze:
Georg-inia pisze:aha, i chciałam powiedzieć, że nasze schroniskowce sa bogatsze o .... tada tadam....
175 zł
dzięki cioci Arczi_i_Malutek oraz cioci Malati :D będzie na serducha, dużo serduszek :D dziękuję, dziewczyny :love:


o matko, super :D
Ingusia, rozumiem, że jako "osoba trzymająca kasę" przejmujesz teraz obowiązki mięsne czyli kupno, oporządzenie i zawiezienie do schroniska, tak ? Uff :D


taaaaaa, tak właśnie myślałam :twisted: ;)
dziewczyny, ja się mięsa brzydzę :oops: ale niech Wam będzie, że postaram się to jakoś przerobić... czy ja to mogę zmielić poprostu, bo krojenia takiej ilości surowizny mogę nie przeżyć :roll: a mój żołądek to na pewno nie wytrzyma tego... i ile jednorazowo trzeba tej padliny? znaczy ile kg, żeby każdy coś tam pociamkał ?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 29, 2007 11:23

Oho :) podpadłyśmy! :roll:

Następnym razem inną "ofiarę" wybiorę!
A tak to smacznego życzę wszystkim głodomorom :)

(i odwagi w walce z mięsnymi potworami Georg-ini!)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 12:32

Georg-inia pisze: taaaaaa, tak właśnie myślałam :twisted: ;)
dziewczyny, ja się mięsa brzydzę :oops: ale niech Wam będzie, że postaram się to jakoś przerobić... czy ja to mogę zmielić poprostu, bo krojenia takiej ilości surowizny mogę nie przeżyć :roll: a mój żołądek to na pewno nie wytrzyma tego... i ile jednorazowo trzeba tej padliny? znaczy ile kg, żeby każdy coś tam pociamkał ?


A myślisz, że ja to lubię 8O brrr :evil:
rano w piątek muszę wstać na rynek bladym świtem, potem jadę z tymi tobołami do pracy, najczęściej zalewam posoką pracową lodówkę, bo po ośmiu godzinach zawsze coś przeleci mimo podwójnej reklamówki), a wieczory piątkowe upływają na porcjowaniu, krojeniu, siekaniu jakby nie było nic lepszego do roboty :wink:
u mnie TŻ kroi rzeźnickim nożem i pomstuje nad deską, strasznie pomstuje, aż nie powtórzę :D (ale się chłopak ucieszy jak mu powiem, że teraz Twoja kolej :D ) potem w sobotę musi mnie z tymi garami zawieźć do schroniska, no generalnie trochę to kłopotliwe jest

ja kupuję 5 kg, wtedy tak mniej więcej starcza na porcję dla każdego
ok. 2/3 kroję, 1/3 mielę, ale to od niedawna, wcześniej kroiłam wszystko (spoko ponad godzinę roboty :wink::D )
myślę, że takie proporcje krojonego i mielonego są ok. Mielone jest dla maluchów, do szpitalika i dla kotów, które mają kłopoty z zębami. Natomiast pokrojonym łatwiej karmić - zawsze leci tłum do misek, rzuca się na jedzenie, odganiają słabszych, wtedy wybieram kawałki mięska z tych miseczek i małe garstki daję pod nos tym bardziej nieśmiałym i przebojowym. Mielone by Ci się rozmaśliło jak położysz na podłodze czy na posłanku pod nosem wystraszonego czy niejadka.

Dzięki Malati, moja kochana i za kasę i za pomysł, żeby wysłać ją Georginii :D i Renatce też oczywiście :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 29, 2007 12:54

pisiokot pisze:
Dzięki Malati, moja kochana i za kasę i za pomysł, żeby wysłać ją Georginii :D i Renatce też oczywiście :D


strasnie smiesne, strasnie :twisted: :roll: :wink:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 29, 2007 13:48

Ty ciotka pisiokot tak sie nie ciesz bo po 1-szym kaska na zarelko ode mnie pojdzie wlasnie na Twoje konto haha :)

i ciesze sie ze kotki dzieki Wam maja taka wyzere- chociaz jakies swiatelko w tunelu im sie dzieki Wam zapala :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 29, 2007 14:08

Etka pisze:Ty ciotka pisiokot tak sie nie ciesz bo po 1-szym kaska na zarelko ode mnie pojdzie właśnie na Twoje konto haha :)


ha ha :evil:

a poważnie mówiąc bardzo dziękujemy w imieniu kotów :love:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 29, 2007 14:31

Niestety tylko tak "wylęgarni" wspaniałych kotów możemy pomóc :|
No ale, żeby jakaś równowaga była to pomagać trzeba, nie może być, że tylko wy macie tyle wspaniałch kociastych! :wink:

A tak swoją drogą to nie myślałam, że z tym mięsem to jest taka straszna sytuacja, tzn/ z krojeniem. Brrrrr

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 15:18

No do przyjemnosci to nie należy, to fakt, ale jaka radość w kociarni..... :D :D :D
Ode mnie też wpływają do Ciebie Pisiokotku.....

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 15:37

Dziewczyny czytam o Waszych przeprawach z serduchami i składam dzieki naszemu wetowi, ze kiedys tam zabronił karmienia surowym mięsem :lol:
katowickie dostają gotowane skrawki indyka i gotowane serduszka drobiowe.
Zdecydowanie mniej uciążliwe w obsłudze :wink: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon paź 29, 2007 17:52

EVA2406 pisze:No do przyjemnosci to nie należy, to fakt, ale jaka radość w kociarni..... :D :D :D
Ode mnie też wpływają do Ciebie Pisiokotku.....


faktycznie, magicmada miała takie buraskowe zdjęcie przy karmieniu. Sama radość, można pocierpieć by zobaczyć taki widok.

A ja tam lubie mięso kroić, dziwna jakaś jestem :wink:
Możesz mi Georg-inia podrzucac przed pracą :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 29, 2007 17:53

Nie ma większej radości niż patrzeć jak kociska wcinają, oblizują się, jak z pełnymi brzuszkami leżą potem na posłankach, najedzone z miną "dooobre było..." :D
Czas, poświęcony na przygotowanie im tej uczty jest tego wart :D

Ewuniu, z tych pieniedzy od Ciebie mamy jeszcze jedną wyżerkę :1luvu:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 29, 2007 17:55

pisiokot pisze:Nie ma większej radości niż patrzeć jak kociska wcinają, oblizują się, jak z pełnymi brzuszkami leżą potem na posłankach, najedzone z miną "dooobre było..." :D
Czas, poświęcony na przygotowanie im tej uczty jest tego wart :D

Ewuniu, z tych pieniedzy od Ciebie mamy jeszcze jedną wyżerkę :1luvu:



:1luvu:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 29, 2007 20:28

tangerine1 pisze:Dziewczyny czytam o Waszych przeprawach z serduchami i składam dzieki naszemu wetowi, ze kiedys tam zabronił karmienia surowym mięsem :lol:
katowickie dostają gotowane skrawki indyka i gotowane serduszka drobiowe.
Zdecydowanie mniej uciążliwe w obsłudze :wink: .



I znacznie zdrowsze dla kociastych. Moja wetka ostatnio zabroniła podawania surowego, szczególnie drobiu, bo salmonelloza strasznie grasuje. A na wyleczenie kota z tej choroby nie ma szans.
Poza tym podrobów za dużo też nie można dawać, bo mają za dużo białka . No oczywiście w schronisku nadmiaru nie ma, niestety :( .

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 21:07

EVA2406 pisze:
tangerine1 pisze:Dziewczyny czytam o Waszych przeprawach z serduchami i składam dzieki naszemu wetowi, ze kiedys tam zabronił karmienia surowym mięsem :lol:
katowickie dostają gotowane skrawki indyka i gotowane serduszka drobiowe.
Zdecydowanie mniej uciążliwe w obsłudze :wink: .



I znacznie zdrowsze dla kociastych. Moja wetka ostatnio zabroniła podawania surowego, szczególnie drobiu, bo salmonelloza strasznie grasuje. A na wyleczenie kota z tej choroby nie ma szans.
Poza tym podrobów za dużo też nie można dawać, bo mają za dużo białka . No oczywiście w schronisku nadmiaru nie ma, niestety :( .


Drobiu i my nie podajemy, a serca to też nie taki typowe podroby - nie jest to np. wątroba, nerki czy tam inna śledziona gdzie gromadzą się szkodliwe produkty przemiany materii. Serce to mięsień, w sumie czyste mięso, pomijając, że może wieprzowe jest tłustsze niż wołowe. Kupuję serca takie i takie, zależy, które ładniejsze. Swoje koty karmię tymi sercami "od zawsze", średnio co drugi dzień, wcześniej przemrażam.
Swoją drogą moje gotowanego nie tkną. Jest fe, be i niedobre "sama se jedz"
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 664 gości